Kraków ignoruje wyroki sądów dotyczące dowozu dzieci z niepełnosprawnościami do szkoły

Kraków ignoruje wyroki sądów dotyczące dowozu dzieci z niepełnosprawnościami do szkoły

Krakowska praktyka postępowania w sprawie zawierania umów o refundację kosztów dowozu dzieci z niepełnosprawnościami do szkół została uznana przez sądy powszechne za nieprawidłową w świetle obowiązujących przepisów (w szczególności w zakresie celu uregulowania art. 39 ust. 4 ustawy Prawo oświatowe, jakim jest ułatwienie uczniom z niepełnosprawnościami dostępu do edukacji na zasadzie równości).

Ze względu na niepełnosprawność dziecko pani Angeliki nie może chodzić do najbliższej szkoły, ale do takiej, która jest odpowiednio dostosowana do jego potrzeb. Pani Angelika dowozi dziecko – codziennie jedzie z nią do szkoły, wraca, a potem jedzie po dziecko i wraca z nim. W sumie pokonuje drogę dom-szkoła cztery razy dziennie. Władze Krakowa uznały, że dofinansowanie dwóch kursów dziennie wystarczy. Przepisy mówią, że dowóz dziecka do szkoły ma być bezpłatny. Nie precyzują jednak, czy gmina ma zwracać pieniądze za dwa kursy dziennie czy cztery.

Pani Angelika poszła z tym do sądu i wygrała (w dwóch instancjach, w 2017 r. i prawomocnie w 2018 r.). Wsparł ją w tym RPO. Sąd potwierdził: rodzicowi dziecka z niepełnosprawnością należy się pełen zwrot kosztów dowozu dziecka, a więc także za drogę ze szkoły po odwiezieniu dziecka i po dziecko po zakończeniu zajęć.

Okazało się, że w Krakowie to za mało, gmina sfinansowała dowóz dziecka w ubiegłym i obecnym roku szkolnym. Ale i tak – mimo dwóch przegranych spraw w sądzie – najpierw zaproponowała pani Angelice refundację jedynie za dwa przejazdy dziennie.

W piśmie do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego RPO Adam Bodnar przypomina, że zwrot kosztów czterech przejazdów dziennie to proste „uwzględnienie przez miasto Kraków standardów wynikających z norm Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych (Dz. U. z 2012 r., poz. 1169) oraz Konstytucji RP dotyczących wyrównywania szans edukacyjnych uczniów z niepełnosprawnościami”.

Rzecznik zwrócił się w tym piśmie o stosowanie się do standardów konstytucyjnych i międzynarodowych dotyczących praw osób z niepełnosprawnościami. Apeluje, by miasto nie narzucało rodzicom krzywdzących warunków, korzystając ze swej silniejszej pozycji.

Adam Bodnar prosi prezydenta Krakowa o wyjaśnienie przyczyn kontynuowania praktyki polegającej na proponowaniu rodzicom uczniów z niepełnosprawnościami zwrotu kosztów dowozu ich dzieci do szkół i innych placówek edukacyjnych oraz opieki nad nimi w czasie tego dowozu jedynie za dwa przejazdy dziennie. Wbrew stanowisku sądów proponuje rodzicom o połowę mniejsze wsparcie, niż im się należy.

Tymczasem do rzecznika wciąż docierają sygnały, że Kraków spełnił te standardy „jedynie w tej indywidualnej sprawie, podczas gdy nie uległa zmianie stosowana przez miasto Kraków ogólnie przyjęta praktyka polegająca na ograniczeniu refundacji kosztów dowozu dzieci z niepełnosprawnościami do szkół i placówek do dwóch przejazdów dziennie”.

Taki stan rzeczy należy uznać za niedopuszczalny. Choć przytoczone wyroki sądów dotyczą bezpośrednio jedynie pani Angeliki oraz jej dziecka, nie ulega wątpliwości, że zawarte w nich rozstrzygnięcia można odnieść do sytuacji, w jakiej znajdują się inni rodzice uczniów z niepełnosprawnościami.

Dalsze proponowanie rodzicom zwrotu kosztów jedynie za dwa przejazdy dziennie należy więc ocenić jako lekceważenie wykładni przepisów prawa dokonanej przez niezależne sądy, co w konsekwencji prowadzi do narzucania przez gminę miejską Kraków krzywdzących warunków umów zawieranych z rodzicami dzieci z niepełnosprawnościami.

Tego rodzaju postępowanie nieuchronnie prowadzi do podważania zaufania obywateli do władzy publicznej. Świadczą one również o braku poszanowania prawa przez organy, które same zobowiązane są do jego stosowania – pisze RPO.

Oprac. IKa, fot. pixabay.com
Data publikacji: 04.01.2019 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również