Wykorzystać swoją szansę
Z Zuzanną Grabusińską - radcą ministra pracy i polityki społecznej w Departamencie Pomocy i Integracji Społecznej, autorką książki „Rola pracy socjalnej w aktywnej integracji" rozmawia Piotr Stanisławski.
– Dane pokazują, że udział osób z niepełnosprawnością w projektach Europejskiego Funduszu Społecznego Programu Kapitał Ludzki, nie jest duży. Jakie są tego powody?
– Część tych osób, czy organizacji je skupiających nie ma wiedzy o jakie środki mogą się ubiegać i w jakich projektach mogą wziąć udział, mimo, że katalog działań EFS na lata 2007-2013 podnoszący poziom aktywności społecznej i zawodowej tych osób, był naprawdę bardzo duży. Podobnie będzie z katalogiem na lata 2014-2020. Nie do końca więc mają świadomość, że mogą sięgnąć po takie wsparcie. Barierą może być również to, że programy są w głównej mierze adresowane do partnerów którzy potrafią realizować duże projekty. Z racji procedur i odpowiedniego przygotowania logistycznego, małe organizacje rzadziej ubiegają się o te środki unijne.
– To brzmi tak, jakby oferta Programu Kapitał Ludzki zawężała się do dużych organizacji działających w dużych miastach.
– Niekoniecznie. Program Kapitał Ludzki bardzo promuje działania w partnerstwie i w wielu projektach partnerska współpraca pomiędzy organizacjami jest mile widziana. Organizacje, nawet te małe, specjalizujące się w różnych działaniach, jeśli będą się konsolidowały i podejmowały współpracę, to mają większe szanse na realizację wybranych projektów dla osób niepełnosprawnych.
– Małe organizacje zwykle odstrasza ilość dokumentacji jakie muszą wypełnić i stawiane warunki.
– To jeszcze bardziej uzasadnia stwierdzenie, że należy się konsolidować. Duże organizacje i podmioty z dużym potencjałem mają większą szansę na zrealizowanie zadania i rozwiązanie jakiegoś problemu, niż małe działające w pojedynkę.
– Co powinna zrobić osoba niepełnosprawna, która dowiaduje się po raz pierwszy o projektach EFS i chciałaby z nich skorzystać?
– Niepełnosprawność wyłącza wiele osób z aktywnego życia zawodowego, a dalsze funkcjonowanie w społeczeństwie jest właściwie grą o wszystko. Projekty Programu Kapitał Ludzki realizowane są już na poziomie gmin i powiatów, ogłaszany jest nabór do tych projektów, ma on charakter publiczny, pojawiają się ogłoszenia w Internecie, w lokalnej prasie, a organizacje pozarządowe szukają uczestników do danego projektu. Od tego więc trzeba zacząć. Warto pamiętać, że kryterium uczestnictwa nie musi być niepełnosprawność tej osoby. Może „wejść” do projektu np. jako osoba bezrobotna, student, czy rodzic wychowujący dziecko, Dlatego takie osoby powinny przyglądać się również tym projektom, które bezpośrednio nie są skierowane do osób niepełnosprawnych.
– Z projektów EFS mogą też korzystać osoby z otoczenia osób niepełnosprawnych – rodzina i opiekunowie. Czy rodziny w nich uczestniczą?
– To jest różnie. Cześć rodzin bierze w nich udział, inne widząc, jakie są trudności z wejściem na rynek pracy i jakie napotykają bariery, rezygnują bo nie wierzą, że im się uda. Tak samo jest z niektórymi osobami niepełnosprawnymi, które podjęły kolejną próbę, jeśli zakończyła się porażką, uważają że i tak im się nie uda, przestają wierzyć we własne siły i możliwości.
– Głównym celem programu Europejskiego Funduszu Społecznego Program Kapitał Ludzki, jest wzrost zatrudnienia osób z niepełnosprawnością. Co konkretnie im oferuje?
– Wejście na rynek pracy to przede wszystkim włączenie społeczne. Osoby, które w dorosłym życiu doświadczają poważnej niepełnosprawności, często wycofują się z aktywności i zamykają w sobie, w przysłowiowych czterech ścianach. To jest proces. Powoli odcinają się od grupy znajomych, przyjaciół, środowiska zawodowego, aż w pewnej chwili wchodzą w obszar wykluczenia społecznego. Potrzeba im odbudowania wszystkich relacji, aktywności jaką prowadzili, umiejętności funkcjonowania, aby to włączenie było możliwe. Dlatego wszystkie działania Programu Kapitał Ludzki nakierowane są na reintegrację i nabywanie umiejętności. Krok po kroku, zaczynając od wsparcia psychologicznego, udział w szkoleniach, podnoszeniu kwalifikacji, kontynuację edukacji, aż po np. staż u potencjalnego pracodawcy. Udział w tych projektach pozwala osobom niepełnosprawnych odkryć swój potencjał, nowe możliwości, oraz zobaczyć, że w izolacji nie da się funkcjonować. Projekty gwarantują im indywidualne zaplanowanie ścieżki zawodowej, przekwalifikowanie, dokształcenie, nabycie nowych umiejętności zawodowych, które są spójne z oczekiwaniami i możliwościami lokalnego rynku pracy. Niektóre osoby mogą otrzymać kieszonkowe, aby mogły sfinansować zakup biletów, potrzebnego urządzenia, czy nawet wykonanie badań diagnostycznych.
– Wyobraźmy sobie osobę chorującą na stwardnienie rozsiane poruszającą się na wózku inwalidzkim, która mieszka 100 km od Warszawy i po wielu szkoleniach w różnych projektach udało się jej znaleźć pracę w Warszawie. Ale żeby dotrzeć do pracy potrzebuje asystenta, który pomoże jej wsiąść do autobusu, wysiąść, przesiąść się na dworcu w tramwaj czy miejski autobus, a potem dotrzeć do zakładu. To samo w drodze powrotnej. Czy w Programie Kapitał Ludzki może taka osoba otrzymać wsparcie osobistego asystenta?
– W trakcie trwania projektu jest to możliwe. Niestety, zrealizowanie projektu nie daje gwarancji, że w przyszłości taką pomoc ta osoba będzie otrzymywała. Przytoczony przykład pokazuje, że jest wiele kwestii, które nie są objęte działaniami projektowymi i wymagają innych rozwiązań. Logicznie patrząc, to osoba posiadająca pewną pracę, w takiej sytuacji powinna przeprowadzić się do Warszawy i wynająć pokój, czy mieszkanie. Na ile oczywiście jej wynagrodzenie pozwala pokryć koszt takiego wynajmu. Teoretycznie osoba niepełnosprawna potrzebująca później wsparcia asystenta ma do niego prawo, lecz w praktyce jest to uzależnione od środków jakimi dysponuje samorząd na opłacenie asystentów. Samorządy mają niewiele środków więc nie oferują tych usług w takim zakresie w jakim potrzebują je osoby niepełnosprawne.
– A więc krótko taka osoba cieszy się ze wsparcia asystenta osobistego…
– Gdy kończy się projekt, kończy się usługa asystenta. Wszystkie działania finansowane ze środków EFS mają swój początek i koniec. Ich zadaniem jest zainicjowanie aktywności, która dalej powinna być kontynuowana na poziomie krajowym czy lokalnym. Nie ma prostego przełożenia, że po zakończeniu projektu dane wsparcie będzie kontynuował samorząd, chociaż takie starania są podejmowane, jednak nie zawsze kończą się powodzeniem. Włączenie społeczne oznacza także uniezależnienie się od systemu wsparcia i części świadczeń społecznych.
– Wygląda to tak, że projekty EFS zachęcają osoby niepełnosprawne do aktywności zawodowej, lecz gdy się kończą to osoba, która miała zapewnionego asystenta, dalej musi sama sobie go znaleźć i opłacić. Udział w projekcie rozbudził jej aspiracje, przekonał, że może pracować przy pewnym wsparciu, lecz gdy się kończy, jej motywacja do dalszej pracy zostaje odebrana wraz z odebranym asystentem. Zostaje sama ze swoim problemem. To niespójny system.
– Rzeczywiście, potrzebujemy zmian prawnych, które taką właśnie ważną kwestię jak asystent osobisty aktywnej osoby niepełnosprawnej, rozwiążą. Problem nie dotyczy jednak tylko osób niepełnosprawnych, dotyczy także innych osób, które biorą udział w projektach, nabyły różne umiejętności, przeszły szkolenia, kursy i staż pracy, a mimo to nie są w stanie znaleźć pracy. To jest krucha materia, wiele zależy od koniunktury gospodarczej. Nie ma też gwarancji, że rynek pracy wchłonie wszystkie osoby, które podjęły wyzwanie i wzięły udział w projektach EFS. Ale warto brać w nich udział bo zwiększają one szanse na trudnym rynku pracy jaki mamy.
– Co powinna zatem zrobić osoba niepełnosprawna, której po zakończonym projekcie nie udało się wejść na rynek pracy?
– To jest najtrudniejszy moment projektu. Wiele zależy od tego, jak taka osoba została przygotowana, na ile osoby które ją prowadziły i realizowały projekt, potrafiły przewidzieć działania, które mogłyby być w przyszłości kontynuowane. Choć oczywiście problem jest, bo osoba niepełnosprawna podjęła wyzwanie i inicjatywę, aby zmienić swoją sytuację lecz potem jej motywacje zostają zgaszone, gdyż samorząd nie kontynuował takiego wsparcia jakie otrzymywała w trakcie realizacji projektu. Samorządy mają poważne problemy finansowe, więc zrealizowanie wszystkich oczekiwań jest trudne. Ale to nie oznacza, że osoba niepełnosprawna ma przestać próbować aktywnie żyć i szukać swojej szansy. Udział w różnych projektach zwiększa jej potencjał, powinna starać się go wykorzystać.
– Inaczej mówiąc projekt, który nie zakończył się podjęciem pracy przez osobę niepełnosprawną, nie zwalnia jej od podejmowania poszukiwań i kolejnych prób, aby aktywnie żyć?
– Nie może być tak, że po skończonym projekcie takie osoby będą jedynie czekać aż ktoś coś dla nich i za nich zrobi, zorganizuje, czy załatwi pracę. Celem projektów EFS jest uczenie samodzielności i zaradności. Mamy wiele pozytywnych przykładów pokazujących, że osoby, które wzięły udział projektach, dostały przysłowiowego „kopa” i zaczęły wykorzystywać zdobyte nowe umiejętności, rozwijać swój potencjał, poszerzać zainteresowania, kształcić się, itp. To kwestia dalszej motywacji, czy chcą zmieniać swoją sytuację, czy pozostać bezczynnymi.
– Wiele osób niepełnosprawnych kalkuluje, czy praca im się opłaci. Podjęcie pracy – często z minimalnym wynagrodzeniem – oznacza dodatkowe wydatki, na bilety na dojazdy do pracy, nowe ubrania, na środki medyczne i pomocnicze. To także zawieszenie im części lub całości renty przez ZUS, co czasem kończy się jej odebraniem – bo dla ZUS podjęcie zatrudnienia przez osobę niepełnosprawną dowodzi, że jest zdolna do pracy. Suma summarum, podjęcie pracy – którą można szybko stracić – to duże ryzyko obarczone finansową niewiadomą. Czy takie kwestie Program Kapitał Ludzki w ogóle bierze pod uwagę?
– Nie znam zadowalającej odpowiedzi na to pytanie. Projekty EFS nie zdejmą z nikogo odpowiedzialności za własne życie i decyzje. Osoba niepełnosprawna musi sama odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chce być pasywna, czy aktywna, żyć w izolacji od ludzi, czy z ludźmi, być całkowicie zależna od innych, czy żyć samodzielnie. Jeżeli ktoś kalkuluje, czy opłaca się jej być aktywnym, czy lepiej być pasywnym i zachować dotychczasowe status quo, to musi postawić sobie pytanie, jak chce przeżyć swoje życie? Nie można „mieć ciastka i zjeść ciastko”. Każdy musi zdecydować co jest większą wartością: podejmowanie aktywności i wychodzenie z izolacji, czy rezygnacja z takich prób. Wszyscy podejmujemy w życiu ryzyko, sprawni i niepełnosprawni, pracujący i bezrobotni, codziennie podejmują ileś ryzyk. To jest pytanie o to, czego oczekujemy od życia i od siebie, czy chcę być aktywnym członkiem społeczności, który bierze odpowiedzialność za swoje życie, podejmuje wysiłek, aby żyć samodzielnie, czy rezygnuję z walki oczekując, że inni rozwiążą moje problemy, co najczęściej jest mrzonką.
– Wartością jest podejmowanie prób pomimo porażek?
– Bez podejmowania prób zostajemy uzależnieni od pomocy i innych osób. Tak naprawdę tylko aktywne funkcjonowanie daje pełnię zadowolenia z życia. Udział w szkoleniach, podnoszenie kwalifikacji i umiejętności pomaga w realizacji swoich marzeń. Nikt nie zmusi osób niepełnosprawnych, aby uczestniczyły w różnych zawodowych projektach aktywizujących. Programy to oferta dla nich. I szansa, którą mogą wykorzystać. Jeżeli będziemy odrzucać kolejne szanse, następnej możemy nie otrzymać.
– Dziękuję za rozmowę.
Data publikacji: 21.07.2014 r.