Protest zorganizowało Stowarzyszenie Wspierające OGA. Jak się wydaje, przysłowiową kroplą przepełniająca kielich rozgoryczenia i frustracji było wprowadzenie tzw. świadczenia 500 plus dla niepełnosprawnych, a właściwie uzależnienie jego otrzymania od dochodu ze świadczeń społecznych i emerytalno-rentowych. Dochód ten nie może być większy niż wysokość minimalnej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, aktualnie jest to 1100 zł brutto.
Na zdrowe dzieci przysługuje świadczenie bez względu na sytuację ekonomiczną rodziny, seniorzy otrzymali swoją „13 emeryturę” też bez względu na wysokość swoich świadczeń. Dorosłych niezdolnych do samodzielnej egzystencji potraktowano gorzej. „Jak zwykle” – dodają ich rozgoryczeni rodzice.
Stowarzyszenie postanowiło przekazać podpisaną petycję na ręce przedstawiciela rządu w terenie – wojewody śląskiego, prosząc o wyznaczenie terminu spotkania w dogodnym dla wojewody terminie.
Jednak jak twierdzą – nie znalazł nawet pięciu minut dla najbardziej niepełnosprawnych, żeby petycję od nich przyjąć. „Ani wojewoda, ani jego zastępcy, ani 15 dyrektorów, ani 2 sekretarki, zaproponował nam biuro podawcze” – mówią rozgniewani rodzice „doroślaków”, bo tak nazywają swoje dzieci.
W związku z tym Stowarzyszenie postanowiło nagłośnić sytuację i w poniedziałek 30 września, mimo ulewnego deszczu, stanęli pod Urzędem Wojewódzkim, żądając by „ktoś z władz” odebrał od nich petycję. Rodzicom jak zwykle towarzyszyły ich dzieci, które nie kwalifikują się nawet do warsztatów terapii zajęciowej, a tym bardziej do pracy.
Przedtem na portalach społecznościowych pojawiły się apele „Stańcie razem z nami, pokażmy, że osoby, które nie potrafią mówić, mogą krzyczeć! Bądźcie naszym głosem”.
„Niepełnosprawni oprócz pieniędzy na chleb potrzebują szacunku i godności, choć przez 5 minut! Dlatego wojewoda musi nas przeprosić i przyjąć naszą petycję!” – mówi rozgoryczona Aleksandra Chromik, organizatorka protestu, matka całkowicie niesamodzielnej, dorosłej Patrycji, która prosiła wszystkich ludzi dobrej woli o solidarne wsparcie.
Po pikiecie, gdy jej organizatorka weszła z córką do gmachu, zeszły do nich dyrektor biura wojewody i rzeczniczka prasowa, by odebrać petycję.
Tekst i fot. IRCa
Data publikacji: 01.10.2019 r.