Sytuacja ZPCh, rola PFRON i podziękowania dla Jana Tomczaka

Jan Tomczak i Wojciech Skiba

Ośrodek „Belweder" w Dusznikach Zdroju gościł w końcówce listopada przedstawicieli organizacji działających w środowisku osób z niepełnosprawnością - uczestników konferencji panelowej „Sytuacja zakładów pracy chronionej w aktualnych uwarunkowaniach prawno-ekonomicznych".

Została ona zorganizowana przez Dolnośląski Spółdzielczy Związek Rewizyjny i Spółdzielcze Centrum Rehabilitacyjno-Medyczne RESURS z Wrocławia. W programie znalazły się m.in. takie zagadnienia jak odpowiedzialność prawna członków zarządu i rad nadzorczych, sprawozdania finansowe, badanie bilansu, omówienie nowych regulacji prawnych dotyczących zakładów pracy chronionej oraz panel dyskusyjny „Rola i zadania PFRON – historia, czy przyszłość?” W tym ostatnim uczestniczył Wojciech Skiba, były prezes Zarządu tego Funduszu. Nie trzeba chyba dodawać, że ten ostatni wzbudził największe zainteresowanie uczestników, a dyskusja była nader ożywiona. Przedstawiamy jej najważniejsze tezy i konstatacje.

Podpisana w październiku przez prezydenta Komorowskiego nowela o rehabilitacji utrzymująca dotychczasowy stan prawny dotyczący statusu i organizacji Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych była oczekiwana przez środowisko i została przyjęta z ulgą. Jej brak mógłby bowiem sparaliżować na wiele miesięcy udzielanie pomocy publicznej, przede wszystkim subsydiów płacowych z SODiR. To na poziomie legislacyjnym.

Natomiast istotniejszy wydaje się jednak być poziom ideowy. PFRON realizuje zadania określone ustawą, a więc na poziomie politycznym. W obszarze subsydiowania aktywności zawodowej osób z niepełnosprawnością można powiedzieć, że przez lata cechował się podejściem reaktywnym: gdy zaczynało brakować pieniędzy to się coś zaostrzało. Jeżeli z kolei było ich za dużo, to się wpuszczało do systemu emerytów, podnosiło poziom dofinansowań pracowników ze znacznym stopniem, tworząc bardzo dużą dysproporcję między stopniem lekkim umiarkowanym i znacznym. Wywołuje to określony nacisk na system orzekania, ubywa osób ze stopniem lekkim, znowu się zmienia struktura zatrudnienia. Ponownie zaczyna brakować pieniędzy więc następuje kolejne spłaszczenie poziomu dofinansowań w postaci ich zrównania dla rynku pracy chronionej i otwartego.

Reaktywność to cecha tego systemu, która jest przeciwskuteczna do celów polityki państwa. Żeby to zmienić powinny nastąpić radykalne zmiany systemu orzekania. Na poziomie ideowym trzeba ten system na nowo zdefiniować. Fundamentem jest orzekanie, które ma być sprawiedliwe, tzn. orzeczenie o niepełnosprawności mają otrzymać ci, których dysfunkcje powodują, że mają faktyczne trudności w wypełnianiu ról społecznych i zawodowych, które są charakterystyczne dla danego wieku. Mówi się o tym od wielu lat, z tego jednakże niewiele wynika. Bez tego reaktywność będzie immanentną cechą i główną wadą tego systemu.

Wada ta wynika ponadto ze złego stanowienia prawa. Nasi legislatorzy przeregulowali już wszystko, a niezależnie od tego w systemie wiele złego się dzieje. Z tytułu ulg przyznawanych kontrahentom na mocy art. 22 ustawy o rehabilitacji do PFRON nie wpływają już większe środki niż to miało miejsce przedtem, mimo znacznych, ale – jak się okazuje – pozornych ograniczeń. Jest milion sposobów na obejście tego przepisu, wszyscy to widzą, nie widać natomiast żadnej oficjalnej propozycji zaradzenia temu zjawisku.
System powinien być przede wszystkim elastyczny. Nic nie jest dane raz na zawsze. Jednak uczestnicy panelu przyznali, iż tracą wiarę w możliwość zmian, bo silniejsza jest inercja legislatorów. Jedynym sposobem wybrnięcia z tej sytuacji jest wywieranie na nich nacisku obywatelskiego, lecz przy niskiej skłonności do dialogu społecznego będzie to niesłychanie trudne.

Inne mankamenty z zakresu legislacji, które oni bardzo boleśnie odczuwają to podważanie statusu zakładu pracy chronionej. Wynika to z braku dotrzymania obietnic, że przy wyrównywaniu poziomu dofinansowań dla rynku pracy chronionej i otwartego obowiązki dla prowadzących ZPCh zostaną jakoś zmniejszone, zniwelowane, wyrównane, jednak nic się w tej materii nie dzieje. To podważa sens i celowość utrzymywania tego statusu, bowiem obowiązki z niego wynikające znacznie przewyższają benefity.

W sensie organizacyjnym PFRON jest w miarę sprawny i – co najważniejsze – jego funkcjonowanie jest tanie. Jego decentralizacja spowodowałaby niepomierny wzrost kosztów. Dla przykładu – samorząd nie chce wziąć od PFRON żadnego zadania, za którego obsługę PFRON miałby zapłacić mniej niż 4 proc.

– Jaka powinna być przyszła rola Funduszu? – zapytano Wojciecha Skibę. Uznał on, że oprócz realizacji pewnych zadań, które są z definicji tańsze, to powinno być swoiste centrum kompetencji dla struktur powiatowych. Ponadto miejsce gdzie się podejmuje współpracę międzynarodową, wdraża innowacje. Uważa on, że główną przyczyną braku efektywności naszej administracji, nie tylko w zakresie wsparcia dla osób niepełnosprawnych, jest skrajne przeregulowanie na poziomie ustawowym i rozporządzeń. Wymagałoby to zmiany filozofii tworzenia prawa w Polsce. Sensownie byłoby, żeby ustawodawca określał tylko np. że celem jest aktywizacja zawodowa osób z niepełnosprawnością i powoływał tylko agencję wykonawczą, jak PFRON, który sam miałby opracować najbardziej efektywne metody tej aktywizacji. Jeśli okazałyby się one nieskuteczne, to na bieżąco należałoby je modyfikować, bo inaczej zarząd takiego Funduszu odpowiada personalnie.

Poproszono również W. Skibę o ustosunkowanie się do zarzutów jakoby najwięcej nieprawidłowości było w ZPCh i spółdzielniach. Przyznał – jako człowiek doświadczony kontrolami w dwójnasób, czyli kontrolujący i podlegający kontroli – że wie, że nieprawidłowość nie jest równa nieprawidłowości. W przypadku największych nieprawidłowości, czyli de facto przestępstw, status ZPCh jest bardzo dobry, niemal wyklucza ich brak i tym się kierując powinien zostać utrzymany. Gwarantował on Funduszowi, że przelewając pieniądze na konto podmiotu ze statusem ZPCh nie przelewał ich próżnię, zakład ten istniał. Natomiast hołubione zakłady otwartego rynku pracy już niekoniecznie.
Ponadto ZPCh były zdecydowanie częściej kontrolowane, parę lat temu kontroli podlegały wyłącznie podmioty z tym statusem, później się to zmieniło i zaczęto kontrolować inne.
Nieprawidłowości w ZPCh to większości przypadków były pomyłki zarządcze, ewentualnie pewna pragmatyka, którą część podmiotów stosowała, np. skoro ZFRON nie był kontrolowany to pożyczano z niego pieniądze. W spółdzielni był większy problem z ich oddaniem, bo były w gorszej sytuacji finansowej.
Jak spojrzeć historycznie. Fundusz jeszcze w latach 90. przyznawał różne subwencje i dofinansowania, w tym na ratowanie zagrożonych likwidacją stanowisk pracy i skrajnie tolerancyjne podchodził do rozliczenia realizacji projektów restrukturyzacyjnych. Niestety, w ten sposób przyzwyczaił część swoich beneficjentów, do tego, że jakby się źle nie zarządzało spółdzielnią to jak prezes przyjdzie z radą nadzorczą do Funduszu i powie „ratujcie bo kilkaset osób niepełnosprawnych straci pracę”, to można było z tego mechanizmu tworzyć perpetuum mobile. Niestety niektórzy beneficjenci, w tym spółdzielnie, mieli takie nieodpowiedzialne podejście, a taka opinia ciągnie się potem długo.

Wieczorem w „Belwederze” odbyła się przemiła uroczystość okraszona występem artystycznym aktorów scen wrocławskich. W niezwykle serdecznej, przyjacielskiej atmosferze podziękowano Janowi Tomczakowi za kilkadziesiąt lat pracy i pomocy na rzecz środowiska spółdzielców i zakładów pracy chronionej. Podziękowania i upominki składali nie tylko przedstawiciele organizacji i podmiotów z Dolnego Śląska, również z innych regionów. Mamy nadzieję, że będziemy wyrazicielami wszystkich, którzy uczestniczyli w tej uroczystości jeśli zacytujemy fragment okolicznościowego adresu złożonego Janowi przez ogólnopolską organizację – Porozumienie Branżowe Związek Pracodawców.
Pełniąc zaszczytną funkcję Prezesa Dolnośląskiego Spółdzielczego Związku Rewizyjnego, w okresie kilkudziesięciu lat brałeś czynny udział w kształtowaniu i organizowaniu się wielu środowisk pracujących na rzecz osób wykluczonych, głównie ze środowiska spółdzielni inwalidów.
Zawsze byłeś Osobą, wokół której integrowało się nasze środowisko, bez której wiele inicjatyw i przedsięwzięć nie byłoby możliwych. Zawsze bliskie Ci były codzienne sprawy osób niepełnosprawnych i ich troski, zawsze widziałeś problemy spółdzielni i zakładów pracy chronionej.
W związku z zakończeniem Twojej pięknej przygody, pragniemy z głębi serca podziękować Ci za Twoją obecność wśród nas, aktywną i twórczą służbę dla naszego wspólnego dobra, za serce i zaangażowanie we wspólną pracę.
Dziękując Ci za to wszystko, wyrażamy nadzieję na utrzymanie naszych szczególnych, przyjacielskich kontaktów z Twoją Osobą, niezależnie od Twoich dalszych, osobistych planów.

Zobacz galerię…

Tekst i fot. Ryszard Rzebko

Data publikacji: 05.12.2014 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również