Niezależne życie w Ciechocinku

Niemal od dwudziestu lat w Ciechocinku działa ośrodek dla osób z niepełnosprawnością założony przez Jerzego Szymańskiego i Dariusza Mokosę, pod nazwą „International Team on Wheelchairs" (ITW), które miało siedzibę w Warszawie, a od 15. lat prowadzone jest przez Jerzego Szymańskiego jako Stowarzyszenie Centrum Niezależnego Życia „Sajgon".

– Stowarzyszenie powstało w celu wspomagania niezależnego życia osób z niepełnosprawnością. Co osiągnęło przez 20 lat? – pytamy prezesa Szymańskiego.

– „Centrum Niezależnego Życia” powstało głównie z myślą o osobach po urazie rdzenia kręgowego, poruszających się na wózkach inwalidzkich na skutek doznanych wypadków, urazów lub chorób przewlekłych. Instruktorzy Centrum Niezależnego Życia starają się aby koledzy z podobnym rodzajem dysfunkcji, będący w podobnej sytuacji życiowej, zdawali sobie sprawę z tego, że usprawnianie we wszystkich płaszczyznach jest ich sprawą i oni ponoszą odpowiedzialność za uzyskane wyniki.
Na przestrzeni tych lat przez nasze Centrum przewinęło się parę tysięcy osób. W tym roku w ramach programów PFRON organizujemy 16 obozów, w każdym z nich bierze udział 15 osób. Dodatkowo prowadzimy działalność poradniczą, wypożyczalnię sprzętu rehabilitacyjnego i urządzeń pomocniczych. Od kilku lat współorganizujemy w Górznie (nieoficjalne) mistrzostwa Polski w diathlonie (pływanie w jeziorze i ściganie na wózkach). Na początku w zawodach uczestniczyło kilka osób, a w zeszłym roku było już około 20 zawodników. We wrześniu organizujemy tradycyjny, już 24 Bieg Solny w Ciechocinku, w którym udział biorą osoby z różnego rodzaju dysfunkcjami, jest nawet kategoria osób na wózkach elektrycznych!
Stowarzyszenie jest laureatem nagrody MOTYL 2003 za niezależne życie przyznanej przez Fundację Jolanty Kwaśniewskiej Porozumienie bez Barier. Otrzymało również w 2009 r. statuetkę PFRON z okazji 10-lecia promowania idei niezależnego życia oraz działalności na rzecz osób niepełnosprawnych.

– Jaki jest status prawny waszej siedziby?

– Z formalnego punktu widzenia właścicielem tego obiektu jest Stowarzyszenie ITW, a my jako CNŻ Sajgon zarządzamy nim. Niestety, w związku z pewnymi nieuregulowaniami prawnymi związanymi z prawem własności nie możemy ubiegać się o środki zewnętrzne, np. na remonty.

– To z jakich środków Centrum jest utrzymywane?

– Z działalności statutowej. Niestety nie są to wielkie środki.

– Czy źródłem przychodów są tylko programy PFRON, czy są również inne?

– Głównie są to zadania zlecone PFRON, czasami uda się pozyskać grant z Ministerstwa Sportu, od lokalnych samorządów, z Urzędu Marszałkowskiego, nie są to jednak duże środki, ale przy wsparciu wolontariuszy udaje się nam realizować szereg przedsięwzięć. Mamy 10 stałych wolontariuszy przez nas przeszkolonych, a okazjonalnie pracuje ich znacznie więcej. Najczęściej są to uczniowie i studenci szkół medycznych, rehabilitacyjnych, AWF.

– Na czym polegają organizowane przez Centrum obozy?

– Jeżeli mówimy o obozie aktywnej rehabilitacji, to bierze w nich udział przeciętnie 15 uczestników, trzech instruktorów na wózkach, kilku wolontariuszy. Program obozu obejmuje technikę jazdy na wózku, jazdę konną, zajęcia w wodzie, zajęcia kondycyjne, techniki przesadzania i asekuracji – pokazujemy wolontariuszom jak prawidłowo przemieszczać osoby niepełnosprawne, żeby nie zrobić krzywdy podopiecznemu i sobie. Głównym celem turnusu jest doprowadzenie uczestnika do przekonania, że mimo niepełnosprawności bardzo wiele czynności fizycznych może wykonać samodzielnie. Umiejętności nabyte podczas warsztatów pozwalają organizować sobie proces samousprawniania w różnych warunkach.
Program jest zbliżony do tego co robi Fundacja Aktywnej Rehabilitacji, z tą różnicą, że nie skupiamy się tylko na osobach z urazem rdzenia kręgowego. Robimy to też znacznie taniej, bo nie w Spale, tylko we własnym ośrodku. Przyjmujemy osoby ze wszystkimi schorzeniami, które wymagają wózka, również osoby starsze, w wieku 50 plus, korzystamy z dofinansowań z PCPR w ramach turnusów rehabilitacyjnych.
Uczestnicy kursów mają możliwość przetestowania jazdy na różnych wózkach i dopasowania do własnych potrzeb, doradzamy jak starać się o dofinansowanie do takiego sprzętu. Prowadzimy pogadanki poruszające różne zagadnienia zdrowotne, szczególnie istotne dla osób na wózkach np. urologiczne, czy dotyczące profilaktyki przeciwodleżynowej.
Kontakty z m.in. Ryszardem Pawłowskim, Krzysztofem Wielickm, wcześniej z Andrzejem Zawadą przyczyniły się do powstania inicjatywy aby osoby z niepełnosprawnością mogły uczestniczyć w różnego rodzaju niekonwencjonalnych, ekstremalnych zmaganiach sportowych i wyprawach, w tym wysokogórskich, co w przeszłości miało miejsce.

– Jest Pan pełnomocnikiem burmistrza ds. osób niepełnosprawnych. Co w tym zakresie poza Biegiem Solnym dzieje się w mieście? Na ile jest ono otwarte na osoby z niepełnosprawnością, czy myśli się o nich jako potencjalnych turystach, użytkownikach?

– Uważam, że powołanie pełnomocnika ds. osób niepełnosprawnych jest przejawem zainteresowania sprawami tej grupy osób. Niewiele gmin, a tym bardziej małych może się tym pochwalić. Ponadto Ciechocinek staje się coraz bardziej dostępny zwłaszcza w centrum miasta, gdzie jest coraz mniej barier architektonicznych. Coraz więcej ośrodków jest przystosowanych dla klientów na wózkach, niestety najczęściej są to oferty komercyjne. Cyklicznie w czerwcu miasto organizuje imprezę Sztuka bez barier, której celem jest promowanie artystów z różnymi dysfunkcjami, udostępnia też nieodpłatnie wszystkie obiekty, w tym sportowe, będące w jego gestii.

– Życzymy zatem dalszych sukcesów i dalszego rozwoju w tak pożytecznej działalności.

Zobacz galerię…

Rozmawiał Ryszard Rzebko

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również