Ryszard Rodzik – poeta, dziennikarz i życzliwy człowiek

Ryszard Rodzik - poeta, dziennikarz i życzliwy człowiek

W środku długiego majowego, a przy tym upalnego weekendu dosłownie zmroziła nas nagła wieść, że Ryszard Rodzik nie żyje. A już szykował się do poprowadzenia cyklicznego comiesięcznego spotkania poetyckiego w Galerii Stańczyk w połowie maja, a także do odpowiedzialnej roli jurora kolejnego, już 19. Konkursu Literackiego organizowanego przez Fundację Sztuki Osób Niepełnosprawnych w Krakowie. Wszak trzeba będzie przeczytać i ocenić jak co roku kilkaset prac napisanych prozą lub w mowie wiązanej przez ponad stu autorów.

Sam był dziennikarzem i poetą, podobnie jak jego koledzy z konkursowego sądu, Adam Ziemianin i Andrzej Warzecha. Wydał dwa autorskie tomiki wierszy „Łąka nieba” i „Fotoplastikon”, drukował w antologiach poetyckich i czasopismach, był nagradzany w wielu konkursach, stworzył grupę poetycką „Każdy” przy krakowskim Radiu Alfa.

DSC_1300

Z Fundacją współpracował od kilkunastu lat, a zaczęło się od …”Kropli Nadziei” – prowadzonej przez Niego cyklicznej audycji radiowej. Prezentował w niej ciekawych „nietypowych” ludzi: hobbystów, pasjonatów i ambitnych zapaleńców. Wśród nich sporo było takich, którzy potrafili dzięki determinacji i ciężkiej pracy wykorzystać przysłowiową kroplę nadziei do pokonania ciężkiej choroby, niepełnosprawności, do osiągnięcia sukcesu, do przekształcenia trudnej egzystencji w dobre, bogate życie. Kolejnym cyklem były spotkania na antenie pod hasłem „Każdy rodzi się poetą”. Zapraszał do studia poetów amatorów, wśród których było wielu uczestników i laureatów wspomnianych konkursów literackich.
Sam „odkrył” wielu interesujących autorów, doradzał jak pisać, był orędownikiem poezjoterapii, zarówno w czynnej, jak i biernej postaci. Wymyślił też poetyckie turnieje, w których rywale potykali się nie na miecze, a na strofy. Jeden z nich odbył się na krakowskim Rynku, inny w kawiarni „Inkwizytor” na ulicy Kanoniczej

DSC_1290
Ryszard Rodzik na spotkaniu autorskim w Galerii Stańczyk

Pozostawił swoje ukochane kobiety: Matkę, którą się troskliwie opiekował, Żonę, osierocił dwie Córki. Opuścił także sporą grupę miłośników twórczości literackiej, z którymi co miesiąc się spotykał i wtajemniczał w jej arkana. Spoczął na cmentarzu w Wieliczce.
(jk)

Ryszard Rodzik (1948-2012) Wybrane wiersze

FOTOPLASTIKON
moja pamięć
zachowała kolorowe obrazy
z całego mojego życia
i pozwoliła mi
kiedy tylko zechcę
oglądać je do woli
jak w fotoplastykonie
i dzięki celuloidowej taśmie pamięci
mogę znowu być młodym
mogę znowu mieć ambicję
i dużo wiary w człowieka
aż do momentu
gdy rozbłyśnie jasnym światłem
spłonie z sykiem
pozostawiając garść popiołu

DWA BÓLE
moja samotność boli
jak rozbite w dzieciństwie kolano
tylko tam
była troskliwa matka
z kompresem z kwaszonej kapusty
i zaraz przyszła ulga
a teraz
kolano już zagojone
matka niezdolna
do okazania troski
a ból pozostał ten sam
chociaż boli coś innego
i każe cierpieć bez ustanku

POWRÓT WIOSNY
wystrugała wiosna
z drzewa lipowego
ptaszki najróżniejsze
i na drzewach pozawieszała
pomalowała na łąkach
farbami z tęczowej palety
kwiaty różnobarwne
zachmurzone niebo
niczym taflę lustra
podmuchem wiatru przetarła
na koniec
swym ciepłym oddechem
nadzieję w ludziach obudziła
i tak powróciła wiosna

MIŁOŚĆ
To nieprawda
że miłość
jest różą
to nieprawda
że miłość
jest westchnieniem
prawdą jest
że miłość
to dwoje ludzi
dźwigających wspólnie
ciężką torbę życia

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również