Goalballowe emocje. Intensywny tydzień i długa przerwa do finału

UKS Laski wygrał w Krakowie drugi tegoroczny turniej eliminacyjny Mistrzostw Polski w goalballu. Tyle samo punktów zdobyły też drużyny ze stolicy Małopolski oraz z Wrocławia. Zawody odbyły się tydzień po inauguracji rozgrywek ligowych, w których przerwa potrwa do listopada. W tabeli prowadzą obrońcy tytułu, ale ich przewaga nad najgroźniejszymi rywalami jest mniejsza niż w ubiegłym roku. W stawce drugoligowców najlepiej zaprezentowała się ekipa z Bydgoszczy.

21-23 kwietnia w Krakowie został zorganizowany drugi tegoroczny turniej eliminacyjny Mistrzostw Polski w goalballu. Pierwszo- i drugoligowe drużyny zagrały w Hali 100-lecia KS Cracovia wraz z Centrum Sportu Niepełnosprawnych. Tydzień wcześniej rywalizowały w Chorzowie, gdzie odbyła się inauguracja rozgrywek. O ligowe punkty powalczą jeszcze tylko w turnieju finałowym. Na mecze w Bydgoszczy trzeba poczekać do listopada.

– Jest to dość niefortunne rozwiązanie, ponieważ nietrafienie z formą w danym tygodniu może przekreślić cały sezon. Ligę standardowo zaczynaliśmy w marcu, później graliśmy pod koniec maja, a finał był jesienią. W tym roku trzeba było więc zmienić cykl przygotowań – powiedział „NS” Piotr Niesyczyński, dyrektor zawodów i grający trener WBR Groundhogs Kraków.

Na kształt kalendarza wpłynęło kilka czynników. Krakowianie chcieli być gospodarzem zmagań o Puchar Polski. Ostatecznie przyznano im organizację ligowego turnieju. Przy czym wybór terminu był ograniczony, m.in. ze względu na zbliżające się Igrzyska Europejskie.

– Tak jak zawsze, są dwie strony medalu. Dobrze, że te turnieje są już za nami. Natomiast odstęp między nimi był za krótki. Tym bardziej że do Chorzowa pojechałem z zawodnikami lekko przeziębionymi, a jeden grał po kontuzji łokcia. W ciągu tygodnia nie wszyscy mogli się wykurować – podkreślił Robert Mazurek, trener UKS Laski.

Pogoń za mistrzem
Niezwykle zacięta okazała się rywalizacja pierwszoligowców. 3 ekipy zdobyły po 9 punktów. Każda z nich trzykrotnie triumfowała, a raz schodziła pokonana. Ostatecznie pierwsze miejsce w Krakowie zdobył UKS Laski. Mistrzowie Polski wygrali na początek z Katowicami 27:19, a następnie z Lublinem ­12:5. Kolejny dzień rozpoczęli od porażki z Wrocławiem 12:13. Była to dla nich pierwsza przegrana w tym sezonie. Natomiast na zakończenie turnieju pokonali Kraków 16:6.

– Jestem zadowolony z naszego występu. Po raz drugi w tym roku pokonaliśmy WBR przed czasem. Natomiast mecz z Wrocławiem był bardzo wyrównany. Pod koniec prowadziliśmy jedną bramką. Jednak przeciwnik był skoncentrowany, a w ostatnich sekundach strzelił decydującego gola. I chwała mu za to, a my mamy nad czym pracować – stwierdził Robert Mazurek.

Drugie miejsce zajęli gospodarze turnieju. Popularne Świstaki wygrały z Katowicami 14:8, z Wrocławiem 13:7 oraz z Lublinem – 6:2. Wyższość musieli uznać jedynie mistrzów kraju. Również 9 punktów wywalczyła ekipa ze stolicy Dolnego Śląska. Wicelider rozgrywek pokonał UKS OKEJ 4:3. Po wspomnianej już porażce z Krakowem, wrocławianie okazali się lepsi od Katowic 13:11. Występ w stolicy Małopolski zakończyli wygraną z mistrzem Polski.

– Jako gospodarze chcieliśmy zdobyć jak najwięcej punktów, bo inauguracja sezonu nie była dla nas najlepsza. Teraz zrewanżowaliśmy się Lublinowi, z którym nieznacznie przegraliśmy w Chorzowie. Biorąc pod uwagę problemy zdrowotne w naszej drużynie, jestem umiarkowanie zadowolony z dotychczasowych wyników – dodał Piotr Niesyczyński.

Decydująca jesień
Finałowy turniej MP odbędzie w listopadzie. Do Bydgoszczy jako lider rozgrywek przyjedzie UKS Laski. Obrońcy tytułu wywalczyli w kwietniu 19 punktów. Na kolejnych miejscach w tabeli I ligi znajdują się Wrocław i Kraków, mające po 4 punkty mniej.

– Chcemy utrzymać naszą pozycję, żeby sięgnąć po kolejne mistrzostwo kraju. Mam nadzieję, że tak się stanie. Wcześniej, bo w październiku zamierzamy w Szczecinie powalczyć o Puchar Polski. W tamtym roku nam się to nie udało, ale teraz zawodnicy są bardziej zdeterminowani, żeby zdobyć to trofeum ­– podkreślił trener UKS Laski.

Jak stwierdził Piotr Niesyczyński, są 4 wyrównane zespoły w I lidze, a każdy z nich może powalczyć z każdym. Przykładowo, w pierwszym turnieju Lublin zremisował z Laskami. A ostatnio Wrocław pokonał mistrzów kraju. Trener Świstaków zaznaczył, że kwestia wszystkich miejsc na podium pozostaje otwarta. Jego drużyna zamierza walczyć do końca rozgrywek, a sporym wyzwaniem będzie obrona Pucharu Polski.

W stolicy Małopolski zaprezentowały się też zespoły drugoligowe. Wśród nich najlepiej spisała się ekipa z Bydgoszczy, która wywalczyła komplet zwycięstw. W efekcie prowadzi w tabeli przed drugą drużyną z Lublina. Lider i wicelider rozgrywek mają po 18 punktów.

I liga – turniej w Krakowie
1. UKS Laski 9 67:43
2. WBR Kraków 9 39:33
3. Wrocław-BYKI 9 37:39
4. UKS OKEJ Lublin 1 18:30
5. Katowice 1 46:62

I liga – tabela po dwóch turniejach
1. UKS Laski 19 121:81
2. Wrocław-BYKI 15 87:82
3. WBR Kraków 15 82:78
4. UKS OKEJ Lublin 8 65:69
5. Katowice 1 90:135

II liga – turniej w Krakowie
1. Bydgoszcz 12 46:28
2. UKS OKEJ 2 6 28:20
3. WBR Kraków 2 6 25:19
4. Jantar Gdańsk 6 40:38
5. Wrocław 2 0 13:47

II liga – tabela po dwóch turniejach
1. Bydgoszcz 18 97:63
2. UKS OKEJ 2 18 72:43
3. WBR Kraków 2 12 64:58
4. Jantar Gdańsk 12 91:94
5. Wrocław 2 0 44:110

Zobacz galerię…

Marcin Gazda, fot. archiwum WBR Groundhogs Kraków

Data publikacji: 10.05.2023 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również