Leczenie u geriatry jest tańsze i całościowo obejmuje chorego
- 17.10.2016
Leczenie u geriatry jest tańsze i całościowo obejmuje chorego
Leczenie pacjenta w podeszłym wieku u jednego specjalisty - geriatry jest tańsze niż leczenie każdej choroby oddzielnie; to też całościowe spojrzenie na chorego - podkreśla prof. Barbara Bień z Kliniki Geriatrii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
– To, że geriatria jest opłacalna z perspektywy finansowej, to jest udokumentowane. Na jednym pacjencie „zarabiamy”, jeżeli trafiłby do geriatry zamiast do internisty, 1320 zł rocznie – powiedziała PAP Bień, powołując się na raport Najwyższej Izby Kontroli z 2015 r.
Jak mówiła, wizyta u geriatry to także duże ułatwienie dla pacjentów, którzy zamiast wizyty u kilku specjalistów mogą odwiedzić tylko jeden gabinet. Geriatra weryfikuje też listę leków – najczęściej skracając ją, by pacjenci nie zażywali zbyt dużej ilości lekarstw, które wchodzą w interakcje – tłumaczyła.
Prof. Barbara Bień jest kierownikiem naukowym III Międzynarodowego Kongresu Medycznego „Kobieta i Mężczyzna 65+. Jak leczyć i pomagać”, który w dniach 21-22 października odbędzie się w Józefowie pod Warszawą. W jego trakcie specjaliści będą rozmawiać o miejscu i roli geriatrii w systemie ochrony zdrowia, o tym czy jest ona opłacalna i jak zorganizować opiekę nad pacjentami w podeszłym wieku.
Swój udział zapowiedziało ok. 350 osób z kraju i zagranicy. Organizatorem merytorycznym kongresu jest Klinika Geriatrii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Poprzedni taki kongres odbył się w 2014 r. w Białymstoku. Już wówczas wskazywano na konieczność prowadzenia przez lekarzy tzw. całościowej oceny geriatrycznej osób starszych, mówiono o zaniedbaniach w tworzeniu takich oddziałów i fatalnym wyposażeniu nielicznych istniejących, ale też o konieczności kształcenia lekarzy geriatrów.
W ostatnim czasie widać w tych kwestiach „pewne światełka w tunelu” – mówiła prof. Bień. Przypomniała zarządzenie ministra zdrowia, które wprowadziło obowiązek wykonywania tzw. oceny geriatrycznej starszych pacjentów. Chodzi m.in. o ocenę stanu odżywienia, pamięci, funkcji poznawczych, sprawności w poruszaniu się seniora. – Niestety to zarządzenie jest ciągle troszkę martwe. Dlatego, że szpitale nie do końca wprowadziły to w życie (…) Myślę, że problemem jest wciąż zbyt mała dostępność do geriatrów, bo co z tego, że ktoś zrobi kilka testów. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski i przełożyć to na interwencję u pacjenta. To jest na pewno luka w systemie – uważa.
Dlatego jako pozytywny przykład zmian wymieniła fakt, że od tego roku akademickiego geriatria pojawiła się obowiązkowo na studiach lekarskich. – Obecnie kolejny rocznik studentów medycyny kierunku lekarskiego zaczyna w tym roku akademickim program z zakresu geriatrii. Jest to po raz pierwszy w całej Polsce, w każdej uczelni, ponieważ zmieniły się standardy nauczania” – powiedziała.
Dodała, że do tej pory geriatria była na zajęciach fakultatywnych i tylko niektóre uczelnie, np. Uniwersytet Medyczny w Białymstoku prowadził takie zajęcia obowiązkowo i to od 1974 r. Zmiana skutkować więc będzie – jej zdaniem – tym, że kształcący się przyszły lekarz będzie miał na starcie możliwość poznania tej dziedziny. – Geriatrii uczyli się studenci pielęgniarstwa czy przyszli fizjoterapeuci, a studenci kierunku lekarskiego nie – mówiła prof. Bień.
Jej zdaniem problemem jest także fakt, że lekarze specjaliści „boją się”, że będą mieli mniej pacjentów w podeszłym wieku, gdy senior będzie tylko pod opieką geriatry. – Tylko, że nie widzą tego, iż pacjent w wieku starszym, który ma pięć przewlekłych chorób, powiedzmy cukrzycę, nadciśnienie, parkinsonizm, jeszcze zaburzenia pamięci, musiałby odwiedzać pięć gabinetów, a my oferujemy ewentualnie jeden – dodała.
Z wcześniej prezentowanych przez nią na kongresie w Białymstoku informacji wynika, że w 2050 r. w Polsce odsetek osób po 65. roku życia wzrośnie z 13,5 proc. do 31,6 proc.(PAP)
kow/ mow/
Data publikacji: 17.10.2016 r.