Stowarzyszenie Aktywny Wojkowicki Senior w akcji

Teresa Jaskuła, prezes Stowarzyszenia Aktywny Wojkowicki Senior w województwie śląskim, prowadziła kiedyś biuro podróży. W ramach obowiązków służbowych często odwiedzała organizacje zrzeszające osoby starsze i pomagała zorganizować im wypoczynek.

– Miałam wrażenie, że seniorzy troszkę się w tych organizacjach dusili. Pili kawę, rozmawiali, co jakiś czas wyjeżdżali na wycieczki… i to w zasadzie wszystko. Głównym tematem rozmów były choroby, brak pieniędzy albo seriale – wspomina pani Teresa. – Pomyślałam: tym ludziom potrzeba trochę tlenu! To niepojęte, by oni nie mieli już żadnych marzeń, by tak niewiele chcieli od życia.

Wraz z grupą znajomych Teresa Jaskuła założyła stowarzyszenie. Cele od początku były ambitne. Organizatorzy zdawali sobie sprawę, że oferta zajęć dla seniorów musi być ciekawa, czyli odpowiadać zróżnicowanym zainteresowaniom i pasjom, a także w miarę możliwości bezpłatna. Założyciele musieli się postarać o zewnętrzne źródła finansowania działalności, by przyciągnąć osoby starsze.

Początki były trudne. Początkowo grupa zaangażowana w działalność liczyła 15 osób – „zapaleńców”, jak nazywa ich dziś pani Teresa. Szybko się okazało, że niewielkie pomieszczenie, w którym działa organizacja, przestaje wystarczać. Obecnie w ramach stowarzyszenia aktywnych jest ponad 100 osób!

Dzięki przychylności Urzędu Miasta Wojkowice udało się pozyskać nową przestrzeń do działania: najpierw przy straży pożarnej, później przy Miejskim Ośrodku Kultury.

Dziś stowarzyszenie ma do dyspozycji Centrum Aktywnego Seniora, działające w budynku szkolnym. – To dla nas bardzo ważne, by mieć swój własny kąt. Przez cztery lata zgromadziliśmy tak wiele medali, pucharów i dyplomów, że w małym pokoju byśmy ich nie pomieścili – śmieje się Teresa Jaskuła.

Wojkowiccy seniorzy podbijają wszystkie okoliczne imprezy sportowe. Jak podkreśla pani prezes, promowanie aktywności ruchowej od początku było jednym z najważniejszych celów stowarzyszenia. – Jesteśmy w wieku, w którym ludzie zaczynają mieć coraz więcej problemów zdrowotnych. Pomyślałam jednak: przecież nie jesteśmy skazani wyłącznie na lekarza i ciągłe myślenie o tym, że będzie tylko gorzej. Chorobom trzeba zapobiegać! Szukajmy recept, jak żyć zdrowo.

Stowarzyszenie zaproponowało seniorom nowe, szerzej nieznane dyscypliny sportowe, jak bule czy speed-ball. Latem treningi odbywają się na boisku, zimą – w sali gimnastycznej. W aktywności ruchowej ważna jest regularność, dlatego seniorzy trenują dwa razy w tygodniu. Tradycją stały się już sportowe czwartki. – Zawsze pojawia się grupa ludzi chętnych do ćwiczeń – mówi Teresa Jaskuła. – To wspaniałe, że im się chce! Nasi członkowie zmagają się z osteoporozą, mają problemy z kolanami, a mimo to przychodzą i wykonują ćwiczenia na miarę swoich możliwości.

Wśród członków stowarzyszenia obowiązuje nieformalna zasada: „Tu o chorobach nie mówimy. Tylko o marzeniach!”. Teresa Jaskuła podkreśla, że nie chodzi o coś nierealnego, ale o bardzo konkretne i krótkoterminowe cele: „Zbliża się kolejna senioriada. Trzeba się przygotować, więcej trenować”. Informacji o imprezach sportowych stowarzyszenie szuka w internecie. Dzięki pozyskaniu zewnętrznych środków seniorzy z Wojkowic mogli wziąć udział w Ogólnopolskiej Zimowej Senioriadzie na Podhalu. – Rywalizacja jest dla nas ważna, bo kiedy zdobywa się kolejny puchar, rośnie motywacja. To nas nakręca! – komentuje pani Teresa.

Członkowie stowarzyszenia co roku biorą udział w zawodach zimowych, organizowanych w Rabce, i letnich, które odbywają się w Łazach. Prezentowali swoje umiejętności także na przeglądach sportowych w Piekarach Śląskich i Dąbrowie Górniczej. – Staramy się uczestniczyć we wszystkich imprezach i robimy to z dobrym skutkiem – podkreśla Teresa Jaskuła. W wielu imprezach biorą udział całe rodziny, np. ponad 80-letnia mama i 60-letnie „dzieci”.

W stowarzyszeniu nie ma ani jednej osoby, która miałaby za sobą poważną sportową karierę. Seniorzy zaczęli być aktywni dopiero na emeryturze! Średnia wieku w stowarzyszeniu wynosi ok. 70 lat. Najstarszy w grupie jest 88-latek. Dominują panie, ale na zajęciach pojawia się coraz więcej mężczyzn, często namówionych przez żony.

Członkowie stowarzyszenia lubią grać w bule i w darta, ale ich największą pasją stał się speed-ball. Zwolennicy tej gry przekonują, że jest wprost stworzona dla seniorów. Wspiera pracę układu sercowo-naczyniowego, wzmacnia wytrzymałość i refleks, a zarazem nie obciąża stawów. Dlatego speed-ball mogą uprawiać nawet seniorzy zmagający się z różnymi dolegliwościami.

– Mamy dużo szczęścia, bo kiedy zainteresowaliśmy się speed-ballem i postanowiliśmy go u nas wprowadzić, okazało się, że na Śląsku mieszka trener Andrzej Marie. Zaprosiliśmy go do siebie i od tego czasu przyjeżdża do nas dwa razy w tygodniu. Sam jest już seniorem i członkiem naszego stowarzyszenia. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że go mamy! – opowiada Teresa Jaskuła.

Na czym polega ulubiony sport starszych mieszkańców Wojkowic? Do gry potrzeba co najmniej dwóch osób. Za pomocą rakiet odbijają one piłkę, która jest „na uwięzi” – przymocowana żyłką do statywu o wysokości 1,7 m. Piłka, wielkością podobna do tej używanej w tenisie, rotuje wokół statywu. Zawodnicy odbijają piłkę i zdobywają punkty, jeśli po uderzeniu dwukrotnie okrąży ona statyw bez uderzenia ze strony przeciwnika. Punkty naliczają się także w przypadku, gdy „zawini” rywal – np. uderzy w żyłkę, a nie w piłkę, lub ta po jego odbiciu uderzy w statyw. Speed-ball nieco przypomina tenis. Tu również występują rozgrywki singlowe i deblowe. Można też grać indywidualnie na czas (tzw. super solo) oraz w sztafecie (drużyny składające się z czterech zawodników).

– Podczas gry w speed-ball nie musimy się schylać ani biegać daleko za piłką, a jednak ciągle jesteśmy w ruchu – podkreśla Teresa Jaskuła. Seniorzy z Wojkowic chcą zarazić swoją pasją innych: zorganizowali pokaz gry w speed-ball np. na Dniach Wojkowic i Będzina, a także prezentują go na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Sportowej UTW w Łazach.

– To wspaniała dyscyplina także dlatego, że można ją uprawiać wspólnie z dziećmi. Kładziemy duży nacisk na relacje międzypokoleniowe, bo przecież każdy z nas ma wnuki. Martwimy się, że za dużo czasu spędzają przed komputerem, z telefonem lub tabletem w ręce. My w ich wieku biegaliśmy po łące! – dodaje pani Teresa.

Zresztą nie jest  to jedyny  program realizowany przez wojkowickie stowarzyszenie. Kolejną dziedziną, w której mogą się spełniać to kultura. Aktywne Wtorki Seniora to kolejny projekt, objęty patronatem starosty będzińskiego Arkadiusza Watoły, podczas którego seniorzy mogą dzielić się swoją twórczością poetycką bądź literacką.

Zobacz galerię…

Ewa Maj, fot. archiwum Stowarzyszenia Aktywny Wojkowicki Senior

Data publikacji: 22.04.2022 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również