Święto pod ziemią. Wieliczka dla artystów

Święto pod ziemią. Wieliczka dla artystów

Czy kopalnia może stanowić odpowiednie miejsce dla działań skierowanych do specyficznej grupy artystów, bo osób z niepełnosprawnością? To pytanie zadawali sobie organizatorzy pierwszego pleneru malarskiego nie przypuszczając, że pomysł się spodoba i powstanie tak długi cykl.

Trudno uwierzyć, ale w tym roku Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka i Fundacja Sztuki Osób Niepełnosprawnych w Krakowie zorganizowały Plener Malarski Artystów Niepełnosprawnych już po raz dwudziesty.

− Skoro tyle lat współpracujemy, to znaczy, że jest chyba nieźle. Piękną inicjatywę rozpoczął mój poprzednik, pan prof. Antoni Jodłowski, wieloletni dyrektor Muzeum Żup Krakowskich. Ja to otrzymałem w spuściźnie, ostatnie 3 plenery odbyły się w trakcie mojego dyrektorowania − powiedział „NS” Jan Godłowski, dyrektor Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka.

Łyk historii

W czasie pierwszych plenerów uczestnicy zapraszani byli do malowania muzealnych wnętrz w kopalni soli, które są dostępne nawet dla osób poruszających się na wózkach.

− Początkowo wszyscy tutaj funkcjonowali w kopalni, czasami nawet 3 dni z rzędu i dawali sobie świetnie radę. Bardzo baliśmy się, jak to będzie wyglądało, ale nigdy nie było żadnych nieprzyjemnych spraw zdrowotnych, więc kopalnia jest świetnym miejscem dla osób niepełnosprawnych – opisała Helena Maślana, prezes Fundacji Sztuki Osób Niepełnosprawnych.

W kolejnych latach muzeum wzbogacało ofertę plenerów o najpiękniejsze miejsca i ciekawe obiekty z Małopolski i okolic np: zamki kazimierzowskie w Wieliczce, Niepołomicach, Wiśniczu, miejsca związane z osobą Jana Pawła II – Kraków, Kalwaria Zebrzydowska, Niegowić, Wadowice, Bańską Szczawnicę (Słowacja), a ostatnio obiekty wpisane na listę UNESCO, takie jak kopalnie w Wieliczce i Bochni, zabytkowe miasta Kraków i Zamość, cerkwie, kościoły, Jawor czy Halę Stulecia we Wrocławiu. Spotkania przyciągnęły ponad czterystu uczestników, również z Anglii, Bułgarii, Litwy, Niemiec, Szwecji i ze Słowacji. Powstało ponad 4 tysiące prac

Warto przypomnieć, że Ogólnopolski Plener Malarski Artystów Niepełnosprawnych został wyróżniony przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w konkursie na „Najciekawsze Wydarzenie Muzealne Roku 1999″.

Świetne miejsce

Wystawa dokumentująca 20. Plener Artystów Niepełnosprawnych „Królewskie kopalnie soli w Wieliczce i Bochni” została otwarta 25 października. Jubileuszowa edycja sprawiła, że wydarzenie w podziemnej ekspozycji Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka miało wyjątkową oprawę. Prace z różnych lat można podziwiać do 31 grudnia. Patronat medialny nad wydarzeniem objęły „Nasze Sprawy”.

W bieżącym roku historia zatoczyła koło i z okazji tak pięknego jubileuszu twórcy z niepełnosprawnością w lipcu znowu zjechali do kopalń w Wieliczce i Bochni utrwalając artystycznie ich zachwycające piękno. Wybór miejsc miał związek z przypadającymi w tym roku rocznicami. 40 lat temu kopalnia soli w Wieliczce znalazła się na Liście UNESCO, a 5 lat temu nastąpiło rozszerzenie wpisu o kopalnię soli w Bochni oraz Zamek Żupny w Wieliczce.

Uroczystość została zorganizowana w podziemnej ekspozycji Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka, 135 metrów pod ziemią. Pierwsza część wydarzenia odbyła się w Komorze Długosza. W tej sali koncertowo-widowiskowej nie mogło zabraknąć wspomnień sięgających 1999 r., kiedy odbył się pierwszy plener.

Pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. osób niepełnosprawnych Bogdan Dąsąl przysłał list gratulacyjny. Odczytała go zastępca dyrektora Wydziału Spraw Społecznych w Urzędzie Miasta Krakowa Henryka Kiszka. Z kolei reprezentantka artystów Barbara Marzec z Sosnowca podziękowała organizatorom plenerów za podejście do osób z niepełnosprawnością. Nie ukrywała wzruszenia, przytoczyła sytuację z jednej z imprez. − Było dużo wózków, było tak dużo serca oddanego dla nas, że – jak to się w żargonie młodzieży mówi – „głowa mała” – podkreśliła.

Podróż sentymentalna

Dalsza część uroczystości odbyła się w Komorze Maria Teresa III, gdzie wystawionych zostało ok. 140 różnorodnych prac. Są one nie tylko efektem tegorocznego pleneru. Ściany zostały udekorowane również dziełami powstałymi we wcześniejszych latach. W tym miejscu pozostaną do 31 grudnia br. Plany zakładają, że w 2019 r. zostaną zaprezentowane w jednej z galerii Politechniki Krakowskiej, a także w Bochni.

− Zazwyczaj staram się w domu rysować, bo w plenerze jest trudno, słońce zmienia położenie i cień pojawia się w innym miejscu. Dobry szkic i fotografia wystarczą, żeby to później postawić na sztaludze. Dzisiaj wystawa mi się podoba, bo jest chyba 10 moich prac, dopiero je policzę. Tylu jeszcze tutaj nie miałem, dla mnie to wyjątkowa sprawa – powiedział Stanisław Kmiecik, artysta malujący ustami i nogami. Po raz pierwszy w plenerze wziął udział w 2013 r. Wówczas w programie wydarzenia znalazły się Wieliczka, Owczary, Sękowa i Binarowa. Najmilsze wspomnienia ma z wyjazdem do Bańskiej Szczawnicy.

Z kolei Monika Woszczyńska-Kmiecik bardzo pozytywnie oceniła wystawę. Podziwianie obrazów sprzed lat było dla niej podróżą sentymentalną. Zwróciła uwagę na poprawę techniki i rozwój artystów. – Tutaj można się przekonać, że prace z plenerów są atrakcyjne i fantastycznie wykonane. Artystę musi wyróżniać przede wszystkim talent, a nie jakieś braki czy niepełnosprawność − podkreśliła.

Wyjątkowa pamiątka

Wydarzenie wzbudziło spore zainteresowanie wśród artystów. – Tylko raz w historii przybyło więcej gości. Lata temu mieliśmy 285 osób, a teraz 210. Wysłaliśmy dużo zaproszeń, ale tak dużego odzewu się nie spodziewaliśmy. Myślę, że w dużej mierze to zasługa jubileuszu – poinformowała Magdalena Waśniowska-Nowak, kierownik działu obsługi zwiedzających w Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka.

Helena Maślana przyznała, że do kopalni dotarły osoby, które już od dawna nie uczestniczą w plenerach. W tym szczególnym dniu jednak przyjechały na uroczystość. W tym gronie znalazła się m.in. 87-latka ze Śląska.

Piękną pamiątkę wydarzenia stanowi dwustustronicowa książka „Zabytki UNESCO w oczach artystów z niepełnosprawnościami”. Poprzednia tego typu publikacja objęła plenery do 2009 r. − W ten sposób chcieliśmy też uczcić pamięć artystów, którzy już odeszli. Oni mają w tym wydawnictwie więcej zdjęć. Ich prace pozostaną z nami na zawsze, ponieważ są w zbiorach Muzeum − opisała Magdalena Waśniowska-Nowak.

Dodatkową atrakcję w Komorze Długosza stanowił występ Teatru Stańczyk działającego przy Fundacji Sztuki Osób Niepełnoprawnych. Publiczność nagrodziła go gromkimi brawami za przedstawienie „Był raz bal” w reżyserii Renaty Nowickiej. Nie zabrakło w nim muzycznych hitów sprzed lat.

Czas na zmiany

Plenery są niezwykle cenną inicjatywą. Dzięki nim wiele osób ma możliwość dotarcia do interesujących miejsc, nie tylko w najbliższej okolicy. Uczestnicy nie muszą się martwić o transport, wyżywienie i zakwaterowanie.

− Gdybym miał sam pojechać, to nie chciałoby mi się siedzieć np. pod cerkwią i tak się wpatrywać. Zanudziłbym się, bo ja duży nerwus jestem, żeby siedzieć cały dzień nad jednym budynkiem. Kiedy przyjeżdżamy grupą, to wtedy musimy narysować, mam czas na zastanowienie się, czy znalezienie charakterystycznego motywu – stwierdził Stanisław Kmiecik.

Przygotowanie plenerów pozostaje sporym wyzwaniem logistycznym dla Muzeum i FSON-u. Aby zapewnić odpowiedni poziom imprezy, zwłaszcza bezpieczne warunki pracy twórczej, postanowiono przejść na cykl dwuletni. Ten czas jest potrzebny organizatorom m.in. na nawiązanie współpracy z instytucjami, które mają gościć artystów, a także na pozyskanie sponsorów.

− W 2019 r. plener nie odbędzie się, ale przygotujemy specjalną ofertę skierowaną do szkół i placówek edukacyjnych, zajmujących się kształceniem dzieci z niepełnosprawnościami. Najmłodsi nie wyjeżdżali z nami z różnych przyczyn, a chcielibyśmy umożliwić im udział w warsztatach artystycznych w Muzeum. Z uczestnikami swoim doświadczeniem podzielą się profesjonalni malarze i rzeźbiarze − poinformowała Magdalena Waśniowska-Nowak. Dodała, że rozważany jest termin majowy.

Zmiany nastąpią też w Zamku, w którym znajdują się m.in. biura oraz powierzchnie wystawowe. Zaplanowane prace zakładają zwiększenie dostępności obiektu dla osób z niepełnosprawnościami. Obecnie barierę dla zwiedzających stanowią przede wszystkim schody. – Myślę, że dostosowywanie potrwa nie krócej niż 2 lata. Wszystko zależeć będzie od środków, które zamierzamy pozyskać z zewnątrz – powiedział Jan Godłowski.

Zobacz galerię…

Tekst i fot. Marcin Gazda

Data publikacji: 06.11.2018 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również