
Przegląd Wokalnych Talentów Muzyka – Wyobraźnia – Ciemność to pomysł działającej od 2010 roku Fundacji Na Rzecz Promowania Aktywności Osób Niepełnosprawnych „Wygrajmy Razem” z Dąbrowy Górniczej, realizowany wspólnie z Pałacem Kultury Zagłębia. Interesujący, prawdopodobnie jedyny taki w Polsce projekt kulturalny, którego trzy etapy można w skrócie opisać tak:
1. Chętni do udziału, młodzi (15 – 26 lat), utalentowani wokalnie soliści z całej Polski nadsyłają wykonane przez siebie nagrania wideo jednej piosenki w języku polskim. Nagrania studyjne i teledyski wykluczone.
Organizator, czyli Zarząd Fundacji „Wygrajmy Razem” spośród wszystkich nadesłanych zgłoszeń kwalifikuje do półfinału 16 uczestników.
2. Półfinał: uczestnicy występują przed zgromadzoną publicznością i trójką jurorów – niewidomych, profesjonalnych, artystów muzyków. To prawdziwe przesłuchania w ciemno! Ci jurorzy kwalifikują do ścisłego finału 6 szczęśliwców.
3. Finał projektu odbywa się w całkowitym mroku, co tworzy niepowtarzalny klimat i atmosferę, wpływa na inny odbiór muzyki i kształtowanie wyobraźni widzących odbiorców, wtedy są zdani wyłącznie na słuch, podobnie jak osoby niewidome. Występujący są przedstawiani pseudonimami. Jurorem jest widzący artysta, ale oceniający właśnie w zupełnej ciemności.
Półfinały 2025
W niedzielę, 21 września, spotkaliśmy się w Piwnicy Teatralnej Pałacu Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej, aby wysłuchać popisów półfinalistów. Każdy z nich miał za zadanie zaśpiewać jedną piosenkę w języku polskim z akompaniamentem własnym lub z półplaybackiem. Na życzenie jury ewentualnie drugą piosenkę.
Jurorzy
Tegoroczne jury to Anna Rossa z Katowic, Emilia Stalmach z Wrocławia i Jewgienij Duda z Dąbrowy Górniczej, a wcześniej z Charkowa w Ukrainie, od dwóch lat pracownik fundacji „Wygrajmy Razem”.
Prezes Fundacji, Łukasz Baruch tak o nich mówi – To wszyscy muzycy, wybitni specjaliści w swojej dziedzinie. Anka Rossa – Wikalistka iautorka tekstów, więc pewnie będzie brała pod uwagę interpretację, Emilia – wspaniała aktorsko na scenie, zatem tutaj pewnie będzie miała swoich faworytów, kórzy taki akurat repertuar wybrali, natomiast Żenia – on sam jest muzyką! Wspaniale się czuje w harmonii, czyli śpiewaniu na głosy, śpiewa w dwóch chórach; dla niego na pewno warsztat wokalny będzie miał istotne znaczenie. Zawsze staramy się tak dobierać skład jurorski, żeby może nawet troszkę iskrzyło i żeby były różne spojrzenia, żeby jurorzy byli tak różnorodni, jak nasi wykonawcy.
Szósta edycja trochę inna…
W tym roku wpłynęło 55 zgłoszeń, nieco mniej niż w ubiegłym, według regulaminu do półfinału powinno zostać zakwalifikowanych 16 uczestników. I tu pierwsza niespodzianka: poziom wykonawczy był tak wyrównany, że organizatorzy postanowili zaprosić do kolejnego etapu konkursu aż 18 uczestników. Ostatecznie jedna z nich nie dojechała, wystąpiło 17 osób. Przyjechali z Płocka, Kramkowa, Marianowa, Strzelina, Bochni, Nowego Sącza, Sochaczewa, Łodzi, Kielc… Tylko jeden uczestnik z Dąbrowy, i jeden z sąsiedniego Sosnowca.
Łukasz Baruch: – Co roku mamy z Karoliną (Żelichowską, wiceprezeską fundacji – przyp. red.) trudny wybór, wynika to też z punktacji. Jest tak wyrównany poziom, że aż 9 osób miało taką samą ilość punktów, to już wynika z arytmetyki. I powstają dylematy – komu jeszcze dać szansę, wśród tylu wspaniałych głosów.
Karolina Żelichowska, dodała, że oceniają nadesłane nagrania według tych samych kryteriów i skali ocen, co jurorzy.
Dla uczestników to konkurs, ale dla publiczności wspaniały koncert
Nic dziwnego, że zawsze tak trudno o bilety. Wykonywane utwory – wyłącznie po polsku - powinny opowiadać określoną historię. Stąd często pojawiają się utwory wybitnych tekściarzy i muzyków, przewijają się oczywiste nazwiska jak Osiecka, Kofta, Przybora, Krajewski, Wodecki, Jackowscy, ale pojawiła się też twórczość Roxany Węgiel, a nawet – i tu druga tegoroczna niespodzianka – pierwszy raz klasyka, a konkretnie „Dziad i baba” Stanisława Moniuiszki!
Wokaliści są wyczytywaniu jako kolejne numery, są anonimowi, aby był to najbardziej obiektywny konkurs, jak to tylko możliwe.
Repertuar bardzo zróżnicowany, również nieco kabaretowy, jak międzywojenny utwór „Ja się boję utyć” z 1923 roku, do słów Andrzeja Własta i muzyki Freda Raymonda, potem śpiewały go i Barbara Rylska i Kalina Jędrusik, były też słynne przeboje, znane wszystkim, jak pełen poetyckiej zadumy „Jej portret””Kofty i Nahornego, „Czas nas uczy pogody” czy „Obok nas”.
Niespodzianka trzecia – w półfinale aż czterech wokalistów, cztery męskie głosy po raz pierwszy w tym przeglądzie! Każdy z nich świetny, trudno amatorom ocenić, który lepszy. W kuluarach dało się słyszeć: powinni wszyscy przejść, ale przecież nie wybiorą czterech facetów!
W przerwie
Jury udało się na obrady, była to okazja, aby porozmawiać z uczestnikami.
Kacper Czapla, 17-letni sosnowiczanin, pierwszy raz uczestniczy w tym konkursie. Uczęszcza na zajęcia wokalne do Miejskiego Domu Kultury w Sosnowcu, tam też występuje na licznych koncertach. Wybrał „Krakowski Spleen” piosenka wydaje się niełatwa wokalnie, z lat osiemdziesiątych. Bardzo młody wykonawca mówi, że stopniowo odkrywa te lata, a przeboje Maanamu jak najbardziej a w szczególności. Te teksty nadal rezonują, mówił, kiedy rozmowę przerwał przechodzący obok Łukasz Baruch, zapraszając Kacpra do Fundacji. – Bez względu na to, co się wydarzy, bo na werdykt jury nie mam wpływu, ale u Ciebie słyszę fajny głos, fajną interpretację i przede wszystkim to, co lubię – jest serducho, są emocje w śpiewie, co jest tym cenniejsze, że masz dopiero 17 lat. To co będzie potem!
Kacper Szycowski z Dąbrowy Górniczej ma 20 lat, w tym konkursie również po raz pierwszy. To właśnie on sięgnął po repertuar Moniuszki. Czy dobrze się czuje w takim repertuarze? – Takiego się uczę w szkole muzycznej II stopnia imienia Karłowicza, w Katowicach. W tym repertuarze czuję się najlepiej, taka moja życiowa pasja, zajmuję się klasyką, więc wypadałoby, żeby i tutaj tę klasykę zaprezentować.
„Dziad i baba” to utwór, który towarzyszył mu przez zeszły rok zmagań w szkole muzycznej, dużo czasu mu poświęcił, i jak mówi, „jest w jego krwi”. Chociaż ukończył Technikum Transportu Kolejowego w Łazach, a do ukończenia szkoły muzycznej zostały mu jeszcze dwa lata, nie wie, czy iść w kierunku estrady czy kolejnictwa, odpowiada z rozbrajającą szczerością, że przecież gdyby wiedział, wybrałby jedno z nich, nie łapał dwóch srok za ogon.
Krystian Gizicki z Nowego Sącza ma 17 lat, na tym festwalu po raz pierwszy. Wybrał „Części zamienne” z muzyką Seweryna Krajewskiego i tekstem Agnieszki Osieckiej, w aranżacji Marcina Januszkiewicza. Jak twierdzi, jest trochę ironii w tym tekście, podmiot się zarzeka, że nie do końca cierpi z powodu złamanego serca, bagatelizuje, żartuje, chociaż wiemy, że tak nie jest. Krystian zaśpiewał, a właściwie wykonał piosenkę brawurowo, trochę jazzowo, teatralnie, naśladując różne głosy, trąbkę, pstrykał palcami, a na koniec grał chyba na grzebieniu. Czarował wdziękiem i luzem. Na widowni wszyscy się uśmiechali i nagrodzili ogromnymi brawami.
Czy spodziewa się zakwalifikowania do finału? Niczego nie oczekuje, nie zakłada, zdaje się na los. Śpiewało mu się przyjemnie i jest zadowolony ze swojego występu, ale jest tutaj parę osób, które są wokalnymi perełkami pod względem wykonania, doboru repertuaru. Śpiewa od małego, mając 4 lata już w zespole wokalno-tanecznym, potem zaczął jeździć jako solista od festiwalu do festiwalu i tak znalazł się w Dąbrowie Górniczej. Czy grał na grzebieniu? Nie! To kazoo, małe płaskie pudełeczko, z membranką w środku.
Osoby z publiczności, były zachwycone wysokim poziomem, ucieszone, że jest tylu młodych zdolnych wokalistów. Wszyscy czekali cierpliwie, aż jurorzy zakończą długie obrady, wiedząc jak trudno będzie wybrać te 6 osób.
No i było trudno, jak się okazało po długich, żywiołowych sporach, kontrowersjach jury wyłoniłonie sześciu lecz siedmiu finalistów: Są to:
Maria Stasiak z Sochaczewa
Szymon Hałasa z Długiego Kąta
Krystian Gizicki z Nowego Sącza
Oliwia Stępień z Wielunia
Wiktoria Dziuba z Raciborza
Kacper Czapla z Sosnowca
Kacper Szycowski z Dąbrowy Górniczej
Finał Przeglądu
Prezes zaprosił na finał, który odbędzie się 26 października również w Piwnicy Teatralnej Pałacu Kultury Zagłębia. Koncert odbywać się będzie w całkowitej ciemności, każdy z finalistów wykona po dwie piosenki z przesłuchań półfinałowych przy akompaniamencie fortepianowym wykwalifikowanego, wybitnego muzyka, Grzegorza Dowgiałło.
Jurorem będzie Piotr Bukartyk, autor i kompozytor piosenek, artysta kabaretowy, prezenter telewizyjny i konferansjer.
Na zakończenie – niespodzianka czwarta – tegoroczny konkurs po raz pierwszy objął patronatem Marszałek Województwa Śląskiego Wojciech Saługa. Gratulujemy!
Oczywiście, patronat medialny obejmują od pierwszej edycji „Nasze Sprawy”
Tekst i fot. Ilona Raczyńska
Data publikacji: 26.09.2025 r.
