Powitanie paraolimpijczyków

fot. PFRON

Paraolimpijczycy powrócili do kraju z Korei, gdzie zakończyły się XII Zimowe Igrzyska Paraolimpijskie PyeongChang 2018. Polskę reprezentowało ośmioro zawodników wraz z przewodnikami w trzech dyscyplinachsportu.

Jedyny, brązowy medal dla naszej reprezentacji wywalczył Igor Sikorski w narciarstwie alpejskim. Medal w Pjongczangu dla zimowych sportów

paraolimpijskich jest przełomowy.

Medal Sikorskiego jest pierwszym od 30 lat dla paraolimpijskiego narciarstwa alpejskiego i pierwszym w historii dla zawodnika ścigającego się na monoski. Jest też medalem, który przełamuje złą passę z Igrzysk Paraolimpijskich w Soczi w 2014, podczas których polska reprezentacja ani razu nie stanęli na podium. Daje także nadzieję na polepszenie wyniku podczas igrzysk w Pekinie w 2022 roku.

– Cieszę się z tego, że wywalczyłem ten medal i wiem, że zdobyłem go nie tylko dla siebie, ale i dla was, dla Polski. Niektórzy nie wierzyli, że możemy konkurować z takimi potęgami w narciarstwie alpejskim, jak Austria czy Francja, tymczasem okazało się, że tę walkę możemy nawiązać, nawet na najwyższym poziomie – nie krył radości brązowy medalista z Pjongczangu.

W imieniu Ministerstwa Sportu i Turystyki powracającą z Korei reprezentację powitali podsekretarz stanu Jan Widera i Marcin Nowak, dyrektor Departamentu Sportu Wyczynowego.

 

– Kolejny raz pokazujecie, że niepełnosprawność nie jest przeszkodą, by realizować swoje marzenia i pasje – podkreślił Jan Widera, dziękując paraolimpijczykom za godną postawę i reprezentowanie naszego kraju.

– Dla mnie i dla Polski to niezwykłe igrzyska – z satysfakcją powiedział Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego – wracamy z medalem, nie wracamy na tarczy. Fakt, że nawiązujemy równą walkę z potęgami narciarstwa alpejskiego i biegowego to dowód na to, że Polska jest świetnym krajem jeśli chodzi o poziom sportowy w sportach zimowych. W sportach letnich przyzwyczailiśmy wszystkich do worka medali, a zimą tak łatwo nie jest. Wracam z nadzieją na to, że nasz dorobek medalowy na kolejnych igrzyskach będzie powiększony.

Dla Igora Sikorskiego, który był w gronie faworytów starty w odległym Pjongczangu jeszcze długo będą dowodem na to, że warto realizować swoje marzenia i warto pracować, by je osiągnąć. Zawodnik wierzy również, że stanie się inspiracją dla innych.

– Ukończyłem 4 na 5 startów, co podniosło moje statystyki dojeżdżania do mety. Mam nadzieję, że mój medal otworzy drogę dla nowych zawodników, mam nadzieję, że ktoś zobaczy, że ten sport jest fajny, że mu się to spodoba, że będzie więcej moich naśladowców i więcej środków na rozwój tej dyscypliny w naszym kraju.

Igrzyska w Pjongczangu to także ważny moment dla Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego, który coraz częściej jest dostrzegany jako prężna i aktywna organizacja na arenie międzynarodowej. Fakt, że nawiązuje relacje z międzynarodowymi komitetami, współpracuje z władzami IPC (Międzynarodowy

Komitet Paraolimpijski), dzieli się swoimi doświadczeniami i działaniami w zakresie krzewienia sportu paraolimpijskiego i jego medialnej promocji sprawiło, że w Pjongczangu przedstawiciele wielu krajów i globalnych partnerów IPC zwracały się z propozycją nawiązania ścisłej współpracy.

– Faktycznie stajemy się prawdziwie obecni w tej międzynarodowej strukturze. Nigdy wcześniej to się nie działo. Od niedawna my, Polacy jesteśmy kojarzeni jako istotni partnerzy w ruchu paraolimpijskim. To jest ekstra – uważa Szeliga.
Zobacz galerię…

pr, fot. YoKo, MSiT, PFRON

Data publikacji: 21.03.2018 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również