Nasze prezentacje – PZN w Jeleniej Górze
- 15.07.2009
Nasze prezentacje - PZN w Jeleniej Górze
Ta rehabilitacja zaczyna się od pokazywania, że warto podjąć ten trud, i od pokazywania praktycznych możliwości – tłumaczy skarbnik Koła PZN w Jeleniej Górze, Grażyna Rehlis, radna, członek Powiatowej Społecznej Rady Osób Niepełnosprawnych przy prezydencie miasta i jednocześnie wiceprezes Zarządu Dolnośląskiego Okręgu PZN.
– Koło PZN w Jeleniej Górze jest jednym z największych z 35 kół Okręgu Dolnośląskiego. Zrzeszamy 802 osoby z dawną I i II grupą – mówi pani skarbnik. – Pracujemy w oparciu o roczne plany działania. Naczelnym naszym zadaniem jest rehabilitacja osób niepełnosprawnych, motywowanie członków koła do czynnego uczestnictwa w życiu społecznym i zawodowym oraz oczywiście utrzymanie bazy, tj. pomieszczenia biurowego i świetlicy. Tutaj odbywają się przeróżne spotkania, w ramach grup samopomocowych, również wieczory autorskie i literackie. Także wystawy firm prezentujących nowości związane ze specjalistycznym oprogramowaniem i oprzyrządowaniem komputerowym dla osób z dysfunkcją wzroku. W tym obiekcie możemy również korzystać z sali konferencyjnej – z zadowoleniem podkreśliła G. Rehlis.
Warto nadmienić, iż od niedawna Koło PZN zmieniło swoją siedzibę i nareszcie słońce zagląda do nich, niczym nie przysłonięte. Przestronny lokal w gmachu Urzędu Miasta Jeleniej Góry wyposażony m.in. w windy z „obrajlowanymi” przyciskami, spełnia wszelkie kryteria dostępności i nowoczesności.
– Członkowie koła są bardzo zróżnicowani wiekowo, zawodowo i społecznie. Staramy się spełniać ich całkiem różne oczekiwania – uzupełnia Grażyna Rehlis. – Świadczą o tym przeprowadzone wyjazdy do opery, operetki, liczne wycieczki zagraniczne np. do Wiednia, Pragi, Drezna. Ale w tym roku bez dofinansowania z PFRON już się tego pewnie nie da zrobić – obawia się nasza rozmówczyni. – Generalnie nasi członkowie utrzymują się z rent. Pomagamy im więc w składaniu odpowiednich wniosków o dofinansowanie do PFRON związanych np. z zakupem komputera, oprogramowania i wielu innych.
Od 17 lat pomocy członkom koła udzielają Jeleniogórskie Zakłady Optyczne. – Jesteśmy bardzo wdzięczni za tak pozytywną współpracę – kontynuuje prezes Grażyna Rehlis. – W zakładach wykonuje się nieodpłatnie dla naszych członków soczewki najwyższej klasy. To bardzo znacząca pomoc. Bardzo aktywnie współpracujemy również z zakładami pracy chronionej i dlatego niepokoją nas zmiany w ustawie o rehabilitacji i zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, których funkcjonowanie było sprawdzone i ugruntowane. Ta współpraca przynosiła wymierne rezultaty. W porównaniu do statystyk w kraju mamy wyjątkowo dobrą sytuację, ponieważ gros naszych członków, w odpowiednim przedziale wiekowym, zainteresowanych pracą – uzyskuje ją.
Na co dzień koło współpracuje z kilkoma zakładami pracy chronionej, m.in. ze znaną nie tylko w regionie firmą SIMET, która chętnie zatrudnia osoby niepełnosprawne, także z dysfunkcją narządu wzroku. Pozytywnie kształtuje się również współpraca z innymi firmami, takimi jak np. Virex, Antema, Omega, które dają zatrudnienie osobom niewidomym i niedowidzącym przy prostych pracach biurowych, usługach socjalnych i ochroniarskich, przy pakowaniu, metkowaniu i innych. Natomiast Ośrodek Szkolno-Wychowawczy im. Grzegorzewskiej we Wrocławiu, integracyjna Szkoła Podstawowa nr 8 w Jeleniej Górze kształcą niewidome dzieci. Mogą one korzystać także z wielu szkoleń w Okręgu dzięki dofinansowaniom PFRON, o które zabiega – z powodzeniem – Koło PZN. Jego członkowie cieszą się niezmiernie także z ostatniego osiągnięcia, że na uczelni studiują już jego wychowankowie. Mają więc wykształconych następców. – Ale brakuje instruktorów i tyflopedagogów – zwróciła uwagę G. Rehlis – oraz możliwości zwiększenia kadry specjalistów w samym mieście i regionie. Podkreśliła jednak życzliwość władz samorządowych i udaną współpracę z organizacjami samorządowymi, co się bezpośrednio przekłada na dobre, profesjonalne programy nakierowane na prace dla i z osobami niepełnosprawnymi. Interesy i potrzeby tej społeczności, która stanowi 17 proc. populacji regionu są pozytywnie postrzegane. – Staramy się jednak przypominać o naszych potrzebach – zapewnia nasza rozmówczyni – np. o pomalowaniu pasów na jezdni (po zimie) czy o komunikatorach dźwiękowych dla pieszych, na przejściach dostosowanych dla osób z dysfunkcją wzroku.
Największym problemem są ciągle bariery architektoniczne. Niedostępny dla osób niepełnosprawnych jest m.in. teatr, jak wiele innych obiektów użyteczności publicznej zbudowanych w dawnych latach. Nowe budynki spełniają obowiązujące obecnie normy i w większości nie mają już barier architektonicznych. Przykładem jest nowoczesna Książnica Karkonoska, obiekt rozbudowany ze środków unijnych i w pełni dostosowany dla osób niepełnosprawnych, ze świetnym Działem Książki Mówionej.
– Jednym z ważniejszych naszych zadań – kontynuuje G. Rehlis – jest kształcenie umiejętności posługiwania się resztkami widzenia i ćwiczenia wzroku po to, aby nauczyć się obsługiwać wiele urządzeń i wykonywać czynności metodami bezwzrokowymi. Organizowane są przez nasze koło szkolenia grup niewidomych i niedowidzących w różnym stopniu, bądź tracących wzrok w wyniku nieszczęśliwych zdarzeń losowych, bądź chorób. Są to szkolenia profilowane i potrzeb jest, niestety, więcej niż możliwości realizacyjnych. Staramy się jednak pozyskiwać środki z wielu źródeł – z PFRON, z Urzędu Marszałkowskiego, od różnych sponsorów, aby nasze dzieci mogły np. nieodpłatnie uczestniczyć w tych szkoleniach.
Największą bolączką jest zbyt mała kadra instruktorska i nie należy się spodziewać w najbliższym czasie jej powiększenia. Alternatywą – szczególnie dla dorosłych – jest profesjonalny ośrodek szkolenia i rehabilitacji osób niewidomych i niedowidzących PZN w Bydgoszczy. To oczywiście nie niweluje problemu, ale znacznie go zmniejsza. Dobra współpraca Koła PZN z samorządem, najważniejszymi urzędami i władzami miasta i regionu, ich z kolei życzliwość wobec potrzeb osób niepełnosprawnych – nie tylko przecież z dysfunkcją narządu wzroku – jest dobrą wizytówką miasta na miarę XXI wieku.
Takich pozytywnych relacji możemy tylko życzyć środowisku osób z niepełnosprawnościami w innych regionach.
Iwona Kucharska
fot. Ryszard Rzebko