Wielki dzień dla PZU Amp Futbol Ekstraklasy. Radość Stali, historyczna chwila Zawiszy
- 29.04.2025

14 meczów, 61 goli i jeden wspaniały stadion. Drugi turniej PZU Amp Futbol Ekstraklasy był szczególny dla wielu drużyn, ale przede wszystkim okazał się niezapomniany dla Stali Rzeszów i Zawiszy Bydgoszcz. Dobre wspomnienia będą mieli także zawodnicy Wisły Kraków, którzy umocnili się na czele tabeli.
Stal Rzeszów w PZU Amp Futbol Ekstraklasie rywalizuje od 2022 roku, ale dotąd turnieje w roli gospodarza organizowała w pobliskiej Boguchwale. Dopiero tym razem podjęła rywali naprawdę u siebie – na Stadionie Miejskim przy ulicy Hetmańskiej, który jednocześnie stał się największym obiektem w historii, który gościł rozgrywki PZU Amp Futbol Ekstraklasy. – Murawa tego boiska jest świętością – mówił Mateusz Chmiel, prezes ampfutbolowej Stali Rzeszów. – Możliwość gry na tym stadionie jest wspaniałym przeżyciem. Dodatkowo wspierało nas wielu kibiców, więc zwłaszcza wychodząc na mecz z Legią Warszawa, który rozgrywaliśmy przy włączonych jupiterach, odczuwałem nieco tremę. Na szczęście po pierwszym gwizdku sędziego ona minęła – opowiada Askaniusz Kolb, zawodnik Stali, który w weekendowych zmaganiach strzelił pierwszego oficjalnego gola w karierze. – Włożyliśmy dużo pracy w to piękne zwycięstwo (4:0) nad Zawiszą Bydgoszcz – podkreśla Kolb.
Jeszcze skuteczniejszy w Rzeszowie był Przemysław Gromek. Napastnik Śląska Wrocław skompletował hat-tricka w meczu z Zawiszą Bydgoszcz. – Jestem bardzo szczęśliwy, tym bardziej, że w ubiegłym sezonie nie mogłem zagrać w turnieju, podczas którego na trybunach byli moi bliscy. Jak widać, moja ziemia mi służy, bo jestem z Podkarpacia, więc strzelenie trzech goli w tym miejscu jest czymś pięknym – cieszy się Gromek.
Ampfutboliści Śląska nie wyjechali jednak z Rzeszowa w pełni usatysfakcjonowani. Choć wysoko ograli Zawiszę Bydgoszcz, to nad Stalą Rzeszów zwyciężyli tylko 2:1, do ostatnich chwil nie będąc pewnymi zwycięstwa, a wcześniej przegrali 1:2 z Rekordem Kuloodpornymi Bielsko-Biała. Zamiast więc utrzymać dystans trzech punktów straty do liderującej Wisły Kraków, stracili pozycję wiceliderów na rzeczy Rekordu Kuloodpornych.
Drużyny z Bielska-Białej i Wrocławia tracą sześć punktów do wygrywającej mecz za meczem Wisły Kraków, ale mają tylko dwa punkty przewagi nad Legią Warszawa, która jest rewelacją pierwszej części sezonu. Na Podkarpaciu stołeczny zespół pokonał 1:0 Zawiszę Bydgoszcz, zwyciężył 3:0 nad Stalą Rzeszów i postawił się Wiśle Kraków, z którą przegrał 0:3. W pierwszej połowie meczu z „Białą Gwiazdą” to Legia stworzyła sobie więcej dogodnych okazji, powinna prowadzić, ale nie potrafiła pokonać świetnie broniącego Mateusza Kowalczyka. – To była superpołowa w naszym wykonaniu, ale po przerwie zabrakło nam już zdrowia. Wisła to cwany lis, ona wie, kiedy zwolnić, kiedy przyspieszyć, jak stworzyć i wykorzystać luki w drużynie przeciwnika. Gdybyśmy byli skuteczniejsi i bardziej skoncentrowani, to osiągnęlibyśmy dobry wynik – uważa Mariusz Adamczyk, napastnik Legii Warszawa, który wrócił do PZU Amp Futbol Ekstraklasy po blisko rocznej przerwie spowodowanej kontuzją. – Przez cały ten czas miałem wsparcie od klubu i kolegów, więc tym bardziej ucieszyłem się, że znów mogłem pomóc Legii na boisku – dodaje Adamczyk.
Napastnik reprezentacji Polski wrócił do gry, a Legia jest bliska powrotu do walki o medale. Dwa ostatnie sezony stołeczny zespół kończył w dolnej połowie tabeli. Obecnie jest bardzo bliski awansu do grupy mistrzowskiej (po czwartym turnieju tabela PZU Amp Futbol Ekstraklasy zostanie podzielona na pół). Legia zajmuje obecnie czwartą pozycję i ma już pięć punktów przewagi nad resztą stawki, a przede wszystkim gra tak dobrze, że ewentualny spadek na piątą pozycję byłby ogromną porażką.
O maksymalnie piątą pozycję walczyć będzie najprawdopodobniej Zawisza Bydgoszcz. Choć zespół ten jest debiutantem w PZU Amp Futbol Ekstraklasie, to marzył o awansie do grupy mistrzowskiej. – Był apetyt na więcej, naszym celem przed rozgrywkami było znalezienie się w czołowej czwórce. Już wiemy, że to się nie uda, więc teraz zakładamy skuteczną walkę o piątą pozycję – zapowiada Krzysztof Kowalik, zawodnik Zawiszy.
Choć z wypowiedzi Kowalika przebija niedosyt, to jednak turniej w Rzeszowie był dla Zawiszy niezapomniany. Wygrał on bowiem pierwszy mecz w historii: 2:1 pokonał Wartę Poznań. Było to tym ważniejsze zwycięstwo, że w wyjściowej siódemce Zawiszy znalazło się aż sześcioro byłych graczy Warty, którzy chcieli pokazać klasę w starciu z dawnymi kolegami. Gole dające Zawiszy wygraną strzelili Jacek Konieczny i Krzysztof Kowalik. – To świetne uczucie. W końcu udało nam się zdobyć bramkę i trzy punkty. Dominowaliśmy w tym meczu, było to widać, więc teraz jesteśmy zadowoleni – podkreśla Kowalik, który ma już za sobą pierwsze powołanie do reprezentacji Polski.
Po dwóch turniejach sezonu 2025 PZU Amp Futbol Ekstraklasy liderem tabeli jest zatem Wisła Kraków, która w siedmiu meczach zdobyła komplet punktów. O sześć „oczek” mniej mają Rekord Kuloodporni Bielsko-Biała oraz Śląsk Wrocław, a czołową czwórkę zamyka Legia Warszawa. Piąte miejsce zajmuje Pokrowa Lwów mająca dwa punkty przewagi nad Stalą Rzeszów i cztery – nad Zawiszą Bydgoszcz. Na pierwszą punktową zdobyć w tym sezonie wciąż czeka Warta Poznań. Następny ligowy turniej odbędzie się 24-25 maja w Warszawie na obiekcie OSiR Targówek, przy ul. Łabiszyńskiej 20.
II Turniej PZU Amp Futbol Ekstraklasy 2025
(Rzeszów, 26-27 kwietnia)
SOBOTA, 26 KWIETNIA
Wisła Kraków – Warta Poznań 13:0 (7:0)
Gole: K. Grygiel 1′ (J. Kożuch), K. Grygiel 3′ (P. Świercz), K. Grygiel 4′ (M. Dean), K. Kapłon 7′, M. Dean 9′ (K. Grygiel), K. Kapłon 10′ (K. Grygiel), P. Świercz 13′ (O. Tokarski), K. Grygiel 28′ (K. Kapłon), K. Kapłon 31′ (K. Grygiel), K. Rosiek 34′ (K. Grygiel), K. Grygiel 35′, K. Grygiel 36′ (M. Dean), D. Kaczmarek 37′ (K. Kapłon)
Rekord Kuloodporni Bielsko-Biała – Śląsk Wrocław 2:1 (2:0)
Gole: R. Bieńkowski 5′, M. Materac 20+1′ (samobójcza) – I. Sbiyaa 40′
Zawisza Bydgoszcz – Warta Poznań 2:1 (1:1)
Gole: J. Konieczny 13′, K. Kowalik 23′ – Ł. Mamczarz 17′
Stal Rzeszów – Pokrowa Lwów 0:1 (0:0)
Gole: M. Hatała 40+2′ (M. Ołeksijenko)
Zawisza Bydgoszcz – Legia Warszawa 0:1 (0:1)
Gole: D. Abramczyk 11′ (M. Adamczyk)
Wisła Kraków – Rekord Kuloodporni Bielsko-Biała 3:0 (1:0)
Gole: K. Grygiel 6′ (P. Świercz), K. Grygiel 34′ (J. Kożuch), P. Świercz 40′ (E. Padoan)
Stal Rzeszów – Legia Warszawa 0:3 (0:2)
Gole: A. Bąk 10′ (M. Aharchi), M. Aharchi 19′, A. Bąk 29′
NIEDZIELA, 27 KWIETNIA
Śląsk Wrocław – Zawisza Bydgoszcz 8:0 (3:0)
Gole: P. Gromek 11′ (M. Oleksy), P. Gromek 17′ (I. Sbiyaa), P. Gromek 20+1′ (Ł. Mazurowski), S. Budner 25′, M. Oleksy 31′ (I. Sbiyaa), Ł. Mazurowski 31′ (B. Kata), J. Konieczny 38′ (samobójcza), I. Sbiyaa 40+1′
Rekord Kuloodporni Bielsko-Biała – Warta Poznań 6:0 (1:0)
Gole: B. Łastowski 3′ (D. Dobkowski), T. Miś 21′ (B. Łastowski), B. Łastowski 25′ (R. Bieńkowski), B. Łastowski 29′ (S. Ziółkowski), B. Łastowski 31′ (S. Ziółkowski), B. Łastowski 32
Wisła Kraków – Pokrowa Lwów 4:1 (4:1)
Gole: M. Dean 2′ (K. Grygiel), E. Padoan 7′ (K. Kapłon), K. Grygiel 18′ (H. Ash), E. Padoan 20′ (K. Kapłon) – M. Ołeksijenko 8′ (D. Szczehelśkyj)
Stal Rzeszów – Zawisza Bydgoszcz 4:0 (1:0)
Gole: T. El Atiki 8′ (M. Ślusarczyk), A. Kolb 22′ (M. Ślusarczyk), M. Zając 37′ (R. Jas), R. Jas 39′
Rekord Kuloodporni Bielsko Biała – Pokrowa Lwów 5:0 (2:0)
Gole: P. Capasso 9′ (R. Bieńkowski), B. Łastowski 11′, R. Bieńkowski 22′ (T. Miś), P. Capasso 29′ (K. Wrona), B. Łastowski 40′
Wisła Kraków – Legia Warszawa 3:0 (1:0)
Gole: K. Grygiel 7′ (J. Kożuch), K. Grygiel 28′ (P. Świercz), J. Kożuch 40+3′ (K. Grygiel)
Stal Rzeszów – Śląsk Wrocław 1:2 (0:2)
Gole: R. Jas 40+1′ – I. Sbiyaa 6′ (Ł. Mazurowski), I. Sbiyaa 9′ (Ł. Mazurowski)
Retransmisje z meczów PZU Amp Futbol Ekstraklasy dostępne są na portalu sport.tvp.pl i aplikacji TVP Sport, a także na YouTube Amp Futbol Polska.
Sponsor Tytularny: PZU
Sponsor Główny: Orlen
Dofinansowano ze środków: Ministerstwo Sportu i Turystyki, PFRON
pr/, fot. Cyfrasport
Data publikacji: 29.04.2025 r.
