Stwardnienie rozsiane wymaga personalizacji leczenia

Stwardnienie rozsiane wymaga personalizacji leczenia

W Polsce żyje około 46 tys. osób chorych na stwardnienie rozsiane. Większość stanowią ludzie młodzi, między 20 a 40 rokiem życia. Ich sytuacja jest co prawda znacznie lepsza, niż przed laty, ale wiele jeszcze jest do pełnego zadowolenia.

W marcu odbyła się w Rzeszowie debata na temat kompleksowej opieki nad chorymi na stwardnienie rozsiane, pod patronatem Rzeszowskiego Oddziału  Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego (PTSR) oraz Instytutu Ochrony Zdrowia. Na spotkaniu mówiono o sytuacji chorych, ich potrzebach, dostępie do terapii, programach lekowych, także o przełomowych terapiach i nowoczesnych sposobach leczenia.

Zaledwie 20 proc. chorych na stwardnienie rozsiane jest leczonych farmakologicznie, pozostali z powodu rygorystycznych programów lekowych nie mają dostępu do nowoczesnej terapii.

– W konsekwencji nieleczone osoby stają się niepełnosprawne, koszt ich utrzymania ponosi państwo. Gdyby leczenie tych osób zostało jednak wdrożone we wczesnym etapie choroby, pacjenci ci mogliby pozostać sprawni i zwyczajnie funkcjonować. Czyli mogliby pracować i odprowadzać podatki, zasilając tym samym budżet państwa. Z ekonomicznego punktu widzenia, leczenie pacjentów chorych na stwardnienie rozsiane w Polsce jest dla kraju rentowne, jest inwestycją w budowanie gospodarki państwa – stwierdził przewodniczący PTSR Tomasz Połeć.

Potrzebny jest rejestr chorych i ułatwienia ich dostępu do leczenia, a przede wszystkim personalizacja leczenia, jego indywidualne dopasowanie do konkretnego przypadku i stanu zdrowia określonego pacjenta. – Pojawiły się nowe leki, w większości przełomowe terapie, które zostały zarejestrowane i wprowadzone do refundacji. Pod względem dostępności leków w 2017 roku dołączyliśmy do europejskiej czołówki – powiedział przewodniczący

Najważniejsze, zaraz po postawieniu diagnozy, jest wdrożenie właściwego leczenia, zgodnego z rodzajem stwardnienia rozsianego, liczbą rzutów choroby, stanem zdrowia danej osoby i jej aktywnością. Leczenie bowiem należy dostosować do stylu życia pacjenta, a nie na odwrót. Powinno też być ono możliwie wcześnie wdrożone, bowiem w początkowym okresie choroby uszkodzonych zostaje najwięcej komórek nerwowych, czemu zapobiega rozpoczęcie leczenia we wczesnym stadium.

Opieka nad chorym powinna mieć charakter interdyscyplinarny i kompleksowy. We właściwym leczeniu winien więc uczestniczyć zespół specjalistów wielu dziedzin medycyny, a także innych, niemedycznych, takich jak psychologia czy rehabilitacja, a także, bardzo aktywnie, sam pacjent.

– Leczenie będzie skuteczniejsze, gdy pacjent będzie zdyscyplinowany. Systematyczne przyjmowanie leku, bezwzględne odstawienie papierosów, które tylko przyspieszają rozwój choroby, regularne i dobrane do aktualnego stanu zdrowia ćwiczenia fizyczne, unikanie nadwagi, nie tylko pozwalają chorym utrzymać lepszą kondycję, ale i stanowią uzupełnienie terapii – podkreśliła prof. Halina Bartosik-Psujek z Kliniki Neurologii Szpitala Klinicznego w Rzeszowie.

Tomasz Połeć podkreśla, że nowe, refundowane tarapie stosowane w SM to wielki postęp, jednak są one trudno dostępne, ze względu na ostre kryteria niektórych programów lekowych. Ponadto trzeba położyć większy nacisk na diagnostykę, dostępność specjalistów, rehabilitacji i zaopatrzenia w środki higieny.

IKa

Data publikacji: 30.03.2018 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również