Dostępność dla wszystkich

Dostępność dla wszystkich

20 października Śląski Zamek Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie zorganizował międzynarodową konferencję pod hasłem „Dizajn w przestrzeni publicznej - dostępność". Ten sam tytuł nosiła otwarta tegoż dnia wystawa w Oranżerii Zamku. Partnerem całego przedsięwzięcia był Design for All Europe (dawniej Europejski Instytut Projektowania i Niepełnosprawności EIDD).

Śląski Zamek Sztuki i Przedsiębiorczości to unikalna jednostka podlegająca gminie Cieszyn. Wśród zadań statutowych ma promocję wzornictwa graficznego, przemysłowego, propagowanie innowacyjności przedsiębiorstw, wdrażanie nowych technologii, a że mieści się na Zamku – także dbałość o dziedzictwo kulturowe i rozwój turystyki. Jest wciąż jedynym, regionalnym centrum designu, stara się pokazać praktyczną twarz projektowania, a nie obraz przedmiotów drogich, luksusowych i snobistycznych. Docenia wkład jaki może wnieść projektant w jakość codziennego życia, prezentując pomysły społecznie pożądane.

– Trzy lata temu po raz pierwszy zajęliśmy się tematem projektowania dla przestrzeni publicznej, zdając sobie sprawę nie tylko z powagi, ale i złożoności zagadnienia – wspomina Ewa Gołębiowska, dyrektor Zamku. W zeszłym roku ograniczyliśmy zakres tego tematu do bezpieczeństwa i szybko okazało się, że to zagadnienie jest bliskie tematowi dostępności. Kiedy zorganizowaliśmy konferencję poświeconą projektowaniu dla osób niewidomych i niedowidzących po raz pierwszy zobaczyliśmy, jak wiele jest w tej sprawie do zrobienia, przekonaliśmy się jak bardzo nasz kraj, w tym moje miasto, są wciąż dla tej grupy ludzi niedostępne.

Zdaliśmy wtedy sobie spraw z pewnej pułapki: przy myśleniu o niepełnosprawnych samorządy i przedsiębiorcy uważają, że realizują projekty dla jakiejś niszy, dla kilku osób, które być może nigdy nie skorzystają z tych udogodnień. Spotkaliśmy się z pięknymi, rewelacyjnymi projektami, które nigdy nie zostały zrealizowane, bo uznano, że nie warto tego robić dla garstki ludzi.

W ten sposób znaleźliśmy szansę projektowania dla wszystkich. Temat jest kompleksowy, wymagający współpracy, uczestnictwa zarówno wszystkich specjalistów od projektowania, jak i bezpośrednich użytkowników.

W ten sposób powstały projekty (pokazaliśmy je na wystawie i na konferencji), których wartość znacznie przekracza to, co dotąd uzyskiwano bez udziału bezpośrednio zainteresowanych. Okazało się, że takie rozwiązania muszą mieć charakter społeczny, odbywać się w dialogu z reprezentacją osób niepełnosprawnych, od samego początku.

Konferencję rozpoczął wykład Avril Accolli, wiceprezydenta EIDD Design for All Europe, projektantki, wykładowcy Politechniki w Mediolanie i Turynie, pod znaczącym tytułem „Projektowanie dla wszystkich, dlaczego wygrywa?”. O procesie wdrażania dostępności mówił profesor Michał Ozmin, członek EIDD Ireland, projektant, dziekan National College of Art and Design w Dublinie.

Zapytaliśmy profesora, co ze swych irlandzkich doświadczeń przeniósłby na grunt polski?
– To bardzo dobre pytane. Sądzę, że aby odnieść sukces w dostępności i integracji, trzeba zacząć od rządu. Wiem, że w gabinecie premiera są ludzie, którzy się tym zajmują, ale nie ma struktury, podobnie jak w partiach opozycyjnych. Są ludzie, którzy widzą potrzebę integracji, ale nie mają możliwości decydowania.

Społeczeństwo nie bardzo wie, co to jest niepełnosprawność; ona jest warunkowana przez struktury społeczne, organizacyjne, a nie tylko przez fizyczną dysfunkcję. Trzeba ustalić, kto ma możliwość wprowadzenia zmian, to musi być odgórny nakaz. Z mojego doświadczenia w Irlandii wynika, że jedyną możliwość wprowadzenia zmian mają lokalne władze samorządowe.

Robią to w sposób bardzo prosty, bo mają bodziec. Na szczeblu lokalnym dba się o elektorat, a ten nie da się nabrać na przyrzeczenia i obietnice takie, jakie składają politycy wysokiego szczebla.

W związku z tym, struktury wykonawcze w samorządach zupełnie inaczej podchodzą do problemu niż na szczeblu rządowym. Na poziomie lokalnym nie składa się obietnic jakiemuś enigmatycznemu elektoratowi, ale robi się coś dla swojego sąsiada.

Jednak w Irlandii, gdyby ta inicjatywa nie wyszła od rządu, na szczeblu lokalnym też nic by się nie stało. Model jaki funkcjonuje w wielu krajach Europy – w Hiszpanii, Irlandii, Luksemburgu bazuje na tym, że bezpośrednim elementem nakazującym jest rząd, a elementem wykonawczym są władze lokalne.

Wiem, że w Polsce istnieje zespół parlamentarny do rozwiązania problemów osób niepełnosprawnych, prawo mamy całkiem dobre, ale nie ma infrastruktury wykonawczej. Jeśli coś jest postanowione przez rząd, czy parlament, to wcale nie znaczy że zostanie to wykonane. Nikt tego ani nie pilnuje, ani nie egzekwuje.

Deklaracja barcelońska w ogóle by nie funkcjonowała gdyby nie tak zwany follow-up, czyli następny etap. W Hiszpanii np. powstał najpierw plan, w sześciu ministerstwach, a później, jeśli nie był on realizowany, to odpowiedzialni ponosili konsekwencje.

Lucy Robinson (Design Council, Londyn) przedstawiła proces wdrażania dostępności jako jednej z gwarancji bezpiecznego środowiska,
na przykładzie wspólnego zaprojektowania dostępności publicznego transportu na jednej z brytyjskich wsi.

Audyty dostępności dla instytucji kultury przedstawiła Zuzana Ceresnova z Politechniki w Bratysławie, a Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu jako przestrzeń partycypacji zaprezentowała Katarzyna Drewnowska-Toczko.

Łukasz Strączek z Katowic najpierw szczegółowo mówił o działalności Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji, by potem zaprezentować film traktujący o dostosowaniu siedziby parlamentu RP dla potrzeb niepełnosprawnych.

Miejski survival, czyli Matka w Wielkim Mieście, wykład Patrycji Dołowy z Fundacji Mama, późnym już popołudniem zakończył konferencję.
Pod wieczór otwarta została wystawa, o której jej kurator, Katarzyna Jeżowska powiedziała: – Tematem wystawy jest dostępność – dla wszystkich, bez dzielenia na niepełnosprawnych, rodziców z wózkami czy rowerzystów. Dzielenie społeczeństwa na tych, którzy mają problemy z dostępnością lub ich nie mają, na widzących i niewidzących, słyszących i niesłyszących, prowadzi do podziału na kategorie lepszych i gorszych. Tego staramy się uniknąć. Zgromadziliśmy przedmioty, które służą wszystkim, a w tym osobom niepełnosprawnym, czy osobom o specjalnych potrzebach.

Uwagę zwiedzających zwracał np. rower, atrakcyjny nie tylko wizualnie, bo w dobrym projektowaniu nie ma dziś kompromisu między funkcją użyteczności, a estetyką. Przeznaczony jest dla przestrzeni miejskiej, z jej przeszkodami, z którymi rowerzysta musi sobie poradzić. Można go szybko złożyć i rozłożyć, bez większego trudu wnieść po schodach, zabrać do autobusu. Jedna z dolnych części ramy jest jednocześnie zabezpieczeniem roweru, nie wymaga innych.

Kostka wglądająca jak brelok, gadżet, okazuje się być wielofunkcyjnym, elektronicznym kluczem, pilotem do dowolnej ilości urządzeń funkcjonujących w domu. Wklęsłe przyciski zapobiegają przypadkowemu uruchomieniu, wypukłe punkty służą do identyfikacji przycisków. Można je odczytywać i zapamiętywać w sposób numeryczny (1,2,3,4) lub figuralny (punkt, linia, kwadrat, trójkąt). Może służyć każdemu, w tym oczywiście niewidomym i słabowidzącym.

Zarówno konferencja jak wystawa cieszyły się dużym zainteresowaniem, na co bez wątpienia wpływ miał ich wysoki poziom zagwarantowany udziałem czołowych europejskich dizajnerów.

Tekst i fot.: Marek Ciszak

P1010074

P1010077

 

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również