Depresja może dotknąć każdego

Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją został ustanowiony przez ministra zdrowia w 2001 r. Obchodzimy go 23 lutego i jest dobrą okazją, aby zwrócić uwagę na zagadnienia związane z tą chorobą. Depresja jest zaburzeniem psychicznym, które może dotknąć osoby w każdym wieku – niezależnie od jego stanu konta czy wykonywanego zawodu. Z nieoficjalnych szacunków wynika, że ten problem może dotyczyć nawet 1,5 mln Polaków.

Depresja może dotknąć każdego i to w najmniej spodziewanym momencie. Nie oszczędza nikogo. Najtwardszych i najpewniej stąpających po ziemi. Każdego może dopaść smutek, przygnębienie i utrata wiary we własne możliwości. W Polsce doświadczyli tego, m.in.: Danuta Stenka, Marcin Bosak, Kasia Kowalska, Kayah, Dawid Podsiadło.

Danuta Stenka zmagała się z depresją przez sześć lat. U nas ciągle pokutuje takie myślenie, że depresja równa się wariatkowo. – Pozwoliłam sobie siebie zajeździć. Fizycznie i psychicznie. Nadmiar pracy, brak wolnych dni i wreszcie brak snu – wyznaje.

– Moja przyjaciółka powtarzała mi, że powinnam się wybrać do lekarza, bo to objawy wypalenia. Że bezsenność to sygnał depresji. Ale ja byłam pewna, że to się wreszcie musi skończyć (…) Nic z tym nie robiłam. Kilka lat. Któregoś dnia poczułam, że tak dłużej nie wytrzymam. Całe moje ciało krzyczało do mnie. Moja agentka, umówiła mnie z lekarzem. Tak rozpoczęła farmakologiczne leczenie i regularne wizyty u psychologów.

Marcin Bosak po raz pierwszy o depresji opowiedział publicznie na początku 2022 roku. W jednym z wywiadów przyznał, że długo zwlekał z sięgnięciem po pomoc ze względu na panujące stereotypy dotyczące tej choroby. Pierwszy epizod depresyjny nastąpił trzy lata temu. Na jego stan miały wpływ wydarzenia w życiu osobistym, a później pandemia. Wtedy zmienił leczenie. Połączenie farmakoterapii i psychoterapii ponownie poskutkowało i teraz na szczęście czuje się dobrze.

Kasia Kowalska przez większość swojego życia chorowała na depresję i nie bała się o tym mówić. – Zawsze widzę szklankę do połowy pełną, ale wypełnioną trucizną. Staram się nie utonąć, trzymać na tej powierzchni, tafli wody, ale to bardzo dużo mnie kosztuje. Na tej płycie słychać, że część utworów jest taka, część taka. Ja tak naprawdę cały czas ze sobą walczę. Cały czas ciągnie mnie bardziej w stronę ciemnej strony mocy. No taka jestem.

W dramatycznym momencie w swoim życiu znalazła się też Kayah. Artystka przyznała się do depresji poporodowej, na którą cierpiała przed laty. – Przez pół roku miałam depresję poporodową. Mój syn płakał cały czas, przez pierwszy rok nie spał ani jednej nocy. Byłam wykończona. A to był szalony czas sukcesu płyty z Bregovićem. Słaniałam się na nogach.

Depresja nie oszczędza też ludzi młodych, którzy przynajmniej teoretycznie powinni wieść życie radosne i bez trosk. Jakiś czas temu Dawid Podsiadło na swoim profilu w mediach społecznościowych przyznał, że „czuje się strasznie przygnębiony i zagubiony’’. Zwycięzca X Factora najprawdopodobniej wówczas zmagał się z depresją tym bardziej, że po jakimś czasie wpis zniknął.

Aktorka Anna Powierza również opowiedziała, jak ważne jest reagowanie na niepokojące sygnały, które wysyła nasz mózg i ciało. W trudnych momentach pomaga jej rozmowa ze specjalistą.

– Sama miałam depresję. Była to najstraszniejsza rzecz, jakiej doświadczyłam. Wiem dobrze, że nigdy, przenigdy więcej nie chciałabym ponownie jej przeżyć… Bo mogłoby mi się to nie udać. Nieleczona depresja to choroba śmiertelna. Znam… Znałam kilka osób, którym przeżyć się nie udało. Dlatego ja, gdy czuję się ze sobą gorzej, idę do specjalisty. 45 minut. Tyle trwa wizyta, która pomoże Tobie albo Twojemu dziecku przetrwać.

Kolejna aktorka – Aleksandra Hamkało przyznała się do choroby w mediach społecznościowych. – To był mega trudny czas, jeden z epizodów depresyjnych. Przede mną był długi czas terapii i wychodzenia z naprawdę ciemnego miejsca w życiu. Ale było warto. Było warto na maksa! – zapewnia. – Nie wstydźcie się swoich słabości! Kiedyś, na samym początku tej drogi, moja pani psycholog powiedziała: „To wszystko ma sens, ta depresja, stany lękowe. To jest po coś, to będzie kiedyś miało wielką wartość w Twoim życiu”. Wtedy pomyślałam, że gada bzdury i że to nie ma najmniejszego sensu (tak jak cała reszta). Teraz dopiero wiem, jak bardzo miała rację! – wyjaśnia, że pomogła jej przede wszystkim terapia wspomagana farmakoterapią.

Dawid Ogrodnik należy do grona artystów, którzy niechętnie dzielą się publicznie swoim życiem prywatnym, zdarza mu się jednak zabrać głos w sprawach, które uznaje za istotne.

„Wspierajmy się i rozmawiajmy, to nie wstyd przyznać, że się walczy z depresją i bierze się antydepresanty. Jestem jedną z tych osób. Nie jesteśmy sami” – napisał na Instagramie 23 lutego 2020 roku z okazji Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją. Aktor chciał w ten sposób wesprzeć inne osoby zmagające się z tą chorobą.

Na zaburzenia psychiczne cierpiał również dziennikarz i prezenter Dzień Dobry TVN Filip Chajzer. – Wszystko wydawało mi się takie płaskie. Emocje, które miałem w sobie, były tak stłumione, że aż ciężko to wszystko opisać słowami. (…) Bałem się nie tylko wyjść z domu. Bałem się wyjść z łóżka, wsiąść do samochodu. Byłem jak zahibernowany. To chyba najlepsze słowo. Nic nie miało dla mnie znaczenia. (…) Leżałem, patrzyłem w sufit i marzyłem, żeby mnie nie było – opowiadał w rozmowie z Viva.pl.

Wsparciem w trudnych chwilach była m.in. współpracująca z nim w programie Dzień Dobry TVN Małgorzata Ohme. – Wiedziała doskonale, o co chodzi. Była buforem między mną a tym, co w danym momencie było mi niepotrzebne. Dbała o to, by wokół mnie nie było za dużo ludzi, żebym miał spokój – wspominał w rozmowie z Katarzyną Piątkowską. Jak podkreślił, dzięki chorobie wie, nad czym ma pracować i stawia sobie cele, do których musi dążyć.

Na szczere wyznanie zdecydował się niedawno również prezenter pogody stacji TVN Bartek Jędrzejak. Na co dzień zaraża on widzów pozytywną energią i uśmiechem, jednak jak opowiada, w jego życiu bywają naprawdę trudne chwile. – Ja bałem się wychodzić z domu, a wyjście do łazienki, ubranie się, umycie, to było jako zdobycie Mount Everestu. Do tego dołączyły napady lękowe i brak apetytu. Przestałem jeść, schudłem, ważyłem 65 kg, a wszyscy mówili „jak ty świetnie wyglądasz, ale masz takie smutne oczy”. Prezenter opowiada, że czuję się coraz lepiej. – Ja jestem najlepszym dowodem że to można pokonać. Można stanąć na nogi i dalej z uśmiechem wędrować przez życie. Jestem z Wami. Trzymam mocno kciuki. Nie oglądajcie się za siebie. Wyprostujcie się i dumnie kroczcie do przodu patrząc w przyszłość!

Oprac. em/, fot. freepik.com

Data publikacji: 25.02.2023 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również