Wypowiedź w Sejmie na posiedzeniu 14 kwietnia 2023 r.
- 15.04.2023
Paweł Wdówik, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych.
Pani Marszałek! Pani Minister! Wysoka Izbo!
Chciałbym podziękować przede wszystkim za wiele merytorycznych głosów, które tutaj wybrzmiały ze wszystkich stron, prawie ze wszystkich stron, ponieważ to daje nadzieję na merytoryczną, efektywną dalszą pracę nad rozwiązaniami, które tutaj zostały zaprezentowane. Ustawa, z którą wychodzi rząd, ustawa o świadczeniu wspierającym, jak tutaj zostało to już zauważone, jest wynikiem kierunków przyjętych w „Strategii na rzecz osób niepełnosprawnych”, na rzecz osób z niepełnosprawnościami, którą przyjęliśmy w 2021 r., gdzie jako priorytet postawiliśmy prawo do niezależnego życia. To jest kierunek, który jest najbardziej podmiotowy, gdzie osoba z niepełnosprawnością decyduje sama o sobie.
Mamy w Polsce ponad 3 mln osób z niepełnosprawnościami. Tych, którzy nie są w stanie o sobie decydować, jest ułamek procenta, i to w dużej mierze dlatego, że ciągle jeszcze funkcjonujemy w paradygmacie, że dzieci i niepełnosprawni nie mają głosu.
Chciałbym powiedzieć, że rozwiązanie, które proponujemy, opiera się na założeniu, po pierwsze, nikomu nie zabierać tego, co już ma, co oznacza, że jeżeli chodzi o wszystkie osoby korzystające obecnie ze świadczenia pielęgnacyjnego, to świadczenia będą utrzymane na zasadzie praw nabytych i mogą one pozostać przy tym świadczeniu tak długo, jak długo nie wygaśnie jego podstawa, czyli niepełnosprawność. Dodatkowo, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom związanym z możliwością dorabiania, podejmowania aktywności zawodowej, wprowadziliśmy kwotę, którą te osoby, opiekunowie będą mogli dorobić. Tak, ona jest niska, rzeczywiście.
Słuchamy tego, co mówią środowiska. Państwo mówią, że nie ma konsultacji – w sensie formalnym rzeczywiście tych konsultacji nie było, natomiast ustawa została upubliczniona w momencie, kiedy była gotowa, i do dzisiaj jest upubliczniona. Co więcej, plan pracy nad tą ustawą jest rozłożony w ten sposób, że mamy w tej chwili 1,5 miesiąca między pierwszym a drugim czytaniem na to, żeby wysłuchać wszystkich uwag i żeby się nad nimi pochylić. Odniosę się tylko do kilku, o których wiemy, które słyszymy i które analizujemy.
Po pierwsze, sprawa trzech progów. Przyjęliśmy argument, że różnica jednego punktu w ocenie może spowodować dwukrotne zmniejszenie świadczenia albo dwukrotne zwiększenie świadczenia. To jest rzeczywiście bardzo duża różnica, dlatego zgodnie z sugestią różnych środowisk pracujemy, obliczamy koszty wprowadzenia sześciu progów w taki sposób, żeby osoby najciężej niepełnosprawne, czyli uzyskujące powyżej 95 punktów, miały nawet więcej niż 200 proc., i potem sukcesywnie co kilkadziesiąt procent, 30, 40, to jest wszystko do ustalenia, w odcinkach 5-punktowych moglibyśmy tworzyć te progi. To w tej chwili obliczamy. Wydaje się, że to nie jest rozwiązanie generujące wysokie koszty, więc z nadzieją czekam na te wyniki.
Druga kwestia, która jest podnoszona, to jest kwestia, jak to świadczenie wspierające zafunkcjonuje, jeśli chodzi o liczby osób. Padają też takie zarzuty, że powiedzieliśmy 500 tys. i teraz skalę ustawiamy tak, żeby nam wypadło te 500 tys. To jest oczywista nieprawda.
Opieramy się na dwóch zasadniczych źródłach informacji o rozkładach, jeśli chodzi o osoby niepełnosprawne w społeczeństwie. Jedna to są dane WHO, z których wynika, że w skalach 100-punktowych mierzących niepełnosprawność, a właściwie potrzebę wsparcia, między 70. a 100. punktem wypada 1,86 proc. populacji. To dla nas oznaczałoby liczbę sięgającą trochę ponad 600 tys. osób.
Druga informacja, na której się opieramy, to są wspominane już źródła hiszpańskie, gdzie między 90. a 100. punktem, czyli w obszarze, który chcemy finansować wyżej niż wszystkie dotychczasowe świadczenia, wypada prawie 1,8 proc. osób niepełnosprawnych. To znowu będzie liczba ok. 70 tys. osób. Natomiast przygotowaliśmy już poprawkę, która wprowadzi obowiązek weryfikacji progów punktowych po roku działania tej ustawy. To jest oczywiste, że nawet jeśli wybieraliśmy populację – bo to też nie jest tak, że wzięliśmy pierwszy lepszy kraj – to wzięliśmy kraj o podobnej liczebności, o podobnej sytuacji ekonomicznej i ze znacznie mniejszym niż w Polsce poziomem dostosowań. Wiem, co mówię. Bazując na tych przesłankach, jedyna różnica to różnica długości wieku w tych populacjach. Bo i kulturowo, i ekonomicznie jesteśmy bardzo podobni. Hiszpanie także wprowadzili obowiązek nałożony na rząd dotyczący weryfikacji progów punktowych po roku działania ustawy.
Następna rzecz, jeśli chodzi o świadczenie wspierające. To świadczenie wspierające, jak powiedziałem, trafi do co najmniej 500 tys. osób na razie w trzech wysokościach. Tego się trzymajmy, bo to jest w ustawie. Co to oznacza? Rentę socjalną pobiera 291 tys. osób, świadczenie pielęgnacyjne dwieście kilkanaście tysięcy osób. My oferujemy świadczenie, które weźmie najmarniej 500 tys. osób. Z tego prosty wniosek, że co najmniej 250 tys. osób to osoby nowe, nieobjęte żadnym dotychczasowym świadczeniem, osoby z niepełnosprawnością znaczną i wymagającą dużego poziomu wsparcia, które do tej pory są w systemie niewystarczająco uwzględnione. Zakładamy, że to jest grupa, która na pewno ilościowo pokryje się z odbiorcami świadczenia uzupełniającego, tzw. 500+ dla niepełnosprawnych. Czy ona się też pokryje merytorycznie? Tu już pewności nie mam. Myślę, że także trafi do innych osób.
I teraz uwaga: Na czym polega ta podmiotowość? Nie tylko na tym, że osoba niepełnosprawna będzie mogła te pieniądze sama wydać. To jest pierwsze świadczenie, które ani nie jest powiązane z poziomem dochodów w rodzinie, mówię o świadczeniach dla osób niepełnosprawnych, ani z momentem powstania niepełnosprawności. W tym sensie wyrok trybunału traci moc, dlatego że każda osoba – niezależnie od momentu powstania swojej niepełnosprawności – ma takie samo prawo do ubiegania się o takie same świadczenia. Te świadczenia nie są wliczane do dochodów i wobec tego nie będą niczego pomniejszać.
Jeżeli rodzina zdecyduje się przejść na świadczenie wspierające, oznacza to, że tzw. opiekun w tym momencie nie ma jakichkolwiek ograniczeń co do kwoty zarobionych pieniędzy, formy zatrudnienia itd., dlatego że on jest zupełnie wolny. Jeżeli jednak w rodzinie uznają, że chcą skorzystać ze świadczenia wspierającego, ale opiekun i tak zostanie w domu, bo asystencja jest niewystarczająca itd., to wtedy opiekun ma przez rok wypłacane świadczenie osłonowe takie jak zasiłek dla bezrobotnych, a oprócz tego ma opłacane przez cały okres trwania tego wsparcia, które będzie świadczył, wszystkie składki. Oczywiście bez ograniczeń może pracować, tyle że gdy zacznie pracować, to wiadomo, że składki płaci sam.
To są bardzo konkretne rzeczy. Nie będzie żadnych ograniczeń w korzystaniu z wypożyczalni. Nie będzie żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o pozostałe świadczenia dla osób niepełnosprawnych. Czyli te 200 lub 100 proc. renty socjalnej jest kwotą dodawaną do renty socjalnej i do innych świadczeń.
Chcę zwrócić uwagę na to, że pewną nieścisłością jest mówienie, że osoby z niepełnosprawnością żyją za 1445 zł, ponieważ pobierają także 500 zł świadczenia uzupełniającego, a także prawie 216 zł zasiłku pielęgnacyjnego – tak, wiem, że on jest żenująco niski – co razem powoduje, że mamy kwotę przekraczającą 2 tys. zł, a równocześnie w większości sytuacji są opiekunowie, którzy biorą także świadczenie pielęgnacyjne. My proponujemy przeniesienie wszystkich świadczeń na osobę niepełnosprawną. Po pierwsze, powoduje to, że w rodzinach, gdzie są dwie osoby niepełnosprawne, ta kwota się będzie podwajać, bo każda osoba ma prawo do świadczenia. Po drugie, w przypadku śmierci opiekuna – to jest najczęściej padające pytanie, co się stanie z moim dzieckiem, jak mnie zabraknie – ta kwota pozostaje przy osobie niepełnosprawnej. Świadczenie pielęgnacyjne wygasa, jeśli opiekun umrze.
Jeżeli chodzi o kwestię dotyczącą skali, bardzo mocno chcę podkreślić, że my w tej chwili przedstawiliśmy projekt rozporządzenia. To są wymogi legislacyjne, ale ja jestem pierwszym człowiekiem, który mówi, że nie jest prawdą, że to jest nasza ostateczna decyzja. Mamy skalę WHO DAS 2.0(WHO Disability Assessment Schedule 2.0 – Harmonogram Oceny Niepełnosprawności WHO – Światowej Organizacji Zdrowia – przyp. NS), która wydaje się i prostsza w stosowaniu, i bardziej odpowiadająca różnorodności niepełnosprawności, całemu spektrum tych niepełnosprawności. Bardzo głęboko analizujemy tę skalę jako alternatywę.
W przyszłym tygodniu mamy kolejne spotkanie z osobami niepełnosprawnymi, które o nie poprosiły. Ja naprawdę jestem zwolennikiem dialogu. Jestem wdzięczny i posłom Lewicy, i posłom Konfederacji za merytoryczne wypowiedzi, a panu Grzegorzowi Braunowi zwłaszcza za dostrzeżenie wymiaru podmiotowego osoby z niepełnosprawnością.
Info: Sprawozdanie stenograficzne z posiedzenia Sejmu, fot. MRiPS
Data publikacji: 15.04.2023 r.