Kampania: wirusowe zapalenie wątroby typu B i C ma być wyeliminowane do 2030 r.

Rozpoczęła się kampania społeczna „CzasNasGoni”, która do 2030 r. ma doprowadzić do wyeliminowania wirusowego zapalenia wątroby typu B i C. 28 lipca przypada Światowy Dzień Zapalenia Wątroby.

Wirusowe zapalenie wątroby typu B i C powoduje na świecie 1,3 mln zgonów rocznie, więcej niż HIV/AIDS, gruźlica czy malaria. Jest ono częstą przyczyną nowotworów, odpowiada za dwie trzecie zgonów na raka wątroby. Ponad 300 mln ludzi żyje z WZW typu C, wiele osób nie jest nawet świadomych swej choroby, gdyż długo nie wywołuje ona żadnych poważniejszych dolegliwości.

Główny organizator kampanii „CzasNasGoni”, którym jest Fundacja Urszuli Jaworskiej, przypomina w informacji przekazanej PAP, że w 2016 r. Polska wspólnie ze 193 innymi państwami przyjęła na Światowym Zgromadzeniu Zdrowia WHO globalną strategię dotyczącą wirusowego zapalenia wątroby. Jej celem jest eliminacja wirusowego zapalenia wątroby typu B i C do 2030 r.

Kampania potrwa zatem do 28 lipca 2030 r., a jej głównym celem jest eliminacja WZW B i C w naszym kraju. – Na stronie kampanii www.panwątroba.pl uruchomiliśmy symboliczny zegar, który odlicza czas do 2030 r. Na specjalnej linii czasu zamieszczać będziemy aktualnie podejmowane działania w kierunku realizacji strategii przyjętej na Światowym Zgromadzeniu Zdrowia WHO. Zachęcam również do podpisywania petycji dostępnej na stronie o wprowadzenie powszechnego programu badań przesiewowych w kierunku wykrycia HCV – przekonuje Sebastian Gawlik, koordynator ds. projektów Fundacji Urszuli Jaworskiej.
Kampanię wspierają prezes Polskiego Towarzystwa Hepatologicznego prof. Małgorzata Pawłowska, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych prof. Robert Flisiak oraz były prezes Polskiego Towarzystwa Hepatologicznego prof. Waldemar Halota.

Fundacja Urszuli Jaworskiej opowiada się za wprowadzeniem powszechnych badań przesiewowych służących wykrywaniu WZW typu C. – Nasza fundacja niestety bezskutecznie od lat zabiega o wprowadzenie powszechnego programu badań przesiewowych w kierunku HCV. Zależy nam na tym, by badania profilaktyczne były zagwarantowane z poziomu lekarza POZ, medycyny pracy i szpitalnych oddziałów ratunkowych. Tylko wtedy uda nam się dotrzeć do „zaginionych” zakażonych, wyleczyć ich, a dzięki temu przerwać łańcuch zakażeń i dalszą transmisję wirusa – zaznacza prezes Fundacji Urszula Jaworska.

Fundacja organizuje testy w kierunku WZW typu C we własnym zakresie. – W ubiegłym roku nasza akcja objęła pracowników i wychowanków Zakładów Poprawczych i Schronisk dla Nieletnich, obecnie testujemy funkcjonariuszy i pracowników Służby Więziennej, organizujemy akcje testowania w przychodniach POZ, jednak wszystkie nasze działania nie są w stanie zastąpić rozwiązań systemowych – wyjaśnia Urszula Jaworska. Z sondażu TNS Polska wynika, że aż 78 proc. Polaków nigdy nie wykonało badania w kierunku zakażenia wirusem HCV.

Według najnowszych danych Polskiej Grupy Ekspertów HCV liczba osób dorosłych z przewlekłym zakażeniem HCV w sięga w Polsce 150 tys. Podobnie jak w innych krajach większość osób zakażonych nie wie o swojej chorobie. – A brak rozpoznania to dalsza transmisja wirusa oraz progresja choroby i związanych z nią komplikacji u chorych – alarmuje Fundacja Urszuli Jaworskiej.
Wirus HCV wywołujący wirusowe zapalenie wątroby typu C przenosi się przez kontakt z zakażoną krwią. Do zakażenia może dojść w czasie zabiegu chirurgicznego lub innych czynności powodujących uszkodzenie skóry, wykonanych niestarannie, na przykład przy użyciu źle wysterylizowanego sprzętu medycznego lub przyborów kosmetycznych.

Jak dotąd nie udało się opracować skutecznej szczepionki przeciwko HCV, taki preparat jest dostępny jedynie w przypadku wirusowego zapalanie wątroby typu B. Od kilku lat dostępne są natomiast leki eliminujące HCV z organizmu w niemal 100 proc. przypadków. Dzięki temu zapalenie wątroby typu C jest pierwszą zakaźną i przewlekłą chorobą, która jest w pełni wyleczalna. Z kolei leki przeciwko WZW typu C są jednym z największych osiągnięć w historii medycyny i farmakoterapii.

W Polsce leczenie HCV jest świadczeniem gwarantowanym w ramach programu lekowego Ministerstwa Zdrowia. Oznacza to, że każda ubezpieczona osoba otrzymuje leczenie za darmo. Terapia trwa od 8 do 12 tygodni, polega na przyjmowaniu tabletek i w większości przypadków nie wywołuje poważniejszych działań niepożądanych. Terapia ta jest zupełnie inna od tej, którą stosowano dawniej.

Wirus HCV nazywany jest często cichym zabójcą, gdyż zakażenie przebiega bezobjawowo lub objawy są niecharakterystyczne. Tylko u około 20 proc. chorych obserwuje się zażółcenie powłok skórnych, brak łaknienia lub bóle brzucha. Niekiedy u zakażonych HCV występują objawy mało swoiste dla choroby wątroby, co nie ułatwia postawienia trafnej diagnozy. Należą do nich na przykład długotrwałe zmęczenie, senność, apatia, czy stany depresyjne. Czasami pojawiają się bóle stawów, mięśni oraz zmiany skórne.

Trzeba pamiętać, że choroba potrafi nawet przez kilkadziesiąt lat pozostawać w ukryciu. W tym czasie skutecznie niszczy wątrobę chorej osoby, co może prowadzić do marskości lub niewydolności tego narządu, a nawet rozwoju raka wątrobowokomórkowego.

– Jako były pacjent wiem, jak zmienia się życie po pozbyciu się wirusa, również w sferze psychicznej człowieka. Najtrudniejsze w mojej pracy są telefony, kiedy słyszę, że kolejna osoba dowiedziała się za późno o leczeniu lub dopiero po śmierci pacjenta okazało się, że przez lata HCV aktywnie atakował cały organizm, bo przecież to nie tylko problem wątroby. W dobie dostępu do tak skutecznych i bezpłatnych leków takich sytuacji nie powinno być już wcale – stwierdza Sebastian Gawlik z Fundacji Urszuli Jaworskiej. (PAP)

Zbigniew Wojtasiński
Data publikacji: 28.07.2021 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również