Puchar Świata w szermierce na wózkach Szabla Kilińskiego

Puchar Świata w szermierce na wózkach Szabla Kilińskiego

5-7 lipca 2013 r. w Hotelu Coutryard by Marriott w Warszawie odbyła się XIII edycja Pucharu Świata w szermierce na wózkach Szabla Kilińskiego.

W trzydniowych zawodach udział wzięło ponad 150 zawodników z 21 krajów. Polska reprezentacja wystąpiła w najsilniejszym składzie, z udziałem  medalistów Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie.

Zawodnicy rywalizowali w trzech broniach – szpadzie, florecie i szabli – i w trzech kategoriach:
A – osoby z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności w obrębie kończyn dolnych lub ich amputacją.
B – z paraplegią (bezwładem kończyn dolnych i częściowym niedowładem/porażeniem mięśni tułowia).
C – z tetraplegią (porażeniem czterokończynowym i niedowładem/porażeniem mięśni tułowia).

Głównym trofeum turnieju były szable Kilińskiego, z których trzy pozostały w kraju, wywalczyli je Grzegorz Pluta i Renata Burdon w szabli oraz Dariusz Pender w szpadzie. Szabliści musieli w finale stoczyć bratobójcze walki z Adrianem Castro i Martą Fidrych. Łącznie Polacy zdobyli trzy złote, trzy srebrne oraz trzy brązowe medale, drużynowo  plasując się w turnieju na drugiej pozycji. Wielu z nich szermierkę traktuje nie tylko jako sport i jednocześnie formę rehabilitacji, ale także jako pasję, w którą wkładają wiele wysiłku i dla której są gotowi na wyrzeczenia.

 

Wywiad z Tadeuszem Nowickim, prezesem Integracyjnego Klubu Sportowego AWF, który był organizatorem Pucharu Szabla Kilińskiego

– Jak ocenia Pan występy naszych zawodników po sukcesach na Paraolimpiadzie?

– Polscy szermierze udowodnili, że nadal są w czołówce. Równo 13 lat temu wygrywając  na Paraolimpiadzie w Sydney klasyfikację medalową zapoczątkowaliśmy nową drogę rozwoju szermierki, ale jak wiadomo zwycięstwa sportowe mają formę sinusoidy. Obecnie prześcignęli nas Chińczycy, Rosjanie także są już trochę lepsi od nas. Należy  jednak zwrócić uwagę na to, że w Rosji szermierka jest wspierana przez najwyższe władze  państwowe. Sport jest najlepszą formą rehabilitacji  dla osób poruszających się na wózkach i należy go promować. Zależy nam również na niwelowaniu stereotypów dotyczących osób niepełnosprawnych.

– Jakie są główne problemy, z którymi zmaga się kadra polskich zawodników?

– Główne problemy dotyczą kwestii finansowych. Owszem mamy dofinansowanie z PFRON, Ministerstwa Sportu, Urzędu miasta stołecznego Warszawy, ale jego poziom nie jest jednak wystarczający. Potrzebujemy sponsorów prywatnych, dla których musimy być atrakcyjnymi partnerami. Byłoby to możliwe, gdyby – choćby turnieje rangi międzynarodowej – miały transmisję telewizyjną. Wówczas mielibyśmy środki na całoroczne szkolenia.

– Jak wygląda zainteresowanie mediów zawodami?

– Teraz trwa batalia nie o sponsorów, ale właśnie o media. Bardzo trudno przekonać ich przedstawicieli do większego zainteresowania sportem osób z niepełnosprawnością, ponieważ oni działają w oparciu o zasady biznesowe. Media nie zdają sobie sprawy z tego, że możemy im „dostarczyć” nie tylko formę sensacji, ale przede wszystkim prawdziwe emocje sportowe będące wynikiem rywalizacji toczonej na najwyższym, profesjonalnym  poziomie. W Anglii czy we Włoszech media wręcz walczą o to, żeby nadawać igrzyska sportowe osób niepełnosprawnych w telewizji. Szermierka osób na wózkach wydaje się być nawet bardziej ciekawa niż osób pełnosprawnych, ta jednak pozyskuje środki od sponsorów prywatnych, dzięki obecności sportu w mediach.

– Czy ten sport jest upowszechniany w środowisku młodzieży z niepełnosprawnością ruchową?

– Jako jedyni na świecie organizujemy międzynarodowe zawody  dla dzieci i młodzieży w kategorii do lat 17, tzw. kadetów, a także do 23 lat. W tym roku miały one być oficjalnymi mistrzostwami świata rozgrywanymi w tych kategoriach wieku, ale z powodu niedopracowania przez IWAS regulaminów miały charakter nieoficjalny. Obiecano nam, że w przyszłym roku zostaną w tym zakresie dopracowane wszystkie procedury. Zachęcamy młodych do poznania tej pięknej dyscypliny sportowej organizując – przy wsparciu firmy AMS – pokazy w szkołach integracyjnych i masowych, w trakcie których promujemy akcję „Poznaj sportowca niepełnosprawnego” lub „I ty możesz być mistrzem paraolimpijskim”. Jestem przekonany, że sport jest najlepszą formą rehabilitacji osób z niepełnosprawnością.

 

Wywiad z Martą Makowską, brązową medalistką indywidualnego turnieju floretowego Szabli Kilińskiego

– Jak ocenia Pani swój występ w turnieju?

– Jestem zadowolona ze startu w zawodach. Konkurencja w tym roku była bardzo mocna. Przyjechały wszystkie zawodniczki z czołówki światowej oprócz reprezentantek Chin. Brązowy medal wywalczony w indywidualnym turnieju floretowym „Szabli Kilińskiego” jest dla mnie dobrym prognostykiem przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata, które odbędą się w Budapeszcie już niedługo, bo na początku sierpnia.

– Z jakimi wyzwaniami wiąże się dla Pani rywalizacja sportowa na tak wysokim poziomie?

– Wielkim wyzwaniem jest teraz dla mnie przygotowanie do każdych zawodów. Jestem osobą aktywną zawodowo, oprócz tego jestem mamą. Często jedyne wolne chwile jakie mam muszę spędzać na sali treningowej. Aby miało to przynieść dobry efekt, muszę uczciwie wtedy popracować, to naprawdę znaczny wysiłek. Z upływem lat coraz trudniej jest godzić te wszystkie obowiązki, ale taka jest kolej rzeczy. Powoli już trzeba myśleć o zakończeniu kariery sportowej.

– Jak i kiedy zainteresowała się Pani szermierką?

Kiedy byłam nastolatką szermierką zainteresowali mnie rodzice. Myślę, że zrobili to bardzo skutecznie, bo trenuję tę dyscyplinę już osiemnaście lat. Bardzo chcieli, abym miała jakąś pasję w życiu, bo ja jeszcze wtedy nie miałam pomysłu na siebie. Myślałam, że moja niepełnosprawność mnie ogranicza, myślałam, że moje życie będzie smutne i nieciekawe. Bałam się marzyć i spełniać marzenia.  Stało się jednak inaczej. Dzięki temu, że mogłam profesjonalnie uprawiać sport zmieniło się moje myślenie i co najważniejsze podejście do siebie i swojego życia.

– Jakie jest Pani największe marzenie sportowe?

Jest nim, jak chyba każdego sportowca, zdobycie medalu na Paraolimpiadzie i wysłuchanie Mazurka Dąbrowskiego na najwyższym stopniu podium. To marzenie, dzięki ciężkiej pracy, spełniło się już. W swoim dorobku sportowym mam cztery złote medale z Paraolimpiady w Sydney. Oprócz tego są jeszcze dwa brązowe krążki z Igrzysk w Atenach i jeden brązowy z ubiegłorocznych Igrzysk w Londynie. Wszystkie te medale są dla mnie równie cenne, bo tylko ja wiem jak wiele pracy włożyłam w ich zdobycie.

 

Wywiad z Kajetanem Ruszczykiem srebrnym medalistą turnieju drużynowego we florecie na tegorocznym Pucharze Świata w Lonato

– Jak zainteresowałeś się szermierką?

– W wieku 10 lat wraz z rodzicami i dziadkami zacząłem szukać dla siebie jakiegoś aktywnego zajęcia. Zależało mi aby moja niepełnosprawność nie zamknęła mnie trwale w domu. Całe życie byłem bardzo zwinny i szybki, uwielbiałem wieszać się na wszystkim, wchodzić na wysokie drzewa itp. Dlatego dość szybko narodził się pomysł uprawiania gimnastyki artystycznej. Jednak przez to, że mieszkałem w swoim rodzinnym mieście jakim była Ostrołęka, nie miałem dobrego dostępu do Warszawy, a tylko tam można było ją uprawiać. W szukaniu zaczął mi pomagać dziadek, który mieszkał właśnie w Warszawie. Zamiast gimnastyki przedstawił mi propozycję szermierki na wózkach. Pojechaliśmy do pierwszego klubu, w którym jednak niezbyt się dałem przekonać do fechtunku, ale po wizycie w Integracyjnym Klubie Sportowym szybko podjąłem decyzję o zapoznaniu się z owym sportem. Tam właśnie trenuję do dzisiejszego dnia, z tym samym zapałem i radością.

– Jakie są Twoje główne sukcesy?

– Moimi głównymi sukcesami są: srebrny medal drużynowy we florecie na tegorocznym Pucharze Świata w Lonato we Włoszech oraz 15 miejsce w zawodach indywidualnych we florecie, tegoroczny złoty medal na Mistrzostwach Świata do lat 17  oraz brązowy medal Mistrzostw Świata do lat 23 we florecie w Warszawie oraz brązowy medal Mistrzostw Polski w 2012 roku również we florecie.

– Jak oceniasz swój występ w zawodach Szabla Kilińskiego?

– Szabla Kilińskiego w tym roku była dla mnie dość udanym turniejem. W rywalizacji we florecie mężczyzn nie poszło mi tak dobrze jak w maju w Lonato, ale na dość równym poziomie. Skończyłem rywalizację odpadając w walce z Rosjaninem o finałową szesnastkę. W turnieju szabli męskiej w niedzielę udało mi się stoczyć parę ciekawych walk, jak na debiut w tej broni.

Zobacz galerię…

Rozmawiała: Małgorzata Bezubik

fot.: IKS-AWF, Artur Grabowski, autorka

 

Klasyfikacja Polaków w XIII edycji Pucharu Świata w szermierce na wózkach Szabla Kilińskiego:

Szpada mężczyzn kat. A – 1. Dariusz Pender, 2. Norbert Całka, 11. Rafał Ziomek, 13. Radosław Stańczuk, 24. Rafał Treter, 25. Radosław Stanek, 27. Michał Nalewajek

Szpada mężczyzn kat. B – 3. Grzegorz Pluta, 10. Marcin Karbownik, 13. Grzegorz Lewonowski, 15. Jacek Gaworski

Szpada mężczyzn kat. C – 8. Adam Michałowski

Szpada kobiet kat. A – 3. Marta Fidrych, 15. Dagmara Witos-Eze, 19. Renata Burdon

Szpada kobiet kat. B – 5. Marta Makowska

Floret mężczyzn kat. A – 10. Dariusz Pender, 15. Rafał Ziomek, 16. Michał Nalewajek, 24. Kajetan Ruszczyk

Floret mężczyzn kat. B – 8. Jacek Gaworski, 10. Adrian Castro, 16. Zbigniew Wyganowski

Floret mężczyzn kat. C – 8. Adam Michałowski

Floret kobiet kat. A – 13. Dagmara Witos-Eze;

Floret kobiet kat. B – 3. Marta Makowska

Szabla mężczyzn kat. A – 2. Radosław Stańczuk, 8. Stefan Makowski, 15. Rafał Treter, 26. Kajetan Ruszczyk

Szabla mężczyzn kat. B – 1. Grzegorz Pluta, 2. Adrian Castro, 8. Wyganowski

Szabla kobiet kat. A – 1. Renata Burdon, 2. Marta Fidrych

Data publikacji: 15.07.2013 r.

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również