W efekcie coraz więcej zapomnianych chorób powraca i rośnie liczba zachorowań m.in. na odrę czy krztusiec (dawna nazwa – koklusz). W Polsce dzieci i młodzież są objęci szczepieniami obowiązkowymi według określonego harmonogramu. Niestety w ciągu ostatnich kilku lat, tj. od 2019 roku do 2023 r. liczba uchyleń od tych szczepień zwiększyła się prawie dwukrotnie – z niespełna 49 tys. do ponad 87 tys. To bardzo dużo! Eksperci podkreślają, że potrzebna jest przede wszystkim edukacja rodziców. Pomocne byłyby w tym ogólnopolskie kampanie informacyjne i edukacyjne.
– W kwestii informacji dotyczących szczepień panuje chaos. Szczepienia są łączone z innymi chorobami, szczególnie z autyzmem. Ruchy antyszczepionkowe, pomimo że nie są duże, działają na emocjach rodziców, którzy za wszelką cenę chcą chronić swoje dzieci – podkreśla Anna Dela ekspertka zdrowia publicznego, wiceprezeska Instytutu Człowieka Świadomego. – Rodzice bardzo często są niedoinformowani, przestraszeni. Jeżeli zostanie im wszystko dokładnie wyjaśnione, to oni już nie będą szukali po forach, różnych stronach internetowych, gdzie mogą się natknąć na przeróżne informacje, w tym bardzo często fakenewsy.
Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych (m.in. odry, świnki, różyczki, błonicy, tężca, krztuśca, chorób pneumokokowych, polio), WHO zaleca wyszczepienie na poziomie 90–95 proc. populacji.
– Jeżeli zyskujemy odporność populacyjną, to praktycznie eliminujemy takie choroby jak gruźlica, odra, polio, natomiast jeżeli jest coraz więcej odmów szczepień obowiązkowych, narażamy się na to, że te choroby mogą powrócić – mówi Anna Dela,
– Jeżeli będziemy się uchylali od szczepień obowiązkowych, nie tylko narażamy siebie, ale też swoje dzieci i przyszłe pokolenia na to, że te choroby nie zostaną zapomniane i wyeliminowane, tak jak mamy w tym momencie, tylko rzeczywiście zaczną do nas wracać – ocenia Anna Dela. – To nie jest nierealna sytuacja – w 2019 roku w Europie odnotowano 100 tys. przypadków odry.
W listopadzie 2024 roku w próbce ścieków komunalnych pobranej w Warszawie wykryto obecność wirusa polio. Nie stanowi to zagrożenia dla osób zaszczepionych, ale może być niebezpieczne dla osób nieposiadających odporności poszczepiennej. Aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się wirusa polio, należy zapewnić co najmniej 95-proc. poziom zaszczepienia dzieci i młodzieży. Tymczasem stan zaszczepienia dzieci w trzecim roku życia w Polsce w 2023 roku wynosił 86 proc.
– Choroby typu odra, polio czy gruźlica kojarzą się z chorobą wieku dziecięcego, ale mogą mieć naprawdę bardzo groźne reperkusje dla naszego zdrowia, powodować różnego rodzaju powikłania. Gruźlica to nie tylko gruźlica płuc, ale też np. kości, mózgu – to są naprawdę bardzo niebezpieczne choroby, które wymagają długotrwałego, bardzo inwazyjnego leczenia, ale mogą się również zakończyć zgonem, jeżeli będzie ich coraz więcej – tłumaczy wiceprezeska Instytutu Człowieka Świadomego.
Według ustaleń Najwyższej Izby Kontroli z listopada 2024 roku, mimo jasno określonych zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej w zakresie profilaktyki jej organy oraz placówki POZ nie zapewniły odpowiedniego poziomu wyszczepienia. Osobom, które uchylają się od obowiązku zaszczepienia dzieci, grożą grzywny do 10 tys. zł. W praktyce jednak przepis ten jest rzadko wykorzystywany.
NIK w zaleceniach dla resortu zdrowia wskazuje, że zmianę w nadzorze nad systemem obowiązkowych szczepień mogłaby przynieść informatyzacja dokumentowania szczepień ochronnych. Pomocne będzie również wprowadzenie elektronicznej karty obowiązkowych szczepień dziecka.
Coraz częściej mówi się też o pomysłach związanych np. z zakazem przyjmowania niezaszczepionych dzieci do żłobków i przedszkoli – żeby zmobilizować rodziców, by nie uchylali się od obowiązkowych szczepień.
Niewątpliwie jednak wprowadzenie zmian systemowych będzie konieczne.
Info: Newseria, oprac. IKa, fot. pixabay.com
Data publikacji: 18.01.2025 r.