Wśród uchodźców obecnie jest najwięcej ludzi starszych i z niepełnosprawnościami
- 13.04.2022
Dworzec kolejowy w Przemyślu stał się punktem pomocowym i medycznym dla uchodźców z Ukrainy. Działa już od pierwszego dnia wojny.
– Na początku ludzie starali się tylko przejechać przez granicę i być jak najdalej od wojny. Potem przyjeżdżały osoby, które wiedziały gdzie jadą, do kogo, często miały już załatwioną pracę. Teraz docierają tu osoby starsze, schorowane, niepełnosprawne. Jeżeli mamy zgłoszenie, że w pociągu jest osoba chora lub niepełnosprawna, to zaraz zorganizowany jest transport karetką i opieka medyczna, często miejsce w szpitalu – wyjaśnił jeden z wolontariuszy.
W punkcie medycznym, który działa nieprzerwanie siedem dni w tygodniu przez cała dobę, lekarze udzielają pomocy. Czasami są to drobne urazy, ale są też pacjenci którzy wymagają leczenia szpitalnego.
Obok punktu medycznego działa kuchnia polowa organizacji humanitarnej World Central Kitchen wydająca bezpłatne posiłki oraz punkt Wojsk Obrony Terytorialnej, w którym uchodźcy otrzymują jedzenie, czy środki higieniczne dla dzieci.
Matki z malutkimi dziećmi – najmniejsze miało 5 dni – mogą przebywać w przygotowanych dla nich dwóch, chronionych pomieszczeniach. Wejście możliwe jest tylko z wolontariuszem. W salach przygotowane są łóżka, materace, koce, ubrania, żywność i pieluchy.
Dalsze losy uchodźców są różne, część udaje się do miejsc wyznaczonych w Przemyślu, inni czekają na pociągi do różnych miast w Polsce.
Niestety jak zaznacza wolontariusz jest coraz mniej chętnych Polaków, którzy by przyjęli uchodźców do swojego domu, ten rynek wchłonął tyle, ile mógł.
Na granicy odbywa się też ruch w drugą stronę. Jedni wracają po członków rodziny, ale są też osoby, które wiozą żywność żołnierzom na front.
Ostatniej doby przez podkarpackie przejścia graniczne z Ukrainą do Polski dotarło 14,5 tys. osób. Koleją przyjechało 1,2 tys. osób. Natomiast na Ukrainę odprawionych zostało w tym czasie 10,3 tys. osób.
Obecnie ruch jest mniejszy w porównaniu do pierwszych dni wojny, gdyż nie ma pociągów specjalnych z Ukrainy, a w ciągu dnia przyjeżdżają tylko dwa składy z Kijowa i z Odessy.
tuk/, fot. archiwum
Data publikacji: 13.04.2022 r.