„Taka jest w nas moc”

„Taka jest w nas moc"

Czy potrafimy być autentycznie szczęśliwi? Czy w ogóle umiemy zwerbalizować co to jest szczęście? Doskonale pamiętam te pytania z czasów studenckich, gdy nas – bardzo wówczas młodych studentów – fascynowała filozofia i zachwycały niezwykle naówczas odkrywcze teksty i traktaty profesora Tatarkiewicza.

Nie przypuszczaliśmy, że po tak wielu latach od tamtych zachwyceń tak często będziemy odpowiadać na powyższe pytanie, a to za sprawą młodzieży i dzieci z niepełnosprawnością, które realizują swoje pasje np. poprzez muzykę i śpiew i są szczęśliwi „mimo wszystko”!

– Chcę muzykę wpleść w swoje życie. Chcę, by towarzyszyła mi nie tylko jako hobby, ale również była znaczącą częścią w sferze zawodowej – to słowa Natalii Smoguleckiej, która to szczęście posiada. Absolwentka studiów muzycznych, w bieżącym roku jest już nauczycielką muzyki. Można powiedzieć, że należy do grona tych szczęśliwców, którzy pracę traktują jak wielką pasję życiową i którym sprawia ona wielką radość.

Jest jedną z laureatek III Festiwalu Piosenki Osób Niepełnosprawnych „MocArt”, który odbył się w Katowicach. W dniach 17-22 września br. miały miejsce warsztaty dla uczestników, konkurs piosenki, a dzień później 23 września Gala Festiwalu. Wystąpili na niej laureaci konkursu, Soul Hunters Gospel Choir oraz z zespołem towarzyszącym Katarzyna Puma Piasecka – dyrektor artystyczna festiwalu, duch sprawczy, prawdziwy spiritus movens całego przedsięwzięcia. Jego głównym organizatorem jest Stowarzyszenie Power of Soul, działające na rzecz upowszechniania muzyki. Konkurs i gala poprzedzone były profesjonalnymi warsztatami muzycznymi, wokalnymi i tanecznymi.

– Pałac Młodzieży – po remoncie – otworzył się (dosłownie!) na różnego rodzaju nowe działania. Robimy projekty, w których pokazujemy, że jesteśmy otwarci na innych i ich potrzeby. Wrzesień jest miesiącem dedykowanym osobom z niepełnosprawnością – opowiada Karolina Bator, jedna z organizatorek z Pałacu Młodzieży. – Skład zespołu festiwalowego wciąż się zmienia. Co roku przyjeżdża do nas coraz więcej osób. Są tacy, którzy uczestniczą w festiwalu już po raz trzeci! To znaczy, że lubię tutaj być, że się im podoba – bo wracają – podsumowała.

Wśród uczestników katowickiego festiwalu spotykamy – obok zupełnie nowych – bardzo utalentowanych „starych” znajomych z przeróżnych przeglądów, konkursów czy koncertów wokalnych i muzycznych w wielu regionach Polski, jak Anna Rossa, Daria Barszczyk, Natalia Smogulecka czy Przemysław Cackowski. Te nazwiska są już dobrze znane także poza środowiskiem osób z niepełnosprawnością.
Wszyscy oni chętnie uczestniczą w warsztatach, podnoszą swoje kwalifikacje i umiejętności, zawierają trwałe przyjaźnie i znajomości.

I ten aspekt jest niezwykle ważny i budujący ich pozytywny, aktywny styl życia i bycia.
– Bardzo dobrze się razem czujemy – z uśmiechem stwierdziła Aneta Szynol z Gorzowa Wielkopolskiego, wyróżniona na Festiwalu MocArta również za żywiołowość, wdzięk i radość życia.
– Przekazujemy sobie dobrą energię poprzez wspólny śpiew. To sprawia, że naprawdę czujemy się ze sobą bardzo dobrze. I to nas łączy – dodaje Natalia Smogulecka.

Anna Rossa – absolwentka psychologii, nagrodzona wielokrotnie wokalistka, autorka tekstów i kompozytorka podkreśliła: – Największą wartością jest dla mnie możliwość zaśpiewania wspólnie z zespołem mojego nowego utworu. Korzystam też z warsztatów, ponadto jestem tu, by się trochę „zresetować” – zakończyła z uśmiechem.

– Zawsze muzyka była dla mnie bardzo ważna i dużo śpiewałam. Od drugiej klasy szkoły podstawowej pod okiem profesjonalistów. Obecnie jestem studentką Akademii Muzycznej w Bydgoszczy – mówi Daria Barszczyk. – Cieszę się, że możemy tutaj śpiewać wszyscy razem, możemy słyszeć siebie i pełną harmonię. Być takim jednym muzycznym ciałem.

Tomasz Tworek ze Stalowej Woli – zdobywca Grand Prix Festiwalu MocArt – śpiewa „od zawsze”, odkąd po prostu pamięta. – Talent, hm jak talent, ale skłonność tak! Na pewno – mówi o sobie. – Z chęcią – dodaje – przyjechałem do Katowic, bo zachęciła mnie pani Katarzyna Puma Piasecka, którą poznałam na festiwalu w Ciechocinku.
I przyjechał tutaj już po raz trzeci. Jego pięknej barwy głosu, miękkiej, aksamitnej z lekką chrypką słucha się naprawdę wyśmienicie!

Pięknym głosem, ciekawą interpretacją zachwycił także zdobywca pierwszej nagrody – Przemysław „Cacek” Cackowski z Grudziądza. Nam znany przede wszystkim ze współpracy z zespołem MezaliansArt i wspólnych występów na koncertach podczas Festiwalu Piosenki „Dotyk Dźwięku”, który organizuje Fundacja Wygrajmy Razem z Dąbrowy Górniczej. Ten bardzo utalentowany wokalista śpiewa już od 15 lat. Od dłuższego czasu pracuje nad własną płytą, która ma szanse ukazać się na początku przyszłego roku. – Na płycie będą utwory autorskie, niestety nie moje, ale napisane specjalnie dla mnie – opowiada uśmiechnięty Przemek. Często bierze udział w podobnych przeglądach w całym kraju, bo jest to – jak mówi – forma kształcenia, zdobywania nowych znajomych i przyjaciół. – Przyjeżdżam więc – można powiedzieć – także ze względów integracyjno-towarzyskich. Cieszę się, że możemy się lepiej poznać. Nie mniej ważne jest to, że podczas warsztatów zdobyliśmy wiele istotnych informacji dotyczących m.in. techniki śpiewu. Dużą wartością jest to, że akompaniuje nam „żywy” zespół, i to jest – można powiedzieć – prawdziwa wartość dodana!

Doskonale wpisują się w ten zespół świetnie ze sobą współgrających utalentowanych wokalistów, Jakub Lizoń z Siemianowic Śl., podopieczny Pałacu Młodzieży czy Jarosław Sokołowski z Katowic, który chętnie uczestniczy w warsztatach, bo jak mówi: – Są profesjonalne i pomagają w rozwoju i kształceniu własnych umiejętności. Także Agnieszka Pączkowska z Gliwic, która jest po raz drugi na Festiwalu „MocArt” w Katowicach i jest ważnym ogniwem w tym zespole. Na co dzień śpiewa psalmy w Archikatedrze i w chórze. Doskonale więc czuje emocje całego zespołu gdy śpiewają swój hymn pt. „Taka jest w nas moc”.

– Bardzo mnie cieszy – mówi autorka jego słów i muzyki Katarzyna Puma Piasecka – że przyjeżdżają do nas, do Katowic osoby z innych regionów. Wiele z nich miałam okazję poznać m.in. w Ciechocinku.
Festiwal wymaga dużych nakładów finansowych. Warsztaty trwają tydzień, więc możemy zaproponować uczestnikom wiele godzin profesjonalnych ćwiczeń, również z sekcją rytmiczną. Udało się – już w ubiegłym roku – pozyskać wspaniałego patrona – Wyższą Szkołę Humanitas (WSH) z Sosnowca, która zorganizowała szereg bardzo ciekawych warsztatów, np. jak poradzić sobie ze stresem, czy na temat roli musicali w kulturze współczesnej. Co roku włączamy nowe ciekawe zajęcia. W obecnym był to np. wykład z psychologii kreatywnej poprowadzony przez lektora z Wyższej Szkoły Humanitas.

– Serdecznie gratuluję wszystkim i obiecuję, że Wyższa Szkoła Humanitas będzie zawsze wspierać takie inicjatywy – powiedziała Ewa Baran, przedstawicielka WSH, gratulując wszystkim uczestnikom Festiwalu.

Można powiedzieć – podsumowała K. Piasecka – że coraz więcej pojawia się zielonego światła – ale potrzebne jest rozpropagowanie tego przedsięwzięcia, by ten nasz żagiel popłynął w mocnym nurcie. To było spotkanie człowieka z człowiekiem. To co oni – uczestnicy – zrobili podczas Festiwalu było naprawdę imponujące!

Zobacz galerię…

Tekst i fot. Radek Szary

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również