
Ponad pół tysiąca osób pobiegło w Katowice Business Run
Sto dwanaście pięcioosobowych sztafet rywalizowało w niedzielnym charytatywnym biegu Katowice Business Run. Celem imprezy było zebranie środków na zakup protez dla dwojga podopiecznych Fundacji Jaśka Meli "Poza Horyzonty".
Każdy uczestnik na trasie w Dolinie Trzech Stawów pokonał dystans 3900 m. Opłata startowa wynosiła 50 złotych od osoby; firmy kwestowały również za pomocą strony internetowej. Uzyskane środki pomogą w zakupie protez dla 32-letniego Łukasza z Częstochowy i 17-letniej Moniki z Rudy Śląskiej. Oboje są ofiarami wypadków kolejowych.
Mimo że czas biegu miał drugorzędne znaczenie, widać było, że uczestnicy chcieli pokonać trasę jak najszybciej. – Nie wszyscy chyba właściwie ocenili swoje siły i dystans, który pozornie wydaje się bardzo krótki i łatwy do pokonania. Do tego doszła presja kolegów z drużyny, chęć wykazania się. Stąd niektórzy mieli „miękkie nogi”, gdy mijali metę – powiedział PAP sędzia Bohdan Witwicki.
Business Run był też okazją do rodzinnego pikniku, minisztafety zorganizowano także dla dzieci. – Zaczęliśmy przygotowania w lipcu. Planowaliśmy udział stu sztafet i ten limit wypełnił się w ciągu miesiąca. Niepewne było powodzenie internetowych kwest, tymczasem zebraliśmy w sumie łącznie z opłatami startowymi ponad 50 tysięcy zł – poinformowała Joanna Nowocień z Capgemini Polska, firmy współorganizującej to przedsięwzięcie.
Najszybciej trasę pokonała katowicka mieszana drużyna Bażantowo Sport Team – w czasie 1 godz. 23 min. Uczestnicy mogli dać upust fantazji, nazywając swoje ekipy – na przykład tyscy Rzeźnicy Kilometrów. Jeden z nich – Adam Jamiński – był najszybszy indywidualnie (13 minut 11 sekund). W nagrodę dostał do użytku luksusową limuzynę na dowolnie wybrany weekend.
Podobne biegi odbyły się również w Poznaniu i Krakowie.(PAP)
gir/ kali/ gma/
Data publikacji: 16.09.2013 r.
