22 października – Światowy Dzień Osób Jąkających się

22 października - Światowy Dzień Osób Jąkających się

Z jąkaniem nikt się nie rodzi, to przypadłość nabyta, a nie wrodzona, jej podłożem jest wzmożone napięcie emocjonalne - twierdzi w wypowiedzi dla PAP autor książki „Światełko w tunelu", Dawid Tomaszewski z Centrum Terapii Jąkania w Mikołowie.

22 października obchodzony jest Światowy Dzień Osób Jąkających się. Symbolem tego dnia jest turkusowa wstążka. Święto w wprowadzono w 1998 r., żeby zwrócić uwagę na problemy osób jąkających się.

Dawid Tomaszewski zwraca uwagę, że nie ma genu jąkania się. Niepłynność mowy w postaci zacięć, zająknięć, powtórzeń i blokad mówienia w określonych sytuacjach jest przypadłością nabytą. Powstaje zwykle między 4. a 8. rokiem życia.
Na początku są to głównie powtórzenia sylab i przeciąganie dźwięków. Przy czym powtórzenia sylab zdarzają się już u małych dzieci w wieku 3-4 lat, ale nie świadczą jeszcze o jąkaniu się, w tym wieku uznaje się je za normę rozwojową.
Dla osób jąkających się poza zacinaniem się charakterystyczne są skurcze twarzy, nienaturalne ruchy oczu i silny szczękościsk. Świadczą o wewnętrznej blokadzie, która po kilku latach jest tak silna, że osoba jąkająca nie jest w stanie zapanować nad mówieniem. Dochodzi do tego, że trudność sprawia jej nawet kupienie biletu w kiosku.
– Strach, poczucie zagrożenia, niepewność, lub przeżyta trauma powodują wewnętrzne napięcie ciała, które mogą wpłynąć na mowę – podkreśla Tomaszewski, który przez 20 lat sam się zmagał z uporczywym jąkaniem. – Trzeba jednak pamiętać – dodaje – że to, co dla jednego dziecka jest traumatycznym przeżyciem budzącym w nim strach i lęk spinający jego ciało, dla innego jest jedynie nowym wyzwaniem z pewnym dreszczem emocji.

Dla niektórych dzieci wydarzeniem traumatycznym może być pójście do przedszkola, gdzie pierwszy raz w życiu nie ma przy nich ich mamy. Silnym przeżyciem może być nim również kłótnia rodziców czy przeprowadzka.
– Zaburzenia płynności mowy często są utożsamiane ze zmianą miejsca zamieszkania albo z dwujęzycznością. Tymczasem to nie dwujęzyczność powoduje strach, tylko wydarzenia towarzyszące na przykład imigracji – twierdzi Tomaszewski. Jego zdaniem, wskazują na to badania dr Sonii Szramek-Karcz z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Według Tomaszewskiego, wspólnym podłożem niepłynności mowy, zarówno jąkania, jak i mutyzmu wybiórczego czy mutyzmu całkowitego (dziecko mówi w pewnych sytuacjach, a milczy w innych, albo nie mówi w ogóle – przyp. PAP), jest tzw. zespół wzmożonych stanów wewnętrznego napięcia ciała. Utrudnia on zarówno swobodną komunikację werbalną, jak i rozwój psychospołeczny. Jego nazwa pochodzi od angielskiego określenia Emotional Speech Blocks Syndrom.

– Niepłynnością mowy charakterystyczną dla ESBS jest na przykład cichy głos. Na prośbę mówienia głośniej taka osoba ścisza głos jeszcze bardziej, choć chce żeby było ją dobrze słychać i wydaje się jej, że już prawie krzyczy – wyjaśnia Tomaszewski. Objawem tego zespołu są również bloki, zacięcia pomiędzy głoskami, sylabami i wyrazami, a także blokada mowy, do których dochodzi mimo chęci mówienia, szczególnie w szkole lub towarzystwie nowych osób.
Towarzyszą temu powstające podczas prób wypowiedzi skurcze twarzy i szczękościsk oraz tiki i odruchy spastyczne (niekontrolowane grymasy) wykorzystywane do rozładowania napięcia. Dziecko może również wykazywać zaburzenie koordynacji ciała – sprawia wrażenie jakby było „zamrożone”. W nocy z kolei zgrzyta zębami (tzw. bruksizm).
Nie u wszystkich osób zespół wzmożonych stanów wewnętrznego napięcia ciała (ESBS) doprowadza do jąkania się lub mutyzmu. Według Tomaszewskiego, prawie 1 mln Polaków codziennie ma jakiś problem z blokadą mowy, czego na ogół nie kojarzy się z jąkaniem się.

Rodzice jąkających się dzieci najczęściej szukają pomocy u logopedy, ćwiczą trudne głoski, sylaby, wyrazy i zdania. Tomaszewski uważa jednak, że logopedzi nie radzą sobie z problemem jąkania – taka terapia wymaga codziennego treningu z kursantem i nadzoru jego mowy przez kilka miesięcy, często jednak bez większego efektu.
Skuteczna jest hipnoza, która w dodatku najszybciej poprawia płynność mowy, jednak jej efekty są zwykle krótkotrwałe, utrzymują się jedynie przez 2-3 miesiące. Najlepsza jest terapia nowej mowy, ale to żmudna metoda wymagają uczenia się na nowo czynności wydychania dźwięku, sylab i całych zdań. Tomaszewski zapewnia jednak, że po kilku miesiącach żmudnych ćwiczeń można osiągnąć płynną mowę bez jąkania na wiele lat. (PAP)

zbw/ mki/
Data publikacji: 21.10.2015 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również