Polscy artyści w Brukseli

Polscy artyści w Brukseli

Od 21 do 25 lutego br. trwała w muzeum Art&Marges w Brukseli wystawa polskich artystów art brut. Pojechała tam Justyna Matysiak, podopieczna Warsztatu Terapii Zajęciowej „Krzemień", prowadzonego przez Stowarzyszenie Na Tak. Justyna to jedyna Polka, która zdobyła Grand Prix na Triennale Sztuki Naiwnej, Outsider Art i Art Brut, organizowanego przez Galerię Narodową w Bratysławie.

Brukselskie muzeum Art&Marges promuje artystów spoza głównego nurtu. Są wśród nich samouki, którzy pracują indywidualnie lub w warsztatach terapii zajęciowej. Oprócz stałej kolekcji w muzeum organizowane są wystawy czasowe, do której należy także ta polska. Zadaniem muzeum jest ochrona artystów nie pasujących do sztuki profesjonalnej. Na wystawie w brukselskim muzeum pokazano po raz pierwszy w Europie znakomitych polskich artystów art brut takich jak Maria Wnęk, Stanisław Zagajewski, Edmund Monsiel, Henryk Żarski, Kazimerz Cycoń, Edward Sutor, Julian Stręk, Marian Henel, Ksawery Zarębski, Halina Dylewska, Adam Dembińki, Tadeusz Głowala, Ryszard Kosek, Mikołaj Ławniczak, Iwona Mysera, Władysław Grygny, Konrad Kwasek, Barbara Chęcka.
Pokazano również twórców już uznanych w świecie, których prace znajdują się w Collection del’Art Brut w Lozannie (Henryk Żarski, Maria Wnęk, Stanisław Zagajewski, Edmund Monsiel) oraz artystów młodej generacji, promowanych przez Galerię „tak” czyli Justyny Matysiak, Mikołaja Ławniczaka, Przemysława Kiebzaka.

fot. „Krzemień”

Prace na wystawę wybrano z jedenastu różnych kolekcji, muzeów, galerii, warsztatów w Polsce. W śród nich były: Warsztat Terapii Zajęciowej „Krzemień” z Poznania, Galeria „tak” z Poznania, Kolekcja Leszka Macaka z Krakowa, Galeria Oto Ja z Płocka, Kolekcja Andrzeja Kwasieborskiego z Płocka, Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Braniewicach, Dom Pomocy Społecznej „Nad Jarem” z Nowego Miszewa, Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej i Kujawskiej z Włocławka, Fundacja Pod Sukniami ze Szczecina, Fundacja Lue Lu z Poznania, Kolekcja Rodzinna Przemka Kiebzaka z Poznania.
W czerwcu tego roku wystawa zostanie zaprezentowana w Galerii „tak” w Poznaniu.
– Justyna Matysiak wraz z Dorotą Starostą-Waliszewską, opiekunką artystyczną pojechały do Brukseli dzięki wsparciu Poznań International Ladies Club – mówi Adriana Domachowska-Mandziak, kierownik „Krzemienia”. – Organizacja ta została założona w 1999 roku przez niewielką grupę aktywnych społecznie kobiet. PILC jest organizacją non profi t, zrzeszającą kobiety różnych narodowości, przebywające tymczasowo lub na stałe w Poznaniu i okolicach. W ramach działania klubu panie wspomagają się wzajemnie we wszelkich obszarach życia codziennego w polskich realiach i poznają kraj oraz jego kulturę. Oprócz tematycznych, regularnych spotkań i różnych aktywności klub zajmuje się również działalnością charytatywną, starając się wnieść swój skromny wkład w rozwój regionu. Co roku wybierany jest konkretny cel lub organizacja pozarządowa, które są wspierane się w miarę możliwości. Klub na imprezie charytatywnej przeprowadził licytację prac uczestników „Krzemienia” i za uzyskane pieniądze dofinansowany został zakup pieca ceramicznego oraz opłacona podróż Justyny Matysiak i Doroty Starosty-Waliszewskiej do Brukseli.
Tak o Justynie napisała Anna Leonowicz, dyrektor Galerii „tak”: Justyna opowiada. O ludziach, zwierzętach, architekturze, literaturze, przyjaźniach. Używa do tego kreski, koloru, formy, czasami słów. W świecie sztuki art brut ma nazwisko i pozycję. Korzysta z tego, realizując swoje marzenia.
„Będę lalką Barbie! Jestem! Ja! Justyna M!” – napisała nad narysowaną przez siebie postacią strojnie ubranej kobiety. „Jestem kobietą: – manifestuje Justyna na co dzień. Starannie i długo komponuje strój. Prezentuje własną estetykę, nie przejmując się opiniami innych. Uwielbia biżuterię, lakier do paznokci, torebki, prezenty. Na własny sposób podkreśla siebie. Swoją osobą i swoją sztuką mówi: „Bądź sobą. Nie rezygnuj z marzeń”. Artystka związana jest z działającą w Stowarzyszeniu Na Tak Galerią „tak”. Ma na swoim koncie kilkadziesiąt europejskich wystaw zbiorowych i indywidualnych. Jej prace znajdują się w kolekcjach muzealnych i prywatnych na całym świecie. Justyna dzisiaj jest artystką o ugruntowanej sławie. Jej twórczość ewoluowała od wielkoformatowych rysunków twardym ołówkiem, gdzie wyraźnie już było widać jej indywidualny styl, poprzez stonowane walorowo obrazy zwierząt, postaci, architektury, do dzisiejszych, nasyconych intensywnym kolorem rysunków kobiet, mężczyzn, par. Teraz obrazy wzbogacane są jeszcze opisami. „To jest mój mąż”, „Rzeka zakochanych”, „Piękno w pakiecie”, „Będę lalką Barbie. Jestem ja, Justyna M.”. Żeby nie było niedomówień. Z każdą niemal pracą autorka pokazuje coraz więcej siebie. Odkryła dobrze słyszalny sposób mówienia o swoich marzeniach i z niego korzysta. Ale nie jest to chyba łatwa droga. Na pytanie, „O czym marzysz teraz?” odpowiedziała „Chcę wyjechać i mieć święty spokój”.

Wyjazd do Brukseli był dla Justyny ogromnym przeżyciem. Pełnym ekscytacji i niezwykłych emocji. Był również wyrazem uznania dla jej sztuki, talentu i pracowitości. To zaspokojenie jej ambicji i pragnień, bo Justyna lubi być gwiazdą i błyszczeć.

Aurelia Pawlak („Filantrop Naszych Czasów” nr (220) 3 – marzec 2013 r.)

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również