Polskie rozwiązania dotyczące wspierania sportu paraolimpijskiego są dobre
- 22.06.2017
Polskie rozwiązania dotyczące wspierania sportu paraolimpijskiego są dobre
Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego i prezes Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start" dla „Naszych Spraw"
– Czy jest Pan zwolennikiem integracji organizacji i ruchu olimpijskiego i paraolimpijskiego, czy przeciwnie?
– Jeżeli odbywają się dwa różne przedsięwzięcia, tj. igrzyska olimpijskie i paraolimpijskie, mają one swoje loga i różnych organizatorów to uważam, nie sposób sprowadzić tych działań w prosty sposób do wspólnego mianownika.
Współpraca komitetów olimpijskiego i paraolimpijskiego na pewno jest potrzebna, już choćby ze względu na jedność miejsca przeprowadzania tych igrzysk, z których jedno następuje po drugim.
– Współpraca to jest jedno, a ja raczej pytam o integrację, o połączenie tych komitetów.
– Na pełną integrację Holendrzy pracowali 30 lat, ponadto oni mają zupełnie inne uwarunkowania, a państwo łoży zupełnie inne, znaczne środki na sport osób z niepełnosprawnością, zatem trudno się odnieść do ich doświadczeń. Uważam, że polskie rozwiązania dotyczące wspierania sportu paraolimpijskiego są dobre. Ministerstwo Sportu wypłaca te same stypendia i świadczenia otrzymywane przez medalistów olimpijskich i paraolimpijskich. Jeszcze cztery lata temu roczny koszt stypendiów, które otrzymywali paraolimpijczycy wynosił ok. 1 mln zł, obecnie minister sportu wypłaca 8,5 mln zł rocznie. To znaczne wparcie, które bezpośrednio odczuwają zawodnicy, w mniejszym stopniu organizatorzy i menedżerowie sportu paraolimpijskiego. Tych środków jest ciągle za mało lecz – trzeba przyznać – z roku na rok coraz więcej.
– Może należałoby położyć większy nacisk na pozyskiwanie sponsorów?
– Ależ czynimy to lecz w sporcie paraolimpijskim jest to daleko trudniejsze niż w olimpijskim. Współpracujemy z firmą 4F, Orlenem, PZU, Alianzem. To cieszy lecz skala tej współpracy nie jest tak duża, jak byśmy oczekiwali.
– A jakie inne źródła finansowania tych działań mógłby Pan wskazać?
Instytucją, która powinna wspierać parasport w sposób systemowy jest – moim zdaniem – PFRON. Wyraźnie na to wskazał finansowany przez niego program „Olimpijczyk”, który pozwolił zrealizować przed Rio wszystkie założenia trenerskie.
Dysponuje on znacznym budżetem, który głównie kierowany jest na wsparcie zatrudnienia. A czymże innym jak nie pracą – i to ciężką pracą – jest uprawianie sportu paraolimpijskiego?
PFRON powinien stworzyć wieloletni program finansowania tego sportu poza systemem konkursów. Inaczej bardzo trudno jest realizować wszelkie działania w tym obszarze przez pierwsze miesiące roku budżetowego.
Myślimy też o przyszłości zawodników i chcemy szerzej pomagać im się rozwijać w systemie dual career. Chodzi o to, by po zakończeniu kariery zawodniczej mogli nadal służyć swoim doświadczeniem jako instruktorzy, trenerzy, pracownicy administracyjni, czy menedżerowie sportu. Pracy jest bardzo dużo i ludzie z takim doświadczeniem bardzo by pomogli w rozwoju ruchu paraolimpijskiego.
Rozmawiał i fot. Ryszard Rzebko
Data publikacji: 22.06.2017 r.