Odkrycie Polaków: rak wysyła do węzłów chłonnych „złośliwe oprogramowanie”
- 15.07.2019
Z badań zespołu prof. Jakuba Gołąba z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wynikło, że komórki nowotworu wysyłać mogą do węzłów chłonnych maleńkie pęcherzyki z substancją, która powstrzymuje odpowiedź układu odpornościowego. Przez taką dywersję – prowadzoną nie w miejscu nowotworu, ale tam, gdzie rozpoczyna się odpowiedź układu odpornościowego – organizm słabiej radzi sobie z walką ze zbuntowanymi komórkami.
Taki mechanizm ucieczki nowotworu spod nadzoru układu immunologicznego nie był wcześniej znany. Wyniki badania – dotyczą one na razie raka jajnika – ukazały się w prestiżowym Nature Communications.
We współpracy z polską firmą OncoArendi Therapeutics wypracowano już związek będący kandydatem na lek przeciwnowotworowy, który zablokuje te dezorientujące układ odpornościowy związki. Dzięki temu – jak liczą naukowcy – organizm będzie w stanie powstrzymać rozwój nowotworu. Związek jest teraz w fazie badań przedklinicznych, ale już w przyszłym roku otrzymają go pierwsi chorzy. Jest nadzieja, że takie nowe podejście do terapii nowotworu pomoże w różnych rodzajach nowotworów – nie tylko w raku jajnika.
Limfocyty T – nasze wewnętrzne wojsko, które broni organizm przed patogenami i zbuntowanymi komórkami – aktywowane są w węzłach chłonnych. I to właśnie tam próbują dotrzeć komórki nowotworu – np. jajnika – ze swoimi działaniami. – Pokazaliśmy, że guz wysyła do układu odpornościowego coś w rodzaju emaila ze złośliwym oprogramowaniem – porównuje w rozmowie z PAP prof. Jakub Gołąb. Opowiada, że komórki nowotworowe wytwarzają pewien enzym – arginazę. Pakują tę substancję do specjalnych mikropęcherzyków (tzw. egzosomy) i wpuszczają je do naczyń limfatycznych. W węzłach chłonnych paczki te są rozpakowywane, a arginaza się uwalnia. Tymczasem enzym ten rozkłada argininę – substancję niezbędną, by uruchomić do walki limfocyty T. Za sprawą nowotworu, działania limfatycznego wojska są więc upośledzone w samych koszarach – żołnierze nie dostają sygnału do ataku.
Badacze wiedzą, jak nie dopuścić do tego, by komórki rakowe tak manipulowały działaniem układu odpornościowego. Opracowali związek, który blokuje działanie „złośliwego oprogramowania”. Naukowcy z polskiej firmy OncoArendi, współpracując z zespołem z WUM wynaleźli nowy, bardzo aktywny inhibitor arginazy – OAT-1746. – Wykazano, że przywraca on prawidłową funkcję komórek T i hamuje postęp nowotworu w mysim modelu raka jajnika. Związek ten (jako OATD-02) jest w fazie badań przedklinicznych – poinformował PAP dr inż. Roman Błaszczyk z OncoArendi Therapeutics.
A prof. Gołąb dodaje, że polska firma będzie w przyszłym roku drugą firmą na świecie, która zacznie badania kliniczne inhibitorów arginazy. – Ten polski związek jest dużo bardziej aktywny niż ten, który opracowano wcześniej, w USA – mówi prof. Gołąb.
Badacz z WUM tłumaczy, że związek wypracowany w polskiej firmie o tyle budzi nadzieje na nowe terapie, że arginazę – „złośliwe oprogramowanie” – wytwarza wiele rodzajów nowotworów, a nie tylko rak jajnika. Już wcześniej wiadomo było, że związek ten wytwarzają niektóre nowotwory ośrodkowego układu nerwowego (neuroblastoma) i komórki ostrej białaczki szpikowej. – My, jako pierwsi opisaliśmy obecność arginazy w mikropęcherzykach uwalnianych do organizmu przez komórki raka jajnika – dodaje prof. Gołąb. Wyjaśnia, że badano to na przykładzie raka jajnika, ale niewykluczone, że podobne mechanizmy ukrywania się przed układem odpornościowym zachodzą i w innych rodzajach nowotworów.
Prof. Gołąb podkreśla jednak, że inhibitor arginazy, nad którym pracują Polacy, nie umożliwia wyleczenia myszy z choroby nowotworowej. – On blokuje progresję guza. Ta terapia nie wystarczy, by wyeliminować nowotwór. Przypuszczamy, że brakuje jeszcze czegoś, by tę odpowiedź pobudzić. Mamy już trop, co to może być za brakujący element – mówi. Przypuszcza jednak, że prace nad tym brakującym elementem potrwają pewnie kilka lat.
– Moglibyśmy działać kilka razy szybciej, gdyby nie prawo zamówień publicznych, które jest tak zorganizowane, że znacznie wydłuża oczekiwanie na zamawiane przez nas odczynniki – kończy prof. Gołąb. (PAP)
Ludwika Tomala, fot. pixabay.com
Info: PAP – Nauka w Polsce
Data publikacji: 15.07.2019 r.