Tydzień inny niż wszystkie. Z pasją i bez barier
- 24.06.2019
Inauguracja jubileuszowej edycji została zorganizowana 31 maja na Rynku Głównym w Krakowie (https://naszesprawy.eu/kultura-i-sztuka/jubileusz-z-wyjatkowym-hejnalem-kochaja-krakow-z-wzajemnoscia/). Działania w ramach Tygodnia trwały do 6 czerwca. W różnych miejscach promowano osiągnięcia, talenty i dorobek osób z niepełnosprawnościami. O ofertę zadbały Urząd Miasta Krakowa i Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego przy współpracy z organizacjami pozarządowymi z całego regionu.
Fundacja Szansa dla Niewidomych zaprosiła na „Mogę to zrobić z zamkniętymi oczami, czyli Krakowski Piknik dla Zmysłów”. Impreza odbyła się 3 czerwca w Karcher Hala Cracovia Centrum Sportu Niepełnosprawnych. Było to jedno z wydarzeń regionalnych poprzedzających XVII edycję Konferencji Międzynarodowej „REHA for the blind in Poland”. Centralne uroczystości zostaną zorganizowane 21-23 października w Warszawie.
– Nasze spotkanie rozpoczęliśmy od konferencji, w której skupiliśmy się na tematyce m.in. wyjazdów zagranicznych i czasu wolnego. W poprzednich latach wystąpienia mieli specjaliści, głównie osoby widzące, a w tym roku głos oddaliśmy niewidomym. Prelegentami byli Natalia Kaczor i Przemysław Rogalski, czyli nasi podopieczni – powiedziała Kamila Wiśniewska z Fundacji Szansa dla Niewidomych, która opowiedziała o wolontariacie w Europie dla osób z dysfunkcją wzroku.
W trakcie konferencji zostały wręczone dyplomy w konkursie Idol dla osób i instytucji najbardziej zaangażowanych w pomoc niewidomym i słabowidzącym. Głosujący docenili Natalię Kaczor (kategoria Idol środowiska), Urząd Miasta Krakowa (urząd otwarty dla niewidomych), Wojewódzką Bibliotekę Publiczną w Krakowie (placówka kultury), Fundację Siódmy Zmysł (firma /instytucja), stronę internetową Małopolska. Kultura wrażliwa (media) oraz Uniwersytet Pedagogiczny im. KEN w Krakowie (uczelnia).
Część warsztatowa była skierowana głównie do kadry pracującej z niewidomymi. Uczestnicy dowiedzieli się m.in. o projektowaniu oferty edukacyjnej dla osób z dysfunkcjami wzroku czy tworzeniu niskobudżetowych pomocy dotykowych. Program objął też szkolenie z zakresu podstawowych zasad komunikacji, sposobów funkcjonowania oraz savoir vivre wobec głuchoniewidomych. Odbyły się również konsultacje dotyczące korzystania ze stron internetowych przez osoby niewidome.
– Równolegle z warsztatami zorganizowaliśmy piknik, tuż przy hali. Na stanowisku Altixu można było zapoznać się z technologicznymi nowinkami. Mieliśmy też kąciki brajlowski i kulinarny, tor przeszkód, grę uwrażliwiającą „Jeden krok do przodu”, a także strzelectwo bezwzrokowe, które cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem – podkreśliła Kamila Wiśniewska.
Solna przygoda
Atrakcje czekały nie tylko w Krakowie, o czym świadczy propozycja przygotowana przez Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka. 3-4 czerwca chętni mogli skorzystać z dwóch programów, które są realizowane od 2012 r. w ramach projektu edukacyjnego Muzeoterapia.
– „Dotyk solnej historii” jest skierowany do osób z dysfunkcją wzroku. Mają one okazję dotknąć oryginalnych eksponatów oraz kopii specjalnie przygotowanych na trasie zwiedzania. Z kolei „Krok w solną przygodę” powstał dla osób z niepełnosprawnością intelektualną, aby umożliwić im kontakt z historią i sztuką – opisała Magdalena Gawrońska z Działu Edukacji w Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka.
Na ostatnią z ww. ofert zdecydowały się dwie grupy z Krakowa: z Domu Pomocy Społecznej przy ul. Łanowej 41 (11 osób) oraz ze Środowiskowego Domu Samopomocy przy ul. Teligi (4 osoby). Uczestnicy spotkania zjechali Szybem Regis na III poziom kopalni. W trakcie godzinnego spaceru podziwiali podziemną ekspozycję Muzeum. W tym czasie nie zabrakło informacji o różnych rodzajach soli, w tym kryształach czy „kalafiorach solnych”. Na trasie można było przymierzyć mundur górniczy wraz z tradycyjnym nakryciem głowy – czakiem, a także uderzać kilofem w solną ścianę. Na zakończenie zwiedzający otrzymali pamiątkowe bryłki soli oraz magnesy przedstawiające kierat-maszynę wyciągową pracującą kiedyś w kopalni.
– Uważam, że nasi goście wyjechali bardzo zadowoleni. Zawsze na początku dostrzegamy wśród nich nieśmiałość, ale z czasem wszyscy są już chętni do aktywnego zwiedzania. Dochodzi do interakcji, ponieważ to, co pokazujemy na ekspozycji, dajemy też do dotknięcia czy przymierzenia – poinformowała Magdalena Gawrońska. Dodała, że w ramach Tygodnia nie było zgłoszeń na „Dotyk solnej historii”. Prawdopodobnie przyczyniły się do tego wydarzenia w samym Krakowie, w tym „Mogę to zrobić z zamkniętymi oczami, czyli Krakowski Piknik dla Zmysłów”.
Piłkarska lekcja
Trenuj z Wisłą BF – to hasło przewodnie imprezy, która została zorganizowana 5 czerwca przez Fundację Nie Widząc Przeszkód. Blind futbol zagościł na obiekcie MOS Kraków Zachód, gdzie od niedawna znajduje się boisko z profesjonalnymi bandami do gry.
– Tutaj odbywa się zlot wspaniałych ludzi. Osób, które mimo przeciwności losu, starają się uprawiać dyscyplinę, która łączy wielu ludzi, czyli piłkę nożną, Miałem okazję z nimi pograć, zrozumieć, jak ta gra wygląda. Świetny event i oby takich więcej – powiedział Jarosław Królewski, wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Wisły Kraków, który przybył na Plac na Groblach. Później treningowi przyglądał się prezes Białej Gwiazdy Rafał Wisłocki.
Program wydarzenia objął zajęcia dla wcześniej zapisanych grup, m.in. uczniów szkoły podstawowej ze Skawiny czy zawodników Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków. Jednak w trakcie imprezy, trwającej od rana do późnego popołudnia, nie zabrakło godzin otwartych dla wszystkich chętnych. Każdy mógł więc założyć gogle, krzyczeć „voy” (idę) i strzelać na bramkę.
– Organizujemy takie pokazy, żeby jak najwięcej osób poznało naszą dyscyplinę sportu. Mamy nadzieję, że to zaprocentuje w przyszłości. Niedawno dołączył do nas jedenastoletni Gabryś, który o nas usłyszał. Zapraszamy wszystkich chętnych na treningi, organizowane obecnie na Placu na Groblach – podkreślił Marcin Ryszka, kapitan Wisły Kraków BF i prezes Fundacji Nie Widząc Przeszkód.
Zajęcia pokazowe nie ograniczają się do aspektów piłkarskich. Mają też wymiar integracyjny, edukacyjny czy prospołeczny, na co zwrócił uwagę trener drużyny i członek zarządu Fundacji Piotr Niesyczyński. Jak zaznaczył, uczestnicy poznają świat osób z dysfunkcją wzroku i dowiadują się, jak można im pomóc w różnych codziennych sytuacjach. W ramach Tygodnia Osób z Niepełnosprawnościami miało to szczególne znaczenie.
Park otwiera oczy
5 czerwca Fundacja Pełni Kultury zorganizowała imprezę „Śladami Miłosierdzia Świętego Jana Pawła II”. To integracyjne wydarzenie jest w programie Tygodnia od 2017 r. Scena i namioty zostały ponownie ustawione w Parku im. Henryka Jordana, choć w innej części niż poprzednim razem.
– Uważam, że z roku na rok radzimy sobie coraz lepiej z tym przedsięwzięciem. Widzimy olbrzymią potrzebę organizowania takich spotkań na świeżym powietrzu. Zawsze też mamy gości specjalnych, którzy mogą przekazać coś niezwykle cennego dla naszych uczestników. U nas są nimi głównie dzieci i młodzież z dysfunkcją narządu wzroku – powiedział Paweł Mierniczak, prezes Fundacji Pełni Kultury.
Radości z zaproszenia nie ukrywała prelegentka inspiracyjna Angelika Chrapkiewicz-Gądek. Jak zaznaczyła w rozmowie z „NS”, z przyjemnością wspiera działania na rzecz osób z niepełnosprawnościami, zwłaszcza związane z aktywnością, sportem i wizerunkiem. W trakcie swojego wystąpienia opowiedziała m.in. o książce „Zdobądź swój szczyt. Uwierz w swoją siłę” (https://naszesprawy.eu/sport-i-turystyka/droga-na-szczyt-marze/). Poinformowała też o planach napisania kolejnej. Jednak termin rozpoczęcia pracy nie jest jeszcze znany. Obecnie priorytetem dla niej są bowiem działania związane z uzyskaniem kwalifikacji do podania leku na SMA.
Gościem specjalnym był też Roman Roczeń, jeden z założycieli i wiceprezes Fundacji Zobaczyć Morze im. Tomka Opoki. Z uczestnikami imprezy podzielił się swoimi doświadczeniami z integracyjnych rejsów żeglarskich na „Zawiszy Czarnym” z udziałem osób niewidomych.
W parku odbyły się integracyjne biegi w czterech grupach wiekowych. Do pokonania były dystanse od 200 do 1000 m. Tradycyjnie już sporym zainteresowaniem cieszyły się przejazdy tandemowe. Dodatkową atrakcję stanowił speed-ball (gra zbliżona do tenisa z piłeczką na uwięzi), ponadto chętni mogli bliżej poznać sprzęt brajlowski. Przygotowano też darmowy poczęstunek, ale zamówienia należało składać w języku migowym.
– Uwielbiam, kiedy ktoś pokazuje jakieś rzeczy, które dają innym osobom nowe możliwości. Tak jest właśnie z tandemami. Przyjęło się, że sami musimy jeździć na rowerach, a tu mamy szansę na stworzenie zespołu. Dzieci miały olbrzymią radość z takiej wspólnej jazdy. Widziałam ich uśmiechy, kiedy mnie wyprzedzały, a ja na swoim rowerze elektrycznym miałam 20 km/h – podkreśliła Angelika Chrapkiewicz-Gądek.
Finał i kontynuacja
6 czerwca został zorganizowany III Dzień Otwarty Centrum Sportu Niepełnosprawnych. To kontynuacja idei, która w ubiegłym roku wzbudziła spore zainteresowanie wśród uczniów szkół podstawowych (https://naszesprawy.eu/edukacja/edukacja-w-krakowie-sport-dla-kazdego/). Tym razem impreza w hali przy Alei Focha stanowiła sportowe zakończenie Tygodnia.
– Tego miejsca nie mogło zabraknąć w „Kocham Kraków z Wzajemnością”. Zwłaszcza że dotychczasowe działania przynoszą niespodziewane efekty. Jedna z klas stworzyła fundusz dla młodej osoby z niepełnosprawnościami, która postanowiła uprawiać sport. Uczniowie zebrali środki, kupili potrzebny sprzęt i wspólnie spędzają czas – powiedział Marcin Królikowski, koordynator Centrum Sportu Niepełnosprawnych.
Handbiker Rafał Szumiec podkreślił, że imprezy w hali mają na celu uświadamiać, przede wszystkim pełnosprawnym dzieciom, jak wygląda sport paraolimpijski. To również okazja do integracji i poznania osób z niepełnosprawnościami, które zachęcają do aktywności.
Do dyspozycji uczestników były rowery ręczne, ergometry oraz wózki. Te ostatnie posłużyły do promocji koszykówki i szermierki, a także do pokonywania toru przeszkód. Zaprezentowany też został goallball. Ponadto chętni mogli zagrać w tenisa stołowego. Sporym zainteresowaniem wśród uczniów cieszyło się strzelectwo bezwzrokowe. Tradycyjnie już wiele osób ustawiło się do darmowego cateringu. Żeby skorzystać z niego, należało użyć kilku podstawowych zwrotów w języku migowym.
– Mieliśmy małe zawody dla dzieci, m.in. na handbike’u. Rywalizacja była ostra, każdy chciał pokonać swojego kolegę czy koleżankę, a chłopcy przede wszystkim nie zamierzali przegrać z dziewczynami. Zabawa z pewnością się udała i warto organizować takie wydarzenia – opisał Rafał Szumiec.
Jak zaznaczył Marcin Królikowski, do hali przybyło mniej uczniów niż podczas poprzedniego Dnia Otwartego, ale i tak było ich sporo. Kolejna tego typu impreza odbędzie się w październiku. Z kolei od listopada w Centrum mają zagościć nowe dyscypliny, plany zakładają m.in. judo oraz zapasy dla osób z niepełnosprawnością intelektualną.
Paweł Mierniczak, prezes Fundacji Pełni Kultury
W ramach Tygodnia są skumulowane różne wydarzenia. Oferta jest super, szeroka i atrakcyjna, każdy znajdzie coś dla siebie. Jednak poza tym okresem wciąż brakuje tego typu propozycji, a potrzeby są ogromne. Dostrzegają to organizacje pozarządowe, ale też uczestnicy naszych eventów. Będziemy chcieli rozmawiać z władzami miasta, aby to zmienić na korzyść osób z niepełnosprawnościami.
W przypadku wydarzeń plenerowych mamy w zasadzie do wyboru 4 miesiące. Jednak możemy pomyśleć o przedsięwzięciach w pomieszczeniach zamkniętych i wtedy nie zważamy na aurę. Nie musimy szukać daleko, w ramach Tygodnia miejscem jednego było Kino Kijów.Centrum. Zorganizowanie tego jest łatwiejsze niż np. imprezy, którą przygotowaliśmy w Parku Jordana. Odpowiednich miejsc nie brakuje, jest m.in. Centrum Sportu Niepełnosprawnych. Potrzeba takiego trybu całorocznego.
Angelika Chrapkiewicz-Gądek, prelegentka inspiracyjna
Gorąco popieram wszystkie projekty, które zwalczają stereotypy, a także zachęcają dzieci i młodzież do wyjścia z domu. Oferta Tygodnia doskonale się w to wpisuje, ale takich imprez powinno być więcej, poza tym okresem. Ważne też, żeby wydarzenia miały charakter łączący, np. tak jak w Parku Jordana z przejazdami na tandemach. Moim zdaniem idziemy w dobrym kierunku.
W tym roku zostałam zaproszona, ale kwestie organizacyjne znam też z drugiej strony. Kiedyś pracowałam w Fundacji Anny Dymnej Mimo Wszystko. Zawsze niesamowite było docieranie do ludzi, którzy znajdowali się w trudnych sytuacjach, a później mieli iskrę w oczach do działania. Niekiedy niewiele do tego potrzeba, zwłaszcza w dzieciach łatwo zaszczepić pasję. U mnie zadziałały właśnie pojedyncze imprezy oraz zachowania konkretnych osób. To pozostaje w pamięci, choć pewne sytuacje miały miejsce ponad 20 lat temu.
Marcin Gazda, fot. autor, Paula Cupryan, Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce
Data publikacji: 24.06.2019 r.