Ostatnio w prasie ukazała się informacja, że kobiecie cierpiącej na dziecięce porażenie mózgowe, która porusza się na wózku, ma niesprawne ręce i niewyraźnie mówi, na początku marca br. odmówiono udzielenia ślubu cywilnego.
Urzędnicy Stanu Cywilnego na warszawskiej Pradze swoją decyzję uzasadnili obowiązującymi przepisami. Kobieta została przymuszona do udokumentowania zaświadczeniem z poradni zdrowia psychicznego, że nie jest ubezwłasnowolniona. Ponieważ takiego zaświadczenia nie uzyskała, urzędnicy skierowali sprawę do sądu powołując się na kodeks rodzinny i opiekuńczy, zgodnie z którym małżeństwa nie może zawrzeć osoba dotknięta chorobą psychiczną albo niedorozwojem umysłowym, a w przypadku wątpliwości sprawę rozstrzyga sąd. Nie pomogła interwencja narzeczonych u dyrektorki i kierownika urzędu. Ten ostatni przyznaje, że taka sytuacja zdarza mu się po raz pierwszy w trakcie 30 lat pracy, ale uważa, że decyzja była słuszna.
Ponadto wątpliwości budzi konstytucyjność przepisu, na który powołują się urzędnicy. Elżbieta Radziszewska, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania wystąpiła o ekspertyzę do konstytucjonalistów i spotkała się z profesorami psychiatrii, ponadto zapowiedziała, że jeżeli sami zainteresowani zwrócą się w tej sprawie to będzie interweniować w MSWiA.
Narzeczony i inne osoby znające niedoszłą pannę młodą, nie mają wątpliwości, że mimo dużej niesprawności fizycznej może ona decydować o sobie.
Niestety mimo krytycznych opinii wobec decyzji USC i wsparcia ze strony organizacji działających na rzecz równego traktowania, narzeczeni muszą czekać ok. trzech miesięcy na wyznaczenie terminu sprawy.
Historia niedoszłych małżonków wykazała jak wiele jest jeszcze do zrobienia w zakresie równego traktowania osób niepełnosprawnych.