Niepełnosprawni bronią dyrektora

80 niepełnosprawnych pracowników Zakładu Aktywności Zawodowej w Rudzie Śląskiej - Bielszowicach, działającego na terenie tutejszego szpitala przy ul. Głównej 11, protestuje przeciw zwolnieniu z pracy ich dyrektora Grzegorza Żymły.

Jako pełniący obowiązki został on przyjęty na to stanowisko przez poprzedniego prezydenta Rudy Śl. Andrzeja Stanię. Grzegorz Żymła uprzednio kierował ZAZ w Mikołowie oraz piastował urząd dyrektora Śląskiego Oddziału PFRON. Obecna prezydent Rudy Śl. Grażyna Dziedzic ogłosiła konkurs na funkcję dyrektora ZAZ, który wygrała nauczycielka w stanie spoczynku Joanna Nawa, poprzednio pełniąca funkcję pełnomocnika prezydenta miasta ds. organizacji pozarządowych.
W poniedziałek 14 marca 2011 o godzinie 12,00 na terenie ZAZ odbędzie się spotkanie protestujących z panią prezydent Grażyną Dziedzic oraz posłem Markiem Plurą, którego poprosili oni o interwencję. – ZAZ to nie jest zwykły zakład pracy – mówi poseł Plura – tu osoby niepełnosprawne dopiero uczą się pracować, uczą się żyć w społeczeństwie, którego często po prostu się boją, dlatego tak bardzo potrzebują stabilizacji i spokoju. Kilka dni temu grupa z ZAZ-u wraz z dyrektorem Żymłą gościła w Sejmie. Z zapałem opowiadali o swojej pracy, widać było też jak bardzo ufają swojemu szefowi i jak dobrze on radzi sobie w tym zespole. Doskonale rozumiem ich obecną frustrację!
Z listu pracowników ZAZ-u:

Szanowny Pan Poseł na Sejm RP
Marek Plura

Prosimy Pana jako osobę, która zawsze służyła nam pomocą o wsparcie i zrozumienie. Chcemy, aby Pan Dyrektor Grzegorz Żymła pozostał na obecnym stanowisku. Prośbę swą motywujemy, że Pan Dyrektor jest nam znany od dawna. Pomagał nam już będąc dyrektorem PFRON-u. Bardzo ucieszyliśmy się, że został powołany na stanowisko dyrektora ZAZ-u. Pomaga nam w różnych sprawach nawet osobistych. Zna bardzo dobrze stanowisko osób niepełnosprawnych, ma różne pomysły na naszą przyszłość zawodową i osobistą. Potrzebujemy stabilizacji, a nie ciągłych zmian. Takie zmiany źle wpływają na naszą psychikę i stan emocjonalny. W tej chwili poczuliśmy się jakby władza w mieście Ruda Śląska potraktowała nas przedmiotowo, nie licząc się z naszymi uczuciami. Chcielibyśmy wiedzieć, komu na nas zależy, czy ktoś się z nami liczy. Zakład powstał dla nas, ludzi niepełnosprawnych i naszym zdaniem mamy prawo zgłosić swoje opinie na temat. Boimy się zmian. Nie rozumiemy też po co one są, jeżeli zakład funkcjonuje bardzo dobrze. Przy Panu Grzegorzu Żymła czujemy się jak w domu i dlatego też prosimy o pozostawienie go na dotychczasowym stanowisku. Chcemy by był z nami.

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również