Manifestacja niewidomych: w Polsce wciąż brakuje dla nas udogodnień

Manifestacja niewidomych: w Polsce wciąż brakuje dla nas udogodnień

- My nie widzimy nic, a wy - czy wiedziecie nas - pod tym hasłem manifestowali 4 grudnia, przed wejściem do Sali Kongresowej w Warszawie, niewidomi i niedowidzący. Według nich w Polsce wciąż jest brak udogodnień dla osób z tą niepełnosprawnością.

Manifestację zorganizowała Fundacja Szansa. Jak mówił jej prezes Marek Kalbarczyk, jako osoba niewidząca nie miałby szans na dotarcie i wejście do Sali Kongresowej. – Czy niewidomy może trafić do urzędu miasta albo urzędu skarbowego? Czy może czuć się bezpiecznie w sklepie? To są problemy bardzo podstawowe, aż głupio je wyliczać – mówił dziennikarzom.
– Niewidomy, bez przewodnika i lektora nic nie może, żyje w izolacji w domu – podkreślił. Jego zdaniem, w Polsce – w stosunku do innych krajów – bardzo niewiele się zmienia dla niewidomych. – Jak jedziemy do Pekinu czy Hongkongu, to są tam ścieżki naprowadzające, wypukłe mapy, plany miejsc. Wiemy, gdzie jest wejście, bramka, kasa, peron – wyliczał.

Tymczasem w Polsce – nawet w stolicy – brakuje udźwiękowienia w budynkach użyteczności publicznej, nie ma ostrzeżeń, specjalnych kolorów dla niedowidzących, ścieżek naprowadzających – plastikowych linii, które są montowane przy ulicy, wzdłuż której niewidomy może iść.
– Wszędzie, gdzie są obiekty użyteczności publicznej powinny być informatory dźwiękowe, żeby niewidomy wiedział, gdzie są drzwi, a nie musiał ich macać. Trzeba ustalić prawo, że jak jest niewidomy w sklepie, to nie tylko ma prawo przyjść z psem przewodnikiem, ale ekspedientki są przeszkolone i wiedzą, jak się zachować. Dlaczego jako niewidomy nie mogę pójść do sklepu i czegoś kupić? Dlaczego muszę iść z przewodnikiem? – pytał Kalbarczyk. Za konieczne uznał dostosowanie szkół do potrzeb dzieci niedowidzących czy niewidomych, bo teraz – twierdził – odsyłają je do szkół specjalnych.

Według prezesa fundacji, na dostosowanie przestrzeni publicznej dla niewidomych nie trzeba wcale wielkich środków – kilka, kilkanaście tysięcy złotych.
Według szacunków Szansy dla Niewidomych w Polsce jest ok. 15 tys. niewidomych; niewidomych i bardzo źle widzących – ok. 100 tys., a osób, które mają problemy ze wzrokiem, czyli na co dzień im to przeszkadza jest 1-1,2 mln.

Fundacja Szansa dla Niewidomych zatrudnia 40 osób, w większości niewidomych i niedowidzących, współpracuje z nią ok. stu ekspertów różnych dziedzin. Istnieje od 23 lat. (PAP)

bos/ jbr/

Data publikacji: 04.12.2014 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również