ITAN pokazuje swoje możliwości. Widzowie zachwyceni „Cyganerią”

Integracyjny Teatr Aktor Niewidomego (ITAN) ma za sobą pierwsze pokazy „Cyganerii”. Spektakl w reżyserii Artura Dziurmana łączy w sobie elementy musicalu, wodewilu i kabaretu. Prezentowane są w nim utwory zagraniczne i polskie. Dodatkowo na ekranie pojawiają się sekwencje filmowe związane z grupą. Na scenie gra ponad 30 osób, w tym debiutantki. Teatr chce kontynuować występy w krakowskiej Cricotece i przygotować trzeci sezon serialu „Pasjonaci”. Wciąż też szuka swojego miejsca, co wybrzmiewa w najnowszej produkcji.

13 grudnia ub. roku w Krakowie odbyła się premiera spektaklu „Cyganeria”. ITAN wystawił go w Ośrodku Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka. Sala teatralna w tym miejscu zapełniła się też w kolejne dni, a widzowie podziwiali półtoragodzinne widowisko. W nim swoje umiejętności aktorsko-wokalne zaprezentowały m.in. osoby niewidome i słabowidzące. Na scenie towarzyszył im twórca grupy – Artur Dziurman.

– Spływają do nas bardzo miłe słowa, nie tylko od publiczności, ale też od muzyków występujących z innymi teatrami. Zazwyczaj robi się minimalistyczne spektakle, a my zdecydowaliśmy się na coś dużego. Na scenie mamy 31 aktorów i troje muzyków. Chcieliśmy pokazać wszystkie nasze możliwości i zaprezentować się z jak najlepszej strony – mówi „NS” Danuta Damek, członek zarządu Fundacji ITAN Integracyjny Teatr Aktora Niewidomego i producent „Cyganerii”.

Wystawienie nowego spektaklu było częścią aktywności teatru w drugiej połowie 2023 r., kiedy gościnnie występował w Cricotece. W sumie zagrał w niej 25 razy, prezentując „Alicję w Krainie Czarów”, „Koziołka Matołka”, „Brata naszego Boga” oraz „Wesele po krakowsku”. Działania te stanowiły pilotaż w ramach programu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego „Kultura Wrażliwa”. Celem tego przedsięwzięcia jest m.in. zwiększenie dostępu do kultury oraz aktywizacja środowiska osób z niepełnosprawnościami.

– Jestem zaskoczony tym, że przy tak małej liczbie prób, udało się stworzyć widowisko. „Cyganerię” obejrzał m.in. Grzesiek Matysik, czyli aktor i reżyser. Stwierdził, że jest to zawodowe przedstawienie. To są najpiękniejsze słowa, które można usłyszeć od kogoś z branży. Widać efekt tej szalonej pracy grupy osób – komentuje Artur Dziurman, prezes zarządu Fundacji ITAN Integracyjny Teatr Aktora Niewidomego i reżyser przedstawienia.

Muzycznie i filmowo
„Cyganeria” jest opowieścią o ITAN-ie. Teatrze, który ma w swoim dorobku kilkanaście spektakli dla dzieci i dorosłych. Ponadto zrealizował film fabularny „Marzenie. Prawdziwa historia”, dokument „Wykluczeni” oraz dwa trzynastoodcinkowe sezony serialu „Pasjonaci”. Mimo to, wciąż poszukuje swojego miejsca na kulturalnej mapie Krakowa.

– Pomysł na „Cyganerię” przyniosło życie. Zabrzmi to banalnie, ale poczułem się dotknięty i rozczarowany. Dowiedzieliśmy się, że ktoś z jednego z urzędów, przyznającego dotacje, powiedział o nas: „A cóż oni takiego zrobili, że chcą własny teatr? Cóż tak walczą o niego? To przecież są niewidomi” – opisuje Artur Dziurman, który w przedstawieniu wciela się w rolę wodzireja.

Jak podkreśla Danuta Damek, najnowsza produkcja łączy w sobie elementy musicalu, wodewilu i kabaretu. Na scenie prezentowane są m.in. klasyki francuskie, a więc tytułowe „La Boheme” („Cyganeria”) czy „Les Feuilles Mortes” („Jesienne Liście”). Pojawiają się też polskie utwory, w tym np. „Konie Apokalipsy” czy „Bieda z nędzą”. W finale, tak samo jak na zakończenie „Pasjonatów 2”, brzmi „Teatr mójidzę ogromny”. Wykonuje go Robert Bylica, autor muzyki do ITAN-owskich produkcji.

– Zależało nam na tym, żeby umieścić zróżnicowane utwory, czyli dajemy coś refleksyjnego, spokojnego, a za chwilę – coś skocznego. To było związane z narastaniem emocji i wypuszczaniem tego w eter. Nie chcieliśmy, żeby osoby siedzące na widowni były ciągle zdołowane, w refleksyjnym nastroju czy zmuszone do płaczu. Pokazujemy, że gramy też śmieszne motywy i rozbawiamy widzów – zaznacza Artur Dziurman.

Aby wzmocnić i uatrakcyjnić przekaz, reżyser wprowadził do spektaklu sekwencje filmowe. One łączą się z kolejnymi utworami. Na ekranie pojawiają się fragmenty m.in. z filmu „Marzenie. Prawdziwa historia” czy serialu „Pasjonaci”. Krakowianin zastosował ten zabieg po raz kolejny w swojej produkcji teatralnej.

– Moim zdaniem dodanie urywków filmów wniosło coś fajnego. Jest taka scena z „Marzenia”, w której Artur ogłasza odejście z teatru i życzy wesołych świąt. Graliśmy przed Bożym Narodzeniem, więc niektórzy mogli zrozumieć, że nie jest to fikcja. Jedna z dziewczyn powiedziała, że ktoś z widowni podszedł po spektaklu i zapytał, czy już kończymy działalność – podkreśla Dorota Ziental, aktorka teatru.

Czas na debiuty
To druga w historii „Cyganeria” przygotowana przez ITAN. Jak wyjaśnia Artur Dziurman, pierwsza z nich była zupełnie innym przedstawieniem. Wtedy opowieść skupiła się na Scenie Moliere, która wiele lat temu funkcjonowała przy ulicy Szewskiej w Krakowie. Do najnowszej produkcji zaczerpnięto z niej 4 piosenki, czyli niewielką część. Bo teraz teatr prezentuje 16 utworów.

– Warto zobaczyć „Cyganerię”, bo pokazuje prawdziwą sztukę. To jest uczta dla zmysłów muzycznych, dźwiękowych i też wzrokowych. Nie jesteśmy zawodowcami, ale gramy zawodowo. Widzowie przekonują się, że ludzie z niepełnosprawnościami dają sobie radę na scenie, co jest bardzo ważnym przekazem ­– stwierdza Aneta Skrzypek z Mysłowic, aktorka teatru ITAN, znana również jako Jednooka Wojowniczka.

Dla niej, podobnie jak dla Doroty Ziental z Warszawy i Patrycji Malinowskiej z Płocka, był to debiut w przedstawieniu krakowskiego teatru. Z ITAN-em już pracowały wcześniej, trafiły do niego podczas prac nad serialem „Pasjonaci”. Teraz musiały przyzwyczaić się do grania na żywo i bez dubli, a także reakcji publiczności.

– To są zupełnie inne emocje i inne doświadczenie niż na planie filmowym. W teatrze nie da się nic zatuszować, coś poprawić. Nasz zespół miał mało prób, ale to nas zmobilizowało. Z każdym spektaklem było coraz lepiej, w duecie z Anetą [Skrzypek – przyp. red.] czułam się coraz pewniej – mówi Dorota Ziental.

Jak przyznaje Aneta Skrzypek, przygotowania do premiery wymagały dużo pracy i poświęcenia. Bo trzeba było przecież skoordynować działania ponad trzydziestu osób na scenie. Aktorka z Mysłowic mówi, że była zmęczona, ale szczęśliwa, kiedy schodziła ze sceny w Cricotece. Również trochę smutna, że to już koniec występów zaplanowanych na 2023 r. I z tego, co wie, takie odczucia towarzyszyły też innym osobom z teatralnego zespołu.

– Super się bawiłam, choć to jest trudna i męcząca praca. Jednak każdy dał z siebie chyba 1000 prioc. możliwości. Wszyscy naładowaliśmy się na długo fajną, pozytywną energią. Mnie się to wszystko po nocach śniło, zarówno w trakcie przygotowań, jak i po zakończeniu występów. Jeszcze to siedzi w człowieku, cały czas się do tego wraca – informuje Dorota Ziental.

Scenariusz dla teatru
Zaprezentowanie „Cyganerii”, współfinansowanej ze środków Fundacji PGE, było zwieńczeniem półrocznego pilotażu w ramach programu „Kultura Wrażliwa”. ITAN przyciągnął do Cricoteki wielu widzów. Jak podkreśla Artur Dziurman, często był komplet publiczności. Zdarzało się, że dokładano dodatkowe miejsca dla widzów. Na pewno przyczyniły się do tego ceny biletów (10 zł), ale też zróżnicowany, interesujący repertuar.

– Nie każdego stać na to, żeby pójść np. do Teatru Słowackiego. Zapewniliśmy rozrywkę publiczności w różnym wieku, od dzieci po seniorów. Nasze spektakle obejrzały m.in. osoby mieszkające w DPS-ach, z niepełnosprawnością intelektualną, z placówek opiekuńczo-wychowawczych czy uniwersytetów trzeciego wieku. Przyjechali widzowie korzystający z wózków, bo kwestia dostępności też ma znaczenie – wylicza Danuta Damek.

ITAN zabiega o to, żeby w 2024 roku kontynuować działania w ramach programu „Kultura Wrażliwa”. Teatr potrzebuje regularnie występować, a nie ma swojej siedziby. Od lat są plany, aby powstała ona w budynku starej wozowni na terenie Szpitala Klinicznego im. dr. Józefa Babińskiego w Krakowie. Ten zdewastowany zabytek pojawił się m.in. w scenie „Pasjonatów 2”. A jej część widoczna jest też w „Cyganerii”.

– W ostatnich miesiącach nie dotarły nas żadne nowe informacje z Urzędu Marszałkowskiego, który odpowiada za ten obiekt w Kobierzynie. Pod koniec 2022 r. mieliśmy nadzieję, że w 2023 r. władze znajdą środki na remont i utworzenie instytucji kultury. Liczyliśmy, że budowa rozpocznie się w lutym-marcu 2024 r., a otwarcie nastąpi przed końcem 2024 r. Najprawdopodobniej wciąż nie ma pieniędzy na to – wyznaje Artur Dziurman.

ITAN ma w planach przygotowanie trzeciego sezonu serialu „Pasjonaci”. Kolejne 13 odcinków chciałby nakręcić w tym roku. Jednak kluczowa będzie postawa TVP w tej kwestii. Zanim ruszą rozmowy na ten temat, można spodziewać się decyzji w sprawie programu „Kultura Wrażliwa”.

– Przez ostatnie 6 miesięcy pokazaliśmy, że nasza obecność w Cricotece jest z korzyścią dla wszystkich. Wypromowaliśmy to miejsce, część osób była w nim po raz pierwszy. Po „Cyganerii” podeszli do mnie młodzi ludzie. Byli zachwyceni. Powiedzieli, że mają dość blichtru, bo szukają właśnie takich emocji, przeżyć i prawdy. Wszystko to dostali właśnie w naszym przedstawieniu. I to nas motywuje do dalszej pracy – podsumowuje Danuta Damek.

Zobacz galerię…

Tekst i fot. Marcin Gazda

Data publikacji: 15.01.2024 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również