Prezentowaliśmy już wyniki badań specjalistów z Instytutu Spraw Publicznych w ramach projektu „Elastyczne formy zatrudniania - szansa na integrację zawodową niepełnosprawnej młodzieży", tym razem omówimy następną, komplementarną do wcześniejszej, publikację podsumowującą trzy z podstawowych obszarów funkcjonowania młodych (18-29 lat) osób niepełnosprawnych: rodzina, edukacja i praca i to z perspektywy samoopisu (autodeskrypcji) ankietowanych osób niepełnosprawnych.
Perspektywa ta musi uwzględniać niepomijalny czynnik subiektywizmu w ocenie swojej sytuacji w otoczeniu społecznym zarówno w zakresie szans jak i barier, co potwierdza jednoznacznie literatura przedmiotu. Więcej – statystycznie wyższe uzależnienie tej grupy osób od najbliższego otoczenia znacząco powiększa wielkość tego czynnika.
Pomijając zastosowaną metodologię badań i szczegółową charakterystykę badanej grupy przejdźmy do pierwszego obszaru zainteresowania, tj. roli rodziny i przyjaciół w życiu społecznym młodych osób niepełnosprawnych przedstawionej przez Agnieszkę Kumaniewską-Wiśniewską i Elżbietę Zakrzewską-Manterys. Należy zwrócić uwagę, że wsparcie najbliższych może zarówno zwiększać potencjał aktywności podopiecznej osoby, jak i go ograniczać, zwłaszcza przy podejściu nadopiekuńczym, tłumiącym inicjatywę i zaradność młodych osób niepełnosprawnych, aż po skrajne uzależnienie i ubezwłasnowolnienie. Sam fakt, że ponad 94 proc. tych osób w wieku 18-29 lat mieszka z rodziną, w tym aż 78 proc. z rodzicami, wskazuje na potencjalną możliwość zasklepienia w kokonie bierności. Stąd też dodatnia korelacja między zamieszkiwaniem z rodzicami a niższym poziomem wykształcenia. Z drugiej strony – jakkolwiek omawiany współczynnik „niesamodzielności” życiowej jest dla młodych osób z niesprawnościami wysoki, to jednak w tym przedziale wiekowym i w populacji ogółem jest on relatywnie wysoki w związku z okresem studiowania (planowo do 24 lat). Przemożny jest wpływ rodziny na podejmowanie przez te młode osoby najważniejszych decyzji życiowych – tylko nieco ponad 20 proc. podejmuje je samodzielnie. Opóźniony start w dorosłe życie sprawia, że jedynie 12 proc. w tej grupie wiekowej mieszka ze współmałżonkiem, lecz poziom ten z wiekiem zbliża się do wielkości w całej populacji. Coraz powszechniejsze także wśród młodych osób z niesprawnościami są też związki nieformalne, w tym także z pełnosprawnym partnerem. Mieszkanie z dziećmi zadeklarowało niespełna 10 proc. ankietowanych, niepokoi, że spora podgrupa to dzieci niepełnosprawne, co oznacza, że nadal w Polsce występuje zjawisko „dziedziczenia niepełnosprawności”.
Natomiast blisko 60 proc. ankietowanych zadeklarowała całkowitą samodzielność w pracach domowych, z dodatnią korelacją z poziomem wykształcenia. Jeszcze wyższy jest odsetek poruszających się całkowicie samodzielnie po okolicy zamieszkania (prawie 74 proc. badanych). Przytoczone współczynniki wykazują oczywiście daleko idącą swoistość w zależności od rodzaju niepełnosprawności. Więzi towarzyskie to – wbrew stereotypom – mocna strona młodych osób niepełnosprawnych: brak przyjaciół deklaruje 12 proc. ankietowanych, podczas gdy prawie połowa ma ich wielu. Jest to często konsekwencją dużej ruchliwości i spędzania wolnego czasu z przyjaciółmi na zakupach, w parku, pubach, kawiarniach, kinach itp., przy czym prym wiodą tu… niepełnosprawni ruchowo, a także z wyższym wykształceniem. Z drugiej strony są to relacje na ogół powierzchowne, bez możliwości oczekiwania wsparcia ze strony znajomych.
Ważnym kryterium sprzężonym z aktywnością w otoczeniu jest samoocena – wysoka charakteryzuje ponad 85 proc. badanych, choć ok. 25 proc. twierdzi, że czasem czują się bezużyteczni, a ponad 60 proc. ostrożnie podejmuje ryzyko życiowe i jest nieufna wobec innych ludzi. Z kolei – co napawa pewną otuchą – większość oceniła swoją sytuację materialną jako nie najgorszą. Mimo to aż 62 proc. nie wyjeżdżało na urlop/wakacje w ostatnich 3 latach, a komputera (z dostępem do internetu) nie ma ponad połowa z nich, choć ponad 70 proc. posiada telefon komórkowy.
Elżbieta Zakrzewska-Manterys przedstawiła także związki między wykształceniem i sytuacją osób niepełnosprawnych. Procedura obejmowała dwa etapy: badanie pilotażowe (50 respondentów) i próba celowo-losowa (500 uczestników). Z pierwszych z nich wynikało m.in., że ścieżka edukacyjna dla tych młodych osób bardziej zależy od rodzaju niepełnosprawności niż ich indywidualnych predyspozycji i ambicji, a także, że z drugiego etapu należy wykluczyć osoby z niepełnosprawnością intelektualną (także w stopniu lekkim). Potwierdziła się teza, że o ile na poziomie podstawowym wskaźnik wykształcenia osób niepełnosprawnych jest zbliżony do ogółu, to już na poziomie średnim różni się zasadniczo (pełne wykształcenie średnie ponad 44 proc., niepełne – w tym ZSZ – aż 33 proc.). Barierę stanowi też nowa matura: większość osób niepełnosprawnych kontynuujących naukę (a to i tak zaledwie niecałe 9 proc.) wybiera szkoły policealne zamiast studiów licencjackich (6 proc.) wymagających świadectwa maturalnego. Studia magisterskie ukończyło natomiast 9 proc. badanych. Niemal połowa z nich zadeklarowała brak zainteresowania dalszym podnoszeniem swoich kwalifikacji. Istnieje też duży rozziew między realnymi planami edukacji a wypowiedziami o zawodzie „wymarzonym”, przy czym osoby z wykształceniem wyższym częściej deklarowały, że uprawiana profesja spełnia ich aspiracje.
Ewa Giermanowska przeanalizowała znaczenie pracy w życiu młodych osób niepełnosprawnych. W próbie pracę zarobkową wykonywało 28 proc. uczestników z wyraźną korelacją z poziomem wykształcenia (od 63 proc. z wykształceniem wyższym do zaledwie 8 proc. z podstawowym), blisko połowa w firmie prywatnej, 20 proc. w sektorze państwowym lub samorządowym, 16 proc. w spółdzielni inwalidów, łącznie w ZPCh 32 proc. Najwięcej było pracowników administracyjno-biurowych (22 proc.) oraz robotników wykwalifikowanych (18 proc.). Pracę aż 34 proc. podjęło dzięki staraniom rodziny i znajomych. Ankietowani deklarują wysokie zadowolenie z pracy (zdecydowanie i raczej zadowolonych 50 proc.), a w ocenie aż 93 proc. mają oni dobre relacje ze współpracownikami i przełożonymi (86 proc.). W grupie nie zarobkujących ankietowani jako przyczyny wskazują brak odpowiednich ofert (78 proc.), niechęć pracodawców do zatrudniania osób niepełnosprawnych oraz zbyt małe zachęty dla pracodawców w obecnym systemie rehabilitacji zawodowej. Inne diagnozy pokrywają się znacząco z wynikającymi badań ankietowych przeprowadzonych przez KIG-R, które zaprezentowaliśmy wcześniej.
Autorka w osobnym rozdziale przedstawia także preferencje młodych osób niepełnosprawnych dla wybranych segmentów rynku pracy: 43 proc. wybrało rynek chroniony, a 42 proc. – przede wszystkim ze średnim i wyższym wykształceniem – otwarty. Ponad 55 proc. chciałoby pracować w sektorze usług, a 14 proc. w przemyśle. Zbadano także zagadnienie najchętniej wybieranych form zatrudnienia: najbardziej pożądana jest umowa na czas nieokreślony (prawie 70 proc.), praca chałupnicza (54 proc.) i umowa stażowa z PUP oraz telepraca (po ok. 40 proc.).
Jerzy Bartkowski prezentuje z kolei stan wiedzy ankietowanych na temat instytucji i systemów wsparcia młodych osób niepełnosprawnych, a jest to stan alarmujący. Większość nie zna nawet z nazwy ani aktów prawnych ani programów ich dotyczących. Niektórzy – tylko ustawę o rehabilitacji, co dziesiąty „Kartę Praw Osób Niepełnosprawnych”. To samo dotyczy stowarzyszeń działających na rzecz tego środowiska, organizacji i fundacji, czasopism, portali i forów internetowych, a nawet telefonów zaufania dla niepełnosprawnych. A zatem nie wiedzą gdzie i w jaki sposób uzyskać pomoc w trudnych sytuacjach życiowych.
W podsumowaniu autorzy badań przedstawiają wnioski i „rekomendacje” dla poprawy istniejącego stanu rzeczy. M.in. sugerują, by jak największa część młodych osób niepełnosprawnych uczyła się w szkołach otwartych, by jak najwcześniej uczniowie ci byli diagnozowani pod kątem optymalnej drogi edukacyjnej – dzięki współpracy szkół i rodziców z doradcami zawodowymi, by droga ta obejmowała także współpracę z urzędem pracy i pracodawcami, by w PUP osobami niepełnosprawnymi zajmowały się wydzielone specjalistyczne komórki. Postulowano, by zadania w sferze aktywizacji zawodowej tej specyficznej grupy osób były realizowane głównie w samorządach lokalnych, by wprowadzić stanowisko asystenta, zaś w razie podjęcia pracy przez tę osobę nie traciła ona uprawnień rentowych, by uprościć SOD i inne procedury wsparcia, zwłaszcza realizowane przez PFRON itp. Większość tych postulatów jest wysuwana od lat. Cóż z tego, skoro prawodawcy wiedzą lepiej?…
Oprac. Roman Radoszewski