Koncert w kompletnej ciemności

Już drugi raz uczestniczyliśmy w wyjątkowym koncercie przeprowadzonym w kompletnej ciemności. Od momentu, kiedy gasną światła i nie widać nawet własnej ręki, jesteśmy zdani tylko na słuch, możemy poddać się działaniu wyobraźni, pozwolić otulić dźwiękom.

Aby osiągnąć tak sprzyjające warunki, na miejsce koncertu wybrano klimatyczną Piwnicę Teatralną Pałacu Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej. W niedzielę, 17 października to tam miał miejsce koncert finałowy wybitnie utalentowanych, młodych  wokalistów z całej Polski. Przegląd Wokalnych Talentów „Muzyka – Wyobraźnia – Ciemność”, projekt kulturalny Fundacji Wygrajmy Razem z Dąbrowy Górniczej, jest realizowany wspólnie właśnie z dąbrowskim Pałacem Kultury Zagłębia.

To pierwszy taki konkurs w naszym kraju

Prezes Fundacji „Wygrajmy Razem” Łukasz Baruch otwierając imprezę poinformował, że w tym roku do konkursu zgłosiło się około 70 uczestników (wiek 15 – 26 lat), do półfinału zakwalifikowano 18 spośród nich. We wrześniu w loży jurorskiej zasiedli doświadczeni muzycy reprezentujący środowisko osób niewidomych. Niewidomi jurorzy oceniali uczestników „przy świetle”, sześć osób wyśpiewało sobie udział w dzisiejszym finale.

Dla odmiany w  całkowitej ciemności młodych wokalistów oceniała trójka widzących jurorów: Agata Widera-Burda (śpiewaczka operowa), Klaudia Borczyk (wokalistka, trenerka wokalna), jak również gwiazda polskiej sceny – Danuta Błażejczyk, przewodnicząca jury.

– To pierwszy taki konkurs organizowany w naszym kraju, tu każdy tworzy swój własny teledysk – zakończył Łukasz Baruch

W mroku jest dość bezpiecznych miejsc

Karolina Żelichowska, wiceprezes fundacji, rozpoczęła wieczór piosenką Michała Bajora Nie trzeba mówić nic, której słowa „W mroku jest dość bezpiecznych miejsc, z dala od gestów, min i przebrań” wyrażają chyba ideę konkursu.

Potem gości przywitali dziennikarka Polskiego Radia Katowice – Beata Tomanek i niewidomy dziennikarz Polskiego Radia Wrocław – Leszek Kopeć, którzy prowadzili imprezę z wielkim poczuciem humoru.

W celu zapewnienia anonimowości, uczestnicy byli przedstawiani  pseudonimami. Tak więc słuchaliśmy Heby, Kaliny, Lary, Es Reala, Morgany.

Zadaniem konkursu było wykonanie polskich piosenek, opowiadających jakąś historię. Młodzi wykonawcy wybrali repertuar naprawdę ambitny, wśród autorów tekstów i kompozytorów pojawiały się takie nazwiska, jak Jackowscy, Turnau, Kaczmarski, Młynarski, Osiecka, Krajewski, była nawet Pieśń o Rusałce z operetki Wesoła Wdówka!
Wszystkim wokalistom akompaniował przy fortepianie Grzegorz Dowgiałło.

Obrady jury, trudne wybory

Na czas obrad jury, zespół MEZALIANS ART, złożony z wokalistów z dysfunkcją wzroku wywodzących się z całej Polski,  przygotował mini koncert, do którego wokalnie dołączył również Grzegorz Dowgiałło, wychylając się zza fortepianu.

Zaś cała szóstka finalistów przygotowała niespodziankę – żywiołowo wykonaną „Taki cud i miód” z repertuaru Danuty Błażejczyk. Zadedykowali ją przewodniczącej jury i wszystkim na sali.

Jurorzy mieli trudny wybór, pytali nawet o możliwość przyznania dodatkowych nagród, wykonawcy dobrze sobie poradzili w tak niecodziennych warunkach. Interpretacje piosenek były niepowtarzalne, co podkreśliła przewodnicząca jury, Danuta Błażejczyk: – to jest dla mnie bezcenne, że śpiewają swoje autorskie wykonania, nie – kopie. Specjalne podziękowania skierowała do Łukasza Barucha za niecodzienny pomysł, gratulowała wysokiego poziomu koncertu, wyraziła również wielkie uznanie dla Grzegorza Dowgiałło, zafascynowana jego aranżacją.

Kolejna z jurorek też chwaliła pomysł: – Dla mnie ta ciemność to był duży komfort, nie przeszkadza wtedy czyjś niepotrzebny ruch, jakaś manieryczność albo sukienka…

Oto laureaci:

I miejsce (nagroda 2000 zł) wyśpiewała pod pseudonimem Morgana – Natalia Kawszyn z Płocka, utworami Ej, Joe! z muzyką Krzysztofa Herdzina do słów Romana Kołakowskiego i Opowiedzcie wiatry zespołu Dżem.

II miejsce (nagroda 1000 zł) – Kamil Kilian z Magnuszowic. Jedyny mężczyzna wśród  finalistów zaśpiewał Uciekaj moje serce Seweryna Krajewskiego i Bądź moim natchnieniem z repertuaru Andrzeja Zauchy.

III miejsce i nagrodę 700 zł – otrzymała Maria Stasiak z Sochaczewa, która brawurowo wykonała Naszą klasę Jacka Kaczmarskiego i O cudzie w tancbudzie Andrzeja Zauchy.

Łukasz Baruch także przyznał, że jest pod ogromnym wrażeniem, oglądając na co dzień różnego rodzaju talent show jest zdumiony wysokim poziomem muzykalności wśród młodego pokolenia. W porównaniu z tym co było kiedyś widzi dużą różnicę. Teraz wszyscy świetnie śpiewają i dlatego wybór jest zawsze ogromnie trudny.

Patronat honorowy nad imprezą roztoczył prezydent Dąbrowy Górniczej Marcin Bazylak, Magazyn „Nasze Sprawy” objął patronatem medialnym.

Przegląd Wokalnych Talentów „Muzyka – Wyobraźnia – Ciemność”, to projekt dofinansowany ze środków ministra kultury, dziedzictwa narodowego i sportu w ramach programu Narodowego Centrum Kultury „Kultura Interwencje 2021” oraz ze środków Gminy Dąbrowa Górnicza.

Tekst i fot. Ilona Raczyńska

Rozmowa z Danutą Błażejczyk, przewodniczącą jury: Polecam ciemność! 

NS – Jak Pani ocenia dzisiejszy wybór piosenek?

DB: – Ale taką mamy młodzież! Poszukuje takich piosenek, które mają przesłanie, nie chcą śpiewać byle czego i to piękne, że na dzisiejszym festiwalu zaprezentowali się w ambitnych piosenkach. Ja wierzę w młodych ludzi.

NS – Trudny był wybór dla Pani – przewodniczącej jury?

DB: – Byliśmy jednogłośni, żałowaliśmy tylko, że są tylko trzy nagrody, bo poziom był na tyle wysoki, że chciałoby się dwa drugie miejsca, dwa trzecie. Cała szóstka finalistów zasłużyła na to, żeby dostać nagrody. To są wszystko głosy świadome. Poza tym, ocenialiśmy w ciemności, ale kiedy już ich zobaczyłam – to ludzie bardzo skromni, bardzo fajni. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem i gratuluję Łukaszowi Baruchowi wspaniałego pomysłu, który otwiera ludzi na innych ludzi, słuchaliśmy muzyki w zupełnie inny sposób.

NS – Ciemność ułatwiła ocenę, czy jednak utrudniła? Nie lepiej popatrzyć na kogoś na scenie, w świetle reflektorów?

DB: – Mnie ułatwiła. Na początku drogi każdego z młodych wykonawców jest dużo takich elementów, które nas – jako jurorów często drażnią – manieryczne zachowanie, mizdrzenie się; natomiast tutaj mieliśmy po prostu tylko głos i na tej podstawie ocenialiśmy. Nie znaliśmy nazwisk, nie wiedzieliśmy, kto z nimi pracuje, bo często jest tak na festiwalach, że podają, kto jest instruktorem. To utrudnia. Tutaj chodzi o ocenę taką naprawdę bardzo obiektywną. Oglądanie artysty w pełni świateł, całego koncertu, który jest przemyślany, gdzie są piosenki, które znamy, to jest przeżycie. Natomiast na konkurs – polecam ciemność! (ze śmiechem) wtedy jesteśmy najbardziej obiektywni.

NS – A co Pani powie na wykonanie swojej piosenki ?

DB: – Dla mnie była to totalna niespodzianka, dlatego że to jest piosenka po raz pierwszy napisana specjalnie dla mnie przez Młynarskiego i Korcza, piosenka która mnie otworzyła – sprawia że jestem osobą najszczęśliwszą na świecie, ponieważ robię to co kocham. Czasem się mówi, że Błażejczyk tylko takie trudne śpiewa, okazuje się, że nie jest trudna, bo młodzi ludzie po to sięgają. Była tu też świetna publiczność, która bardzo fajnie reagowała, no i …przyjeżdżamy na następny, za rok!

NS – Czekamy na Panią i dziękujemy.

My się w trójkę przyjaźnimy od lat

Po koncercie, cała trójka zwycięzców stała o dziwo, razem, szczęśliwa. Nasza krótka rozmowa też była co chwila przeplatana śmiechem. Czy spodziewali się wygranej?

– W ogóle! Szczerze mówiąc przyjechaliśmy tutaj tylko żeby się sprawdzić, dla przyjemności śpiewania,  dla przyjaciół, na pewno nie żeby wygrać. No, ale jak się zdarzyło, to jesteśmy bardzo zadowoleni.

– Jak śpiewa się w ciemności, gdzie nie ma na czym oprzeć wzroku, trudno się skoncentrować?

– Tak, tutaj koncentruje się w zupełnie inny sposób, fajne doświadczenie, na pewno chciałabym to przeżyć jeszcze raz.

Druga z laureatek docenia mrok: – Ja radziłam sobie z emocjami lepiej w ciemności, ponieważ nie czułam presji ze strony publiczności, że ktoś ocenia to, jak mnie widzi, jak się ruszam, jakie miny robię. Tutaj nie patrzy, tylko słucha jak śpiewam i jak brzmię, jak przekazuję piosenkę.

– Jak sobie radził z tą ciemnością jedyny mężczyzna?

– Byłem bardzo zestresowany, nie wiedziałem w ogóle co się wydarzy, nawet zapomniałem tekstu! Ale jakoś dałem radę, opanowałem to, przypomniałem sobie, jak kiedyś dużo ćwiczyłem z zamkniętymi oczami. Myślę że właśnie te ćwiczenia pomogły mi dzisiaj.

Jednomyślnie wysoko oceniają doskonałą współpracę z akompaniatorem, Grzegorzem Dowgiałło. Cała trójka ma już obycie ze sceną, koncertują, mają za sobą pierwsze tournee, pielęgnują to swoje obycie sceniczne i wszyscy jeżdżą dużo na konkursy. Kamil Kilian ma już kilka nagranych piosenek, “powoli szykuje się u mnie płyta”.

I na koniec: – Możemy jeszcze powiedzieć, że zabawne jest to, że my w trójkę przyjaźnimy się od lat i akurat nasza trójka stanęła na podium!

Z Łukaszem Baruchem o pobycie w Hiszpanii

– Na koncert finałowy „Muzyka – Wyobraźnia – Ciemność” przylecieliście niemal prosto z Hiszpanii. Co tam robiliście?

ŁB: – Zespół Fundacji „Wygrajmy Razem” wziął udział w  „Festival of Love”  w ramach projektu realizowanego przez  Centrum Kultury Wrocław – Zachód. Przylecieliśmy do Girony 11 października,  Karolina Żelichowska, Kasia Nowak, Grzesiek Dowgiałło, Iwona Zięba, Monika Czerczak, Mariusz Trzeciak i ja przygotowaliśmy wspólnie z muzykami z innych krajów koncert z piosenkami o miłości. Przygoda w Hiszpanii trwała do15 października

– Przygoda. A to pewnie intensywna praca?

ŁB: – Projekt zakłada zrealizowanie widowiska, w którym przeplatać się będzie śpiew, teatr i taniec. W jego realizacji uczestniczą osoby z niepełnosprawnościami z Polski, Hiszpanii i Rumunii. Z dysfunkcją wzroku śpiewają – to my, Polacy. Hiszpanie i Rumuni zajmują się tańcem i teatrem, nie jestem pewien kto czym, z Rumunii przyjeżdżają osoby głuche.

Każda z grup zaprezentowała swoje umiejętności, obserwowane przez reżyserów, którzy z tych trzech kategorii mają stworzyć widowisko, oscylujące wokół miłości w szerokim zakresie: miłości do świata, do zwierząt, do ludzi, miłości – przyjaźni.

Ma to sięgać do korzeni, wywodzić się z tradycji tych naszych narodów. Mają się pojawić elementy folkloru.

– Brzmi ciekawie. Co to za projekt?

ŁB: – „Kreatywna Europa”, projekt jest realizowany przez Centrum Kultury Wrocław – Zachód w kooperacji z artystami hiszpańskimi i rumuńskimi. Oni realizują bardzo dużo tego rodzaju projektów, w 2014 realizowali projekt o audiodeskrypcji „Wykluczeni z kultury”, wtedy też byliśmy z nimi w Islandii. Inny projekt – „Drzwi Otwarte – Integracja 2020” – jego misją jest edukacja i rozwijanie artystycznych pasji osób z niepełnosprawnością i pełnosprawnych, Festiwal Twórczość Osób z Niepełnosprawnością TON i inne.

My jako fundacja współpracujemy z nimi od 2012 roku.

– Wróciliście z Hiszpanii, jakie dalsze plany?

ŁB: – W listopadzie mamy kolejne spotkanie, tym razem we Wrocławiu, a w styczniu lecimy do Bukaresztu.

Od redakcji:

Projekt Kreatywna Europa 2021 – 2027 to unijny program wspierający europejskie działania między innymi z sektorów kultury; jednym z priorytetów jest włączenie społeczne: promowanie i wzmacnianie integracji społecznej w kulturze i poprzez kulturę, w szczególności osób z niepełnosprawnościami, osób należących do mniejszości i grup marginalizowanych społecznie, a także poprzez dialog międzykulturowy.

Zobacz galerię…

Rozmawiała: Ilona Raczyńska

Data publikacji: 29.10.2021 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również