Błyszcząca Biała Gwiazda. Turecki serial w Lidze Mistrzów

Wiślacy z medalami

Wisła Kraków Amp Futbol zajęła drugie miejsce w finałowym turnieju ampfutbolowej Ligi Mistrzów. To sukces mistrzów Polski, którzy byli gospodarzami imprezy zorganizowanej 20-22 maja. Z okazałym pucharem wyjechał Etimesgut Municipality Amputee Sport Club. Ekipa z Turcji pokonała w finale Białą Gwiazdę 5:2. Wcześniej krakowianie wygrali 3 spotkania, w tym z Manchesterem City 7:0. W przyszłym roku pod Wawelem może odbyć się turniej towarzyszący Igrzyskom Europejskim. W planach jest też ubieganie się o zorganizowanie Mistrzostw Świata w 2026 r.

Etimesgut Municipality Amputee Sport Club wygrał ampfutbolową Ligę Mistrzów. W finale pokonał Wisłę Kraków 5:2. To właśnie mistrzowie Polski byli gospodarzami imprezy. Rozgrywki są organizowane od 2019 r. przez European Amputee Football Federation (EAFF – Europejska Federacja Ampfutbolu). Ich triumfator wyłaniany jest w trakcie jednego turnieju, w którym bierze udział kilka drużyn.

– Sam wynik nie odzwierciedla siły obu zespołów. Turcy są dzisiaj absolutnie numerem 1 nie tylko w Europie, ale i na świecie. Pokazali kilka akcji, na które dzisiaj rywali po prostu nie stać. Wisła nie wykorzystała kilku świetnych sytuacji. Na pewno ten wynik mógł być na styku – powiedział „NS” Janusz Kozioł, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. rozwoju kultury fizycznej.

Z kolei trener ampfutbolowej reprezentacji Polski Marek Dragosz podkreślił, że występ w finale, niezależnie od rezultatu, to ogromne doświadczenie dla zawodników. Również w perspektywie gry w kadrze. Zwłaszcza, że kręgosłup narodowego zespołu tworzą wiślacy. A już w październiku Biało-Czerwoni wezmą udział w Mistrzostwach Świata, które odbędą się w Turcji.

Sukces w LM

Do tej pory w Lidze Mistrzów triumfowały tylko ekipy z Turcji. 3 lata temu – Ortotek Gaziler, a w ubiegłym roku – Sahinbey Belediye. W stolicy Małopolski seria ta została podtrzymana. Etimesgut wygrał w drodze do finału 4 mecze, strzelając w nich aż 31 bramek, tracąc dwie. W składzie ma kilku reprezentantów Turcji, którzy we wrześniu ub.r. zostali złotymi medalistami Mistrzostw Europy w Krakowie. Ponadto w kadrze znajdują się zawodnicy z Angoli – mistrzowie świata z 2018 r.

– Teraz towarzyszą nam mieszane uczucia, bo nie na co dzień gra się w finale Ligi Mistrzów, tym bardziej na własnym stadionie i przy takiej publiczności. To było niezwykłe uczucie, ale jeśli się już występuje w takim meczu, to chce się go wygrać. Zagraliśmy dobre spotkanie, chociaż pierwsza połówka nie poszła po naszej myśli – opisał Igor Woźniak z Wisły, który został wybrany najlepszym bramkarzem turnieju.

Na przerwę zawodnicy Białej Gwiazdy zeszli z wynikiem 0:3. Kilka minut po wznowieniu gry stracili czwartą bramkę. Ale bardzo szybko odpowiedzieli, pięknego gola strzelił Krystian Kapłon. Jednak zespół z Turcji jeszcze podwyższył rezultat i gospodarze przegrywali 1:5. Z kolei przed ostatnim gwizdkiem na listę strzelców wpisał się Kamil Grygiel. W sumie zdobył 8 goli w czterech spotkaniach.

– Etimesgut to jest profesjonalna drużyna. Trenują codziennie, a my spotykamy się raz na 2 tygodnie. U nich podstawowy skład to jest bardzo duża jakość, rezerwowi minimalnie słabsi. Ale kto by nie wchodził na boisko, był mocny. Nie byliśmy dużo gorszą drużyną w tym meczu. U nas brakowało Przemka Fajtanowskiego [kontuzjowany reprezentant Polski – przyp. red], z nim przez cały turniej bylibyśmy jeszcze mocniejsi – ocenił Krzysztof Moszumański, trener Wisły.

Biała Gwiazda zadebiutowała w Lidze Mistrzów. Urzędujący mistrzowie Polski wyrównali osiągnięcie Legii z 2021 r. Wówczas ekipa ze stolicy również dotarła do finału rozgrywek, gdzie Sahinbey Belediye pokonał ją 3:1. Stołeczna drużyna ma w swoim dorobku również występ w LM w 2019 r., kiedy stanęła na najniższym stopniu podium.

– Można powiedzieć, że historia się powtarza, bo rok temu też zająłem drugie miejsce z Legią. Ten medal bardzo fajnie smakuje. Bardzo ładnie się pokazaliśmy w drugiej połowie, graliśmy każdy za każdego. Strzeliliśmy 2 gole, które nas podniosły. Chcieliśmy więcej, ale zdarza się – podkreślił Jakub Kożuch, który przed tym sezonem trafił z Legii do Wisły.

Droga do finału

W turnieju miało wystąpić 8 drużyn, które zostały podzielone na dwie grupy. Tyle że Qarabag Agdam (Azerbejdżan) nie przyjechał do Krakowa z powodów organizacyjnych. W efekcie przegrał wszystkie mecze walkowerem. Dla każdej ekipy z grupy A, w tym Wisły, oznaczało to rozegranie po 2, a nie 3 spotkania na tym etapie rozgrywek. Na otwarcie turnieju Biała Gwiazda zagrała z AFC Tbilisi (Gruzja). Krakowianie stracili bramkę na początku meczu, ale jeszcze przed przerwą zdobyli 3 gole. Ostatecznie wygrali 4:1.

– Wiedzieliśmy, jak mamy grać. Jednak pierwsze 10 minut było słabe w naszym wykonaniu, zabrakło koncentracji. Ale reszta spotkania toczyła się pod nasze dyktando. Gruzini nie mieli już ani pół sytuacji. Gdybyśmy wygrali 8:1 czy 9:1, to nie mieliby nic do powiedzenia. Myślę, że dobrze się stało, że straciliśmy pierwszą bramkę – opisał Krzysztof Moszumański.

Tego samego dnia wiślacy zagrali z Flamencos Amputados Malaga (Hiszpania). O sile tej ekipy stanowią reprezentanci Hiszpanii, którzy w ub.r. zdobyli wicemistrzostwo Europy. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Później Kamil Grygiel zdobył dwie bramki. Rywale odpowiedzieli jednym trafieniem, z rzutu karnego. Zwycięstwo 2:1 oznaczało dla Białej Gwiazdy zajęcie pierwszego miejsca w grupie i uniknięcie Turków w półfinale.

O wejście do finału Wisła zmierzyła się z Manchesterem City. I ten mecz zostanie zapamiętany na długo. Już do przerwy krakowianie prowadzili 4:0, a po ostatnim gwizdku sędziego było 7:0. Jak przyznał Marek Dragosz, spotkanie mogło się podobać. Trener ampfutbolowej reprezentacji Polski podkreślił, że bardziej niż wynik ucieszył go sposób gry wiślaków. Zagrali zespołowo, bardzo dynamiczne, a przy tym efektownie i skutecznie.

– Dla mnie ten półfinał to szok, mimo że znam ampfutbol i siłę drużyn. Myślałem, że ten mecz może być ciężki dla mistrzów Polski. Manchester grał nawet ciekawą piłkę w swojej grupie. Wisła wygrała 2 pierwsze spotkania, ale uważam, że zaprezentowała się w nich trochę poniżej swojego potencjału. Tu rzuciła się na Anglików od pierwszych minut – powiedział Mateusz Widłak, prezes Stowarzyszenia Amp Futbol Polska i prezydent EAFF.

Powrót do Krakowa

Rolę ambasadora turnieju pełnił Jakub Błaszczykowski. Oprócz niego, w ceremonii otwarcia wzięli udział prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i minister sportu Kamil Bortniczuk. W piątek i sobotę (20-21 maja) mecze zostały rozegrane na obiekcie Garbarni. W niedzielę (22 maja) już na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana.

– Według wyliczeń było 2500-2700 kibiców na finale. To wynik więcej niż satysfakcjonujący. Na tak dużym stadionie, mającym pojemność ponad 33 tysiące, ta liczba osób ginie, ale otwarte były jedna trybuna i loża vipowska. Takie skumulowanie miłośników ampfutbolu dobrze się też sprzedało telewizyjnie. Niemal w ostatniej chwili mecz został zakupiony przez turecką telewizję i był na żywo transmitowany – podkreślił Janusz Kozioł.

Dla Krakowa była to kolejna ważna ampfutbolowa impreza, po ubiegłorocznych Mistrzostwach Europy (https://naszesprawy.eu/sport-i-turystyka/jedna-noga-w-finale-w-krakowie-sukces-nie-tylko-na-boisku/). Jak zaznaczył Mateusz Widłak, zawodnicy i działacze chcieli tu wrócić. Euro było dobrze zorganizowane, cieszyło się sporym zainteresowaniem i przyciągnęło tysiące kibiców na trybuny.

– W przyszłym roku w Krakowie odbędą się Igrzyska Europejskie. Oczywiście ampfutbolu nie ma w ich programie, ale będą imprezy towarzyszące. Na stadionie Prądniczanki chcemy zorganizować turniej trzech najlepszych reprezentacji europejskich i być może aktualnych jeszcze mistrzów świata – Angoli, ewentualnie innej bardzo silnej drużyny spoza naszego kontynentu. To byłaby świetna promocja sportu OzN – poinformował Janusz Kozioł.

Jeszcze przed pandemią Kraków złożył aplikację o zorganizowanie Mistrzostw Świata. One miały odbyć się 2 lata po Euro. Tyle że okres między imprezami skrócił się do roku, czego strona polska nie zakładała wcześniej. Uznano, że lepszym pomysłem na 2022 r. będzie ubieganie się o turniej Ligi Mistrzów. Przy czym warunkiem koniecznym było zdobycie mistrzostwa Polski przez Wisłę.

– Widać, że Kraków lubi ampfutbol. Nam też się dobrze współpracuje z miastem, cały czas myślimy o zorganizowaniu MŚ w 2026 r. Proces przyznawania imprezy nie jest jeszcze do końca określony, ale na pewno będzie to już ustalone po tegorocznych mistrzostwach. Myślę, że będziemy się ubiegać o zorganizowanie tego wydarzenia – zaznaczył Mateusz Widłak.

Z kolei o formie Wisły będzie można przekonać się podczas ligowego turnieju w Rzeszowie, który zostanie rozegrany pod koniec czerwca. Jak zaznaczył Igor Woźniak, początek sezonu nie był zbyt udany dla Białej Gwiazdy, która zdobyła 6 punktów w czterech meczach. Ale celem jest obrona mistrzostwa Polski. Podczas Ligi Mistrzów drużyna poznała swoje mocne strony. Jakub Kożuch podkreślił, że drużyna popracuje nad tym, aby powrócić na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. To pozwoli w przyszłym roku ponownie zagrać w Lidze Mistrzów. Może znów w finale z Turkami.

Klasyfikacja końcowa

  1. Etimesgut Municipality Amputee Sport Club (Turcja)
  2. Wisła Kraków Amp Futbol
  3. Manchester City (Anglia)
  4. Flamencos Amputados Malaga (Hiszpania)
  5. Olympique Jouy-le-Moutier (Francja)
  6. AFC Tbilisi (Gruzja)
  7. Sporting Montelabbate (Włochy)

Najlepszy piłkarz turnieju: Ömer Güleryüz (Etimesgut)

Król strzelców: Ömer Güleryüz (Etimesgut) – 12 bramek

Najlepszy bramkarz: Igor Woźniak (Wisła)

Nagroda fair play: Wisła

Mecze Wisły Kraków

Rozgrywki grupowe

Wisła – AFC Tbilisi 4:1 (3:1)

Bramki dla Wisły: Kamil Grygiel (2), Jakub Kożuch, Przemysław Świercz

Wisła – Flamencos Amputados Malaga 2:1 (0:0)

Bramki dla Wisły: Kamil Grygiel (2)

Wisła – Qarabag Agdam 3:0 (walkower)

Półfinał

Wisła – Manchester City 7:0 (4:0)

Bramki dla Wisły: Kamil Grygiel (3), Krystian Kapłon (2), Mateusz Łubiarz, Rhyce Ramsden (samobójcza)

Finał

Wisła – Etimesgut 2:5 (0:3)

Bramki dla Wisły: Krystian Kapłon, Kamil Grygiel

Zobacz galerię…

Tekst i fot. Marcin Gazda

Data publikacji: 31.05.2022 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również