Centrum Wózków Inwalidzkich już działa. Miejsce nie tylko na zakupy
- 29.04.2021
W Lublinie od niedawna działa Centrum Wózków Inwalidzkich, które chce wyznaczać nową jakość w branży. Dziś to największy w Polsce sklep oraz showroom z takim sprzętem. Przy ul. Okólnej 1 oferowane jest kompleksowe wsparcie. Podczas jednej wizyty można nie tylko dobrać wózek do swoich potrzeb. Również go przetestować i załatwić formalności dotyczące pozyskania refundacji lub dotacji. Są też inne udogodnienia, w tym transport z / do CWI oraz serwis.
20 marca br. w Lublinie zostało otwarte Centrum Wózków Inwalidzkich. Baner reklamowy przekonuje, że to Decathlon w branży wózków inwalidzkich. Obok tych słów znajduje się wizerunek Krzysztofa Cegielskiego. Ambasador CWI ma na swoim koncie m.in. indywidualne wicemistrzostwo świata juniorów na żużlu, wywalczone w 2000 r. 3 lata później kariera została przerwana, zawodnik doznał poważnego urazu rdzenia kręgowego podczas meczu ligi szwedzkiej. Motocykl zamienił na wózek, a dzięki rehabilitacji zaczął korzystać z chodzika.
– Żadna z firm z naszej branży mocno się nie reklamowała. Natomiast CWI chce zaznaczyć nową jakość – wsparcie od A do Z. Dlatego porozumieliśmy się z Krzysztofem, który był obecny na otwarciu. On jest przepełniony chęcią pomocy, dzieleniem się swoim doświadczeniem życiowym, a my mamy dokładnie takie same cele – wyjaśnia Rafał Kowalski, pomysłodawca i właściciel Centrum Wózków Inwalidzkich. Dodaje, że podczas jednej wizyty można nie tylko dobrać wózek do swoich potrzeb. Również przetestować go, a także załatwić formalności związane z pozyskaniem refundacji czy dotacji.
Wybór na miarę
To największy w Polsce wzorcowy sklep oraz showroom wózków inwalidzkich dla dzieci i dorosłych. Zajmuje powierzchnię przeszło 800 m kw. Na miejscu można wybierać spośród ponad 100 wózków inwalidzkich; nie brakuje modeli elektrycznych, a także napędów. Dostępne są też inne sprzęty, w tym podnośniki, schodołazy, łózka rehabilitacyjne, urządzenia do pionizacji, siedziska ortopedyczne czy foteliki rehabilitacyjne do samochodu.
– Wkrótce będziemy mieli darmowe testowanie urządzenia Innowalk, które jest używane w terapii chodu. Dla zwykłej osoby ten sprzęt pozostaje nieosiągalny, bo kosztuje przeszło 150 tys. zł. Dzięki naszemu partnerowi, udostępnimy go na 2 tygodnie. Chętni skorzystają za darmo, przewidujemy skrócone, trzydniowe terapie – informuje Rafał Kowalski.
CWI stawia na indywidualne podejście do klienta. Co najmniej dwie godziny dla osoby przeznacza specjalista w sali pomiarów. W niej znajduje się m.in. duże lustro. Potencjalny nabywca może więc zobaczyć jak wygląda na danym wózku. Jest też podnośnik sufitowy, który pozwala na przesiadanie się na inne modele.
W Centrum można też skorzystać z toru przeszkód. Składa się on tzw. kocich łbów, trawnika, kratownicy, rampy czy też krawężnika regulowanego na wysokość. Bo właśnie ten ostatni element sprawia wózkowiczom sporo problemów w życiu codziennym.
– Jeśli ktoś przyjeżdża testować nowy sprzęt, to w tym czasie serwisant może bezpłatnie zająć się obecnym wózkiem klienta. Np. wymienić opony, dętki, łożyska czy dokonać regulacji. Bardzo zależało nam na wprowadzeniu tego udogodnienia – mówi Rafał Kowalski.
Łatwiej do celu
W Centrum można zrobić zakupy w systemie ratalnym. Funkcjonuje też dział pozyskiwania środków z różnych źródeł i refundacji. Ponadto jest gabinet lekarski, co powinno skrócić drogę do otrzymania wózka. Kiedyś do sklepów przyjeżdżały osoby bez odpowiedniego wniosku. Nie wiedziały, że na dany sprzęt przysługuje refundacja. Musiały więc umówić się na wizytę u specjalisty. Wszystko trwało jeszcze dłużej, jeśli okazywało się, że potrzebne będzie jeszcze inne urządzenie. I to oznaczało kolejne spotkanie z lekarzem.
– Od stycznia br. nie trzeba już podbijać wniosków w NFZ. To znacznie ułatwia procedurę, bo nie rozciąga się w tygodnie. Podczas doboru wózka jesteśmy w stanie zorganizować przyjazd lekarza do CWI na poradę. Osoba wychodzi z gotowym wnioskiem, od razu jest weryfikacja, czy został prawidłowo wypisany – komentuje Rafał Kowalski.
Centrum stawia m.in. na mocno rozwiniętą procedurę opieki posprzedażowej. Zakłada ona kontakt telefoniczny z klientem 2 tygodnie i 6 miesięcy po dokonaniu zakupu. Bo odczucia po np. trzech tygodniach jazdy mogą być inne niż podczas testowania przy Okólnej 1.
– Zdarza się, że z czasem wychodzą jakieś rzeczy, które mają wpływ na komfort użytkowania. Ale to nie jest kwestia naszych błędów, tylko faktu, że każda niepełnosprawność jest inna. Dlatego też wózki specjalistyczne nigdy nie powinny być sprzedawane w internecie – opisuje pomysłodawca CWI.
Z dowozem i kafejką
Wózkowicze mogą zamówić transport z/do Centrum. Usługa jest bezpłatna, ale w przyszłości prawdopodobnie się to zmieni. Pierwsze tygodnie pokazały, że zainteresowanie przejazdami busem jest większe, niż zakładano. Skorzystało z niego prawie 10 osób.
– Jeden pan z Lublina mówił, że nie przyjedzie do nas, bo mieszka na drugim piętrze. Musiałby więc prosić sąsiadów o zniesienie, a to jest dla niego niekomfortowe. Zapewniliśmy, że pojawi się u niego przeszkolona osoba ze schodołazem i bezpiecznie dowiezie na miejsce. I tak się stało, a żona tego pana kręciła z łezką w oku filmik z tego, co zrobiliśmy. To bezcenne przeżycie – mówi Rafał Kowalski.
Natomiast z myślą o najmłodszych powstała strefa zabaw. W CWI można też skorzystać z kafejki, w pełni dostosowanej do potrzeb wózkowiczów. Znajduje się na końcu budynku, z dala od showroomu czy sali pomiarów. Zrobiono tak, aby goście pijący kawę nie czuli, że ktoś im zasugeruje zakup wózka. Jest też sala konferencyjna, która będzie udostępniana na różne eventy związane z tematyką niepełnosprawności. One powinny zwiększyć świadomość w społeczeństwie.
– Na stacjach czy w miejscach publicznych znajdują się przewijaki dla dzieci do 20 kg. Ale są przecież osoby cięższe, które też trzeba przewijać. Z tego, co wiem, to odpowiednie dla nich wyposażenie pojawiło się w Krakowie i Poznaniu. U nas jest jeden taki przewijak, w pokoju pomiarów. I to nie tylko dla klientów. Jeśli ktoś potrzebuje tylko z niego skorzystać, to zapraszamy – opisuje właściciel CWI. Dodaje, że słyszał o przebieraniu takich osób np. na ławce, na trawie w parku czy na podłodze w aptece. To nie powinno wyglądać w ten sposób.
Czas próby
Idea utworzenia takiego miejsca pojawiła się w 2013 r. Wtedy Rafał Kowalski, będący magistrem fizjoterapii, miał za sobą 2 lata pracy w branży. W kolejnym roku uruchomił swój pierwszy sklep w Lublinie. Chciał, żeby pojawiło się tam jak najwięcej sprzętu, pozyskał około 30 wózków. Ale cały czas myślał o otworzeniu placówki, w której wszystko będzie można załatwić kompleksowo.
W końcówce 2019 r. rozpoczął poszukiwania większego lokalu. Jeszcze przed pandemią słyszał wiele opinii, że plan jest nieodpowiedni. Bo przecież coraz więcej biznesów przenosi się do internetu. A w tym przypadku w założeniach była działalność stacjonarna w dużej placówce.
– Wiem dokładnie jak wygląda profesjonalny dobór wózka inwalidzkiego. I uważam, że nigdy ten proces nie przeniesie się do sieci. Albo nastąpi to dopiero za dziesiątki lat, kiedy będziemy mieć skanery, które nas dokładnie zmierzą. Bo jeśli ktoś nie przymierzy wózka i nie sprawdzi go, to prawdopodobnie otrzyma źle dobrany sprzęt – przekonuje Rafał Kowalski.
Do swojej koncepcji przekonywał się podczas różnych eventów. Ściągał na nie sporo sprzętu dla wózkowiczów. I od nich często słyszał, że przydałoby się takie miejsce, w którym można zapoznać się z szeroką ofertą czy porównać wybrane urządzenia. I to pozwoliło podjąć ostateczną decyzję w sprawie CWI. Z czasem przy Okólnej 1 pojawił się baner informującym o powstającym sklepie.
– Po przeszło miesiącu od otwarcia nie da się powiedzieć, czy to był strzał w dziesiątkę, czy CWI wymaga zmian. Na pewno stworzyliśmy narzędzie do tego, żeby pracować na bardzo wysokim poziomie. Przez kolejny rok chcemy dopracowywać pewne rozwiązania. Dlatego tak bardzo istotne są dla nas opinie klientów – podsumowuje Rafał Kowalski.
Marcin Gazda, fot. CWI Lublin
Data publikacji: 29.04.2021 r.