Dzieci nie mają problemu z niepełnosprawnością
Na przestrzeni wieków zmieniało się postrzeganie ludzi chorych i niepełnosprawnych. Od czasów starożytnych, społeczeństwa różnie podchodziły do tematu choroby i niepełnosprawności. Cywilizacje dążyły do tworzenia zdrowego społeczeństwa, co było możliwe (zdaniem ówczesnych społeczeństw) tylko drogą eliminacji.
Współcześnie postawy wobec ludzi nie w pełni sprawnych są skrajnie różne od tych prezentowanych w czasach starożytnych. Niepełnosprawny przestał być problemem całej społeczności.
Na ewolucję poglądów dotyczących niepełnosprawności miało wpływ wiele czynników, takich jak rozwój nauki, technologii, obowiązująca kultura, systemy wartości czy poglądy filozoficzne.
Jeszcze inne jest postrzeganie niepełnosprawności w zależności od tego czy jesteśmy już ludźmi dorosłymi czy dziećmi. Postawy wobec osób z niepełnosprawnością jako grupy społecznej są częściej negatywne niż wobec konkretnych osób. Przyczyny tego mogą tkwić zarówno w negatywnych doświadczeniach, jak też są wynikiem braku wiedzy i doświadczenia czy – po prostu – dezinformacji. Im bliższy ma się kontakt z osobą niepełnosprawną tym mniejszy odczuwa się dysonans i postawy zarówno deklarowane, jak odczuwane są częściej pozytywne .
Większość członków społeczeństwa nie ma na co dzień kontaktu z osobami z niepełnosprawnością, a mimo to posiada pewną wiedzę na ich temat i również posiada „zbiornik” na tę wiedzę – odpowiedni schemat poznawczy, który nosi nazwę stereotypu.
Dzieci nie mają jeszcze takiego bagażu doświadczeń, choć w zakresie podejścia do niepełnosprawności dużo zależy od ich wieku. Trzylatki zazwyczaj nie zauważają niepełnosprawności danej osoby, chyba że jest ona znaczna bądź ktoś wyraźnie zwrócił ich uwagę, wskazując na nią. Maluch dostrzega osobę, która nie ma nogi albo porusza się na wózku inwalidzkim. Czuje się zaciekawiony, może zadać pytanie, bądź po prostu patrzeć.
– Dzieci w przedszkolu nie mają problemów z niepełnosprawnością. Jeśli widzą kogoś na przykład na wózku, podchodzą i pytają: „Czemu masz wózek? Ale fajnie, nie musisz chodzić tylko cały czas jeździsz”. Mój syn chodził do przedszkola integracyjnego i tam dzieci pomagały jedne drugim – było normalne, że jedni nie mogą np. przynieść zupy do stolika, a inni nie mogą biegać czy skakać. W przedszkolu gdzie ja pracuję teraz dzieci pytają o niepełnosprawność w sposób spokojny i podchodzą do tej „inności” naturalnie, nie mają problemu z rozmową z osobą na wózku czy o kulach. Myślę, że to się zmienia także stale na lepsze, bo jesteśmy coraz lepiej edukowani i tolerancyjni.- mówi Halina Nawara, pedagog, wicedyrektor Niepublicznego Przedszkola integracyjnego Zielona Lokomotywa w Mysłowicach,.
Sześciolatki i starsze dzieci szybciej już dostrzegają różnice – ktoś nie mówi, nie chodzi, nie je jak wszyscy inni. Najczęściej chcą dowiedzieć się czegoś więcej i oczekują od rodziców wyjaśnień. Czasami też wręcz zastanawiają się, czy niepełnosprawność może spotkać ich albo kogoś bliskiego.
Kiedy po raz pierwszy dziecko zauważy, że ktoś jest niepełnosprawny, nie można zwlekać z rozmową na ten temat. Według pedagogów należy odpowiadać na pytania krótko i wprost; nie komplikować wyjaśnień, np. jeśli dziecko pyta o osobę na wózku, możesz powiedzieć: „Wydaje mi się, że ta pani ma problem z nogami. Nie potrafi chodzić”.
Dziecko słucha tego co, ale i jak się to mówi. Trzeba wiedzieć w jaki sposób opisać ludzi z niepełnosprawnością. Na pewno nie wolno używać obraźliwych określeń, takich jak „kaleka”, „upośledzony” itp. Należy oddzielić niepełnosprawność od osoby. To bardzo ważne! Lepiej powiedzieć: „dziecko, które nie ma nóg” niż „beznogi chłopiec lub dziewczynka”. Dobrze jest także unikać w swoich wypowiedziach określeń „normalne”, w odniesieniu do sprawnych dzieci, ponieważ w ten sposób jedynie podkreśla się nieprawidłowości lub defekty u innych. Ważne również jakim tonem to powiemy i jak będziemy reagować w czasie tej rozmowy. Ton głosu powinien być rzeczowy, ale przyjazny i nie powinno się robić tego w atmosferze wyjątkowości i tajemniczości, bo skutek będzie odwrotny od zamierzonego. Dziecko będzie bardziej zainteresowane „innością” i będzie zwracać zdwojoną uwagę na osoby z niepełnosprawnością reagując niezdrową ciekawością, a nie dotrze do niego sens naszej wypowiedzi.
Podczas spotkania kogoś z niepełnosprawnością, nie ma potrzeby strofować dziecka, powtarzając: „Nie przypatruj się” lub „Nie zatrzymuj się i idź dalej”. Słysząc takie uwagi, osoby niepełnosprawne czują się wręcz napiętnowane przez tych, którzy ich unikają. Ponadto, twoja pociecha może odnieść wrażenie, że to wstydliwy problem i nie wolno zadawać ci pytań na ten temat. Zamiast tego opisz w kilku słowach odmienny sposób, w jaki ktoś niepełnosprawny chodzi lub komunikuje się z innymi.
Dobrze jest upewnić malucha, iż mimo niepełnosprawności fizycznej bądź mentalnej, jego kolega wciąż jest zwyczajnym dzieckiem. Podkreślać co łączy rówieśnika z niepełnosprawnością z innymi dziećmi, w czym są do siebie podobni – wiek, ulubione książki, gry, filmy. Zawsze należy kłaść nacisk na to, co wspólne – upodobanie do rysowania, jedzenia tych samych potraw, zainteresowanie bohaterami kreskówek. Potem można mówić o różnicach, na przykład „Karolina nie robi pewnych rzeczy tak jak koleżanki, a wózek umożliwia jej poruszanie się”.
Kiedy usłyszy się, że dziecko mówi o kimś z niepełnosprawnością „głupi” lub określające jego sposób chodzenia, mówienia itp jako śmieszny, szybko zareaguj. Wyjaśnij, jak bardzo te słowa bolą i podkreślaj, iż fakt, że ktoś zachowuje się, patrzy, porusza inaczej niż pozostali, nie czyni go głupim.
Jeżeli dziecko zapyta „Czy ja też mogę stać się takim?”, wyjaśnij, że większość dzieci z niepełnosprawnością już się z nią rodzi. Zapewnienie, że należy słuchać ostrzeżeń dorosłych, którzy pragną chronić swojego malucha przed urazami i chorobami, jakie prowadzą do niepełnosprawności, powinno być powiązane z pokreśleniem, iż dlatego wymaga się przestrzegania pewnych reguł – nie dotykaj garnka z wrzątkiem, nie wyciągaj wtyczki z kontaktu, masz jeździć w kasku na rowerze, rozglądaj się przy przechodzeniu przez jezdnię, itp.
Można próbować wyjaśniać nieco szerzej, np.: „Zosia choruje na coś, co nazywamy porażeniem mózgowym. Miała kontuzję w chwili urodzenia i jej mózg nie pracuje tak jak twój. Dlatego nie potrafi zrobić rzeczy, które ja i ty możemy robić”. Jeśli dziecko zapyta: „Dlaczego on nie chodzi?” – odpowiedź powinna być krótka: „Prawdopodobnie miała wypadek, który uszkodził jej nogi i dlatego jeździ na wózku inwalidzkim”.
Warto zachęcać malca, by proponował dziecku z niesprawnością wspólną zabawę, dołączenie do gry lub innej aktywności. Dzięki temu uczy się, że „inność” niepełnosprawnych nie jest czymś wstydliwym i nie musi być przeszkodą w kontaktach w nimi.
Pomagajmy dziecku rozwinąć przyjaźnie z dziećmi niepełnosprawnymi. Zachęcać do zabawy z nimi na podwórku, podczas wakacyjnych wojaży. Trzeba nauczyć malucha, że wszystkich należy traktować tak samo, niezależnie od stopnia sprawności, ukształtować w nim „normalny” stosunek do niepełnosprawnych, warto proponować książki, bajki, filmy dla dzieci i spektakle teatralne, w których pojawiają się bohaterowie z niepełnosprawnością . Oczywiście muszą być one dostosowane do wieku dziecka.
Najważniejszy w nauce zachowania, w kształtowaniu poglądów i empatii jest przykład rodziców. Pokazujmy dziecku, że akceptujesz i szanujesz osoby z niepełnosprawnością. Kiedy zwracasz się do nich, proponujesz pomoc, mówisz im „dzień dobry” w różnych miejscach, na przykład na placu zabaw, w kościele, w sklepie lub w szkole, uczysz dziecko szacunku do każdego. Zapewne trudno jest osobie w pełni sprawnej zrozumieć myśli, uczucia czy zachowania osoby z dysfunkcją. Nie jest w stanie poczuć się tak, jak ktoś kto jest w większym lub mniejszym stopniu ograniczony. Istota społecznej integracji rozumiana jest także ostatnio jako pełne „włączenie” osoby niepełnosprawnej w społeczność osób pełnosprawnych. Dokonują tego sami członkowie grupy, a nie osoba z zewnątrz, podejmująca działania w celu jej osiągnięcia (np. wychowawca, który integruje grupę).
Dzieci pełnosprawne przechodzą wcześniej „edukację włączającą”, w procesie której kształtowane jest u nich przekonanie, że każde z nich, niezależnie od stanu swego zdrowia i sprawności, ma prawo do wspólnej nauki i uczestnictwa we wszystkich formach aktywności społeczności uczniowskiej i że nie należy nikogo wykluczać („wyłączać”) z tej społeczności, ani nikogo w niej izolować i pozbawiać praw należnych wszystkim. Dzieci w sposób naturalny same starają się włączyć niepełnosprawnego członka grupy do swojej społeczności. Społeczna integracja dzieci dokonywana więc jest na drodze rozszerzania świata wartości dzieci o wartość równości praw wszystkich ludzi, w tym szczególnie prawa każdego człowieka do normalnego życia.
Każdy człowiek (bez względu na stan zdrowia) pragnie być akceptowany i lubiany. Z roku na rok powstaje coraz więcej filmów animowanych – bajek, które poruszają problem niepełnosprawności. Przekaz bajki szybciej trafi do świadomości dziecka niż słowa nauczyciela. Powstaje coraz więcej placów zabaw dostosowanych do dzieci poruszających się na wózkach inwalidzkich. Zwiększająca się liczba takich miejsc bardzo cieszy.
Dziecko z niepełnosprawnością jak każde inne ma marzenia i pragnienia. Dla wielu sprawnych dzieci wspólna zabawa w przedszkolu, na podwórku czy jazda na rowerze jest czymś oczywistym. Dla dziecka z niepełnosprawnością jest to sfera marzeń – cieszy się ono z każdej, nawet najkrótszej chwili zabawy. Możliwość integracji z innymi dziećmi wpływa pozytywnie nie tylko na fizyczny stan dziecka z dysfunkcją ale również na jego prawidłowy rozwój emocjonalny i psychiczny. Przebywanie z rówieśnikami jest formą rehabilitacji.
Pokazuj swojemu dziecku, że inność i odmienność każdego człowieka może być piękna. Każdy jest inny – mamy różne potrzeby, pragnienia. Różnimy się wiekiem, doświadczeniem, wyglądem, pochodzeniem etnicznym, poglądami. Różnimy się także sprawnością fizyczną. Jeśli nie będziemy bali się niepełnosprawności, jeśli będziemy ją traktowali jako naturalny element świata i rzeczywistości będziemy żyli w otwartym na potrzeby innych społeczeństwie. Dzieci z niepełnosprawnością dzięki temu od najmłodszych lat będą czuły się naprawdę akceptowane. Inność i odmienność każdego człowieka może być atutem i prawdziwą wartością.
Ewa Maj
Data publikacji: 05.03.2016 r.