Lilla Latus z Joanną Sychniak-Paterek, prowadzącą benefis
Uroczystość 35-lecia pracy twórczej Lilli Latus była także okazją do promocji jej nowego tomiku Yestem. Fotografia przepięknego zachodu słońca na okładce książki – również jej autorstwa – zaprasza do wnętrza, dając prawdziwą ucztę poezji najwyższych lotów, poezji wysublimowanej i nieobojętnej, ubogaconej niebanalnymi grafikami Agnieszki Herman.
Zachwyca w nim dojrzałością poetki – filozofki afirmującej życie, wyrażającej zgodę na wszystko, co niesie los. Myśl filozoficzna stoicyzmu jest dla niej żywą inspiracją, wedle której nic nie jest złe, co jest zgodne z naturą.
Poezja Lilli pokazuje filozoficzną podstawę jej humanistycznego światopoglądu. Dla niej – jak dla stoików właśnie, miary Cicerona czy Horacego – celem ludzkiego bytu jest życie zgodne z boskim logosem (gr. słowo) przenikającym wszystko, a więc kosmos i ludzką duszę.
Połączenie w tytule tomiku angielskiego „yes”, czyli „tak” z polskim czasownikiem „jestem” czyli „istnieję”, buduje już na wstępie klimat tego tomiku. Istnienie to „byt” – definiowany przez podstawowe filozoficzne pojęcie ontologii jako: absolutny, intencjonalny, idealny, konieczny, realny panteizm (gr. pan – wszystko, theos – bóg) pogląd filozoficzno‐religijny utożsamiający wszystko z bogiem lub absolutem.
Jak zwykle u Lilli od pierwszych słów i wersów ulegamy urokowi jej charyzmatycznej kuźnicy słowa… Od Alter ego, Bez sensu, Wojny o pokój, przez Nadzieję, Do jutra, Argument, po Romea, Fatamorganę, Feniksa, Myśl przedostatnią, Perpetuum mobile i erotyki zwieńczone ostatnim – Niedoczekanie, towarzyszymy Autorce w Jej poszukiwaniu „coraz to nowych zaklęć i sposobów na opowiedzenie świata inaczej, piękniej”.
Już w pierwszym wierszu można powiedzieć, że poetka dokonuje zabawnej, chwilami ironicznej autoprezentacji: „czasami mijam siebie na ulicy / mam niemodny beret / nieufarbowane włosy zaplecione w warkocz / a w kąciku ust miejsce na / niezrozumiały idiom / który będzie mnie tłumaczył / przez następne lata /…/ czasami / mijam się z prawdą / o sobie” (Alter ego). Przez cały tomik będzie nam towarzyszyło pytanie „jak żyć / by nie tylko być” (Tylko jedno pytanie).
Odcina grubą kreską codzienny dyskomfort i problemy przypominając, że „jutro to najpiękniejszy / dzień tygodnia” (Do jutra), zapewniając jednocześnie, że „nawet złamana gałąź zakwitnie / gdy ją ociosać z niewoli zwątpienia” (Zakochany rzeźbiarz patrzy na drzewo), by w końcu stwierdzić, że i tak najważniejsza jest miłość, choćby tylko „taka z biletem do szczęścia / ważnym/ przez jedną noc/…/ taka maleńka / a pełno jej wszędzie” (Miłość malutka).
– Moja twórczość – jak mówi Lilla – to moje podróże w głąb siebie i ku innym. Wszystkie utwory w tomiku Yestem napisane są przez nią również po angielsku, a spora ich część została także przełożona przez innych tłumaczy na język niemiecki oraz niektóre na włoski – szczególnie erotyki – i czeski, tych autorem jest Milan nomen omen Hrabal. Co z przyjemnością odnotowuję…
Ostatni utwór tego tomiku, to Kształty mojej ojczyzny, również w wersji angielskiej a także w przekładzie bardziej ekscentrycznym, bo na język bengalski. Ten zabieg formalny utwierdza czytelnika, kimkolwiek by nie był, że spotykamy się z artystą słowa w międzynarodowym towarzystwie i wymiarze.
I tak jest w istocie. Lilla od dłuższego już czasu jest ambasadorką magazynu Grihaswamini, wydawanym w Indiach. W tym międzynarodowym medium stale publikują pisarze z różnych stron świata i dzielą się swoimi przemyśleniami i wiedzą z innymi ludźmi na świecie.
Lilla Latus z ogromną życzliwością zaprasza do swojej krainy wrażliwości. Prezentując w Witrynie poetyckiej zaledwie kilka utworów z Jej nowego tomiku zachęcamy gorąco do przeczytania wszystkich…
Iwona Kucharska, fot. archiwum Lilli Latus
Data publikacji: 13.07.2022 r.