Interdyscyplinarny zespół badaczy złożony z biomedyków, fizyków oraz inżynierów z Niemiec, Belgii i Grecji, odkrył, że nanocząsteczki tlenków miedzi, po rozpuszczeniu się w żywym organizmie, dosłownie zatruwają komórki rakowe. I to bez szkody dla organizmu pacjenta.
Same nanocząsteczki jednak nie wystarczają. Dowiodła tego pierwsza faza eksperymentu. Zbombardowano wtedy komórki nowotworowe nanocząstkami. Niestety, te po pewnym czasie zaczynały się odradzać. Ale naukowcy byli na to przygotowani. Dołączyli immunoterapię, czyli zaktywizowali komórki w układzie odpornościowym. Połączenie nanocząstek i immunoterapii definitywnie wyeliminowało ogniska rakowe. Co więcej, leczenie zadziałało jak szczepionka – na raka płuc i jelita grubego, bo te choroby podlegały eksperymentom.
Doświadczenia przeprowadzano na myszach, które wyleczono tą innowacyjną metodą, a potem ponownie zainfekowano komórkami rakowymi. Układ odpornościowy gryzoni nie dopuścił jednak do ponownego rozwoju nowotworu. W „Angewandte Chemie”, piśmie wydawanym przez Niemieckie Towarzystwo Chemiczne, stwierdzono, że takiej reakcji należy się spodziewać u wszystkich zwierząt. Ale czy u ludzi?
Okaże się niebawem. Na razie twórcy nowej metody przekonują, że nanoterapia jest lepsza od chemioterapii także dlatego, że nie wywołuje spustoszenia w organizmie chorego. Tymczasem leki chemioterapeutyczne uszkadzają zdrowe komórki, które napotykają po drodze, demolując w ten sposób układ odpornościowy.
Teraz naukowcy chcą się skupić na nanocząsteczkach innych metali i określić, które z nich i w jaki sposób wpływają na poszczególne rodzaje raka. Przetestują też swój wynalazek na tkankach pobranych od ludzi. Jeśli uda się powtórzyć wyniki badań przeprowadzonych na myszach – rozpoczną badania kliniczne. (PAP Life)
pba/ gra/ moc/, fot. freeimages.com
Data publikacji: 20.01.2020 r.