Ogrom potrzeb wsparcia psychologicznego dzieci i młodzieży zaskakuje
- 10.01.2020
Zaskakuje nas ogrom potrzeb, jeśli chodzi o wsparcie psychologiczne i psychiatryczne najmłodszych pacjentów. To fala tsunami – uważa Artur Wiśniewski, psychiatra ze Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego na warszawskich Bielanach.
Ośrodek od lutego 2018 roku funkcjonuje już na zasadach nowego systemu opieki psychiatrycznej dzieci i młodzieży, którą w tym roku wprowadza resort zdrowia. Wiśniewski zaznaczył, że ośrodek spełnia kryteria I poziomu referencyjności placówek (poradnia psychologiczno-psychoterapeutyczna), a od lutego powstanie również oddział dzienny (II poziom referencyjności).
Ośrodek zatrudnia zespół psychologów, terapeutów środowiskowych, ale także trzech lekarzy psychiatrów. Wiśniewski dzieląc się doświadczeniami dotyczącymi funkcjonowania placówki powiedział, że pacjenci otrzymują wszechstronną pomoc, polegającą również na wizytach specjalistów w domach młodych pacjentów, ale i tak zaskakuje go „ogrom potrzeb”. – Nie ukrywam, że zalała nas fala tsunami pacjentów wymagających opieki – powiedział. Zaznaczył też, że w ciągu pięciu kwartałów do poradni zgłosiło się 850 dzieci wraz z rodzinami. Część z nich rzeczywiście wymaga pomocy psychiatrycznej.
– 1/3 naszych pacjentów potrzebuje skierowania do oddziału psychiatrycznego, ale to, co robimy powoduje, że hospitalizacja jest konieczna w mniejszej liczbie przypadków. Oferujemy kompleksową pomoc. Ważne, że jest to w miejscu zamieszkania rodziny (…) W naszych oddziaływaniach są terapie rodzinne, grupowe, terapeuci środowiskowi organizują grupy podwórkowe i jeśli jest potrzeba organizujemy wyjazdy rehabilitacyjne z grupą naszych dzieci. W tej chwili codziennie mamy 4-5 nowych zgłoszeń plus kontynuujemy opiekę na tymi, którzy są pod naszą opieką. Zwykle ta pomoc powoduje, że udaje się zapobiec różnym powikłaniom i innym silnym nasilonym objawom zaburzeń psychicznych – wyjaśnił.
Pacjentami poradni są dzieci z problemami emocjonalnymi, objawami depresji, myślami samobójczymi, z samookaleczaniem, ale też z problemami wychowawczymi, rodzinnymi. W tych ostatnich dwóch przypadkach najczęściej kończy się na udzieleniu pomocy psychologicznej, bez konieczności interwencji psychiatry. Dużą część pacjentów stanowią równocześnie dzieci i młodzież z zaburzeniami neurorozwojowymi z nadpobudliwością psychoruchową, autyzmem, zespołem Aspergera. Są to dzieci, które najczęściej sprawiają problemy wychowawcze.
Natomiast psychiatra odnosząc się do sensu udzielania wsparcia podopiecznym w środowisku, w którym dzieci przebywają na co dzień powiedział, że taka forma pomocy jest najbardziej skuteczna.
– Nawet jeżeli dziecko ma różne problemy na poziomie zdrowia psychicznego, to większość z nich ma swoje podłoże w tym, co się dzieje w środowisku i tam należy pracować. Hospitalizacja nie służy zdrowieniu w sytuacji, gdy trwa ona kilka tygodni w przepełnionym oddziale z innymi dziećmi z problemami emocjonalnymi – powiedział dziennikarzom Wiśniewski. (PAP)
Klaudia Torchała, grafika: FB
Data publikacji: 10.01.2020 r.