"Medyczny" kącik Doroty. Historia małej Emmy
Przedstawię dzisiaj wzruszającą historię małej Emmy walczącej o życie i zdrowie, która była naznaczona wieloma dramatycznymi momentami, lecz zakończyła się jej szczęśliwą wygraną.
Śliczna, beztroska, energiczna i rześka Emma wspaniale rozwijała się do szóstego roku życia, po czym jej naturalna żywiołowość i radość życia stopniowo zaczęła przygasać. Dziecko stawało się apatyczne, słabło, a na jej ciele pojawiały się czerniejące siniaki, które z czasem nie chciały się wchłonąć. Stan dziewczynki wzbudził uzasadniony niepokój w rodzicach, którzy udali się z wizytą do pediatry. Po wykonaniu podstawowych badań krwi lekarze nie mieli dla rodziny dobrych wieści, gdyż wyniki świadczyły, że organizm dziecka zaatakowała ostra białaczka limfatyczna. Hematolodzy ze szpitala dziecięcego w Filadelfii starali się wlać w ich serca nadzieję i przekazali istotną informację, że 85 proc. dzieci zostaje wyleczonych z pomocą zastosowanej chemioterapii. W porównaniu z dorosłymi chorującymi na ten typ białaczki szanse dzieci są znacznie większe. Zatem Emma została poddana intensywnej chemioterapii, która z uwagi na swą toksyczność nie tylko w stosunku do komórek nowotworowych, ale również do tych zdrowych powodowała przykre skutki uboczne i dodawała cierpień. Leczenie przyniosło remisję choroby Emmy lecz radość rodziców nie trwała długo, ponieważ nastąpił jej nowy rzut. Ponownie dziecko zostało poddane toksycznemu działaniu leków lecz i teraz stan jej zdrowia tylko chwilowo uległ poprawie. Sytuacja stawała się dramatyczna, gdyż wyczerpany poprzednimi kuracjami organizm Emmy nie zniósłby kolejnej chemioterapii, która przedłużyłaby jej trochę życie i cierpienia. Dla lekarza nie ma gorszego doświadczenia niż śmierć pacjenta, a jeśli jest nim dziecko, tym bardziej przeszywa serce ból.
Spokój sumienia mogła przynieść kolejna próba ratowania życia Emmy, tym razem eksperymentalna przy współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Pensylwania. U pacjentki została wykonana iniekcja sporządzona w ramach działań genetycznych polegających na wyposażeniu milionów leukocytów (krwinek białych) Emmy noszących miano leukocytów T, w zdolność pokonywania innych białych komórek zwanych limfocytami B, których zmutowana postać spowodowała białaczkę u Emmy. Natomiast nośnikiem biologicznie sterowanych dział był wirus HIV odpowiedzialny za AIDS, wcześniej spacyfikowany, lecz pozostawiono mu unikalną zdolność migracji do systemu immunologicznego. Zatem Emmie jako pierwszej pacjentce na świecie została podana ta genetycznie sporządzona mikstura.
Pierwsze godziny dla dziecka są dramatyczne, gdyż nagle dochodzi do znacznego pogorszenia jej stanu zdrowia. Z powodu trudności z oddychaniem zostaje podłączona do respiratora, następuje utrata przytomności, temperatura jej ciała oscyluje do 42 stopni! a ciśnienie krwi nagle spada. Ciało dziecka jest także mocno obrzęknięte w skutek burzliwej reakcji obronnej immunologicznego systemu zwanego cytokinową burzą. Z czasem stan Emmy się pomału poprawia ku nieodpartej radości lekarzy i rodziców! Osiem miesięcy po zabiegu przy użyciu najbardziej czułych i precyzyjnych metod nie znaleziono w organizmie Emmy żadnych komórek nowotworowych, a gdyby ten stan utrzymał się jeszcze przez dwa lata – czego z serca życzymy – medycy uznają dzielną dziewczynkę za trwale wyleczoną! Emma po ciężkiej walce wróciła do szkoły, uczy się w drugiej klasie, otrzymuje znakomite oceny, jej główkę pokryły piękne i gęste włosy. Czyta mnóstwo książek (około 50 na miesiąc) a swój czas dzieli także na zabawy z ukochaną suczką Lucy. Wrażliwe serce i mądrość pieska wyczuwały pierwsze, że z jego drogą panią dzieje się coś złego, że choroba nawraca, wówczas nie miała ochoty na zabawę, tylko siedząc, z troską w oczach wpatrywała się w nią. Oby obecne chwile trwały jak najdłużej!
Aktualnie uczeni uważają, że podobne zastosowanie przeprogramowania systemu immunologicznego będzie można zastosować w terapii guzów piersi i prostaty. Wykorzystano ją u dwunastu osób cierpiących na zaawansowaną postać białaczki, z czego u dziewięciu pacjentów metoda ta przyniosła pozytywny efekt. Onkolodzy żywią nadzieję, że metodą tą będzie można zastąpić przeszczepienie szpiku kostnego, który jest zabiegiem skomplikowanym, drogim i ryzykownym, nie można go wykonać, jeśli pacjent nie reaguje na chemię. Uczonym udało się pozyskane komórki z moczu ludzkiego przekształcić z pomocą działań genetycznych w komórki mózgowe, z których następnie powstaną różne typy neuronów. Pomoc ich może okazać się znacząca w leczeniu choroby Alzheimera i Parkinsona.
Innym osiągnięciem, którym mogą pochwalić się uczeni było przeobrażenie tkanki łącznej myszy w komórki nerwowe, z pomocą genetycznych operacji. Życzymy naszej dzielnej bohaterce Emmie moc dobrego zdrowia, a ludziom, którzy borykają się z tą ciężką chorobą, powodzenia i szybkiego powrotu do pełnego zdrowia i radości życia.
Dorota Suder
Data publikacji: 26.04.2013 r.