580 tys. Polaków cierpi na chorobę Alzheimera; koszty są ogromne, a będą szybko rosły
- 18.03.2022
Około 580 tys. Polaków cierpi na chorobę Alzheimera, a do 2050 r. liczba ta się podwoi – mówili eksperci 17 marca na konferencji prasowej w Warszawie. Już obecnie koszty tej choroby wynoszą w naszym kraju ponad 11 mld, a będą szybko rosły.
Na konferencji zorganizowanej w przeddzień Europejskiego Dnia Mózgu zaprezentowano po raz pierwszy raport pt. „Choroba Alzheimera – wyzwanie zdrowotne oraz ekonomiczne obciążenie w starzejącym się społeczeństwie”. Eksperci podkreślali, że konieczne jest wdrożenie w Polsce Narodowego Planu Alzheimerowskiego, który zawierałby między innymi rozwiązania kwestii jak najwcześniejszej diagnostyki choroby. Jest tym istotniejsze, że leki stosowane w chorobie Alzheimera mogą spowolnić jej rozwój, gdy stosuje się je na bardzo wczesnym etapie rozwoju choroby.
Co ważne, pojawiają się też leki przyczynowe, które również przynoszą efekty, gdy zastosuje się je jak najwcześniej.
„580 tys. Polaków w tej chwili ma chorobę Alzheimera, a już niedługo będzie to 1 mln ludzi i my jako społeczeństwo powinniśmy być bardzo dobrze przygotowani do tego jak ta choroba wygląda” – powiedziała konsultant krajowa w dziedzinie neurologii prof. Agnieszka Słowik, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, Collegium Medicum.
Na świecie co trzy sekundy ktoś zapada na chorobę Alzheimera albo inną formę otępienia. Choroby te znajdują się w pierwszej dziesiątce przyczyn zgonów na świecie. Choroba Alzheimera jest chorobą neurodegeneracyjną, która prowadzi do otępienia. Cierpią na nią głównie osoby po 65. roku życia, ale pierwsze patologiczne zmiany w mózgu, a wraz z tym wczesne objawy pojawiają się nawet już ok. 50. roku życia.
Choroba trwa przez 8 do 20 lat, powoli pozbawiając chorego zdolności do samodzielnego życia.
Zbigniew Tomczak, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera, który opiekuje się żoną z chorobą Alzheimera, podkreślił, że opieka nad chorym trwa 24 godziny na dobę.
Jak ocenił, miesięczne koszty choroby Alzheimera dla jego rodziny to kwota rzędu 6-7 tys. złotych. Większość wydatków rodzina musi pokrywać sama. „Nic nie jest refundowane poza środkami chłonnymi” – powiedział.
Lek. med. Tomasz Kiełczewski dyrektor Konsultingu PEX PharmaSequence i autor raportu pt: „Choroba Alzheimera. Wyzwanie zdrowotne oraz ekonomiczne obciążenie w starzejącym się społeczeństwie” podkreślił, że 92 proc. pacjentów z chorobą Alzheimera pozostaje pod opieką rodziny, a 8 proc. pacjentów w Polsce korzysta w różnych form opieki instytucjonalnej. W 44 proc. przypadków opiekę sprawuje jeden członek rodziny, a w 26 proc. przypadków dwóch krewnych.
Kiełczewski podkreślił, że zaangażowanie (również ekonomiczne) rodzin pacjentów z chorobą Alzheimera w opiekę nad chorymi jest obecnie zdecydowanie większe niż to, co w tej chwili zapewnia system ochrony zdrowia i system opieki społecznej. Co więcej, czas przeznaczany na opiekę, jak również często konieczność rezygnacji z pracy, odbija się na funkcjonowaniu takiej rodziny, również w wymiarze ekonomicznym.
Z raportu wynika, że ponoszone rocznie przez rodziny bezpośrednie koszty (w tym m.in. leki i produkty medyczne, zalecane przez lekarzy, produkty i leki możliwe do stosowania bez recepty, odpłatne wizyty lekarskie, wydatki ponoszone na różne badania diagnostyczne) oraz bezpośrednie koszty niemedyczne (m.in. związane z transportem chorego i zakwaterowaniem, gdy potrzebna jest konsultacje poza miejscem zamieszkania, koszty pobytu w domach całodobowym pomocy społecznej, w domach dziennej opieki, dodatkowa pomoc domowa), wynoszą ok. 5,5 mld zł.
„Jeśli przyjąć, że średnie wynagrodzenie wynosi w Polsce 5 tys. zł miesięcznie, to tak, jakby miesięcznie pozbawić dochodów 5 mln osób” – powiedział Kiełczewski.
Z kolei koszty utraconych dochodów przez opiekunów, które są związane z rezygnacją z pracy lub ograniczeniem aktywności zawodowej, wynoszą rocznie 1,2 mld złotych.
Kiełczewski zwrócił uwagę, ze koszty pośrednie, będące wynikiem utraty produktywności opiekunów, szacowane są na 4,4 mld złotych. „Jeżeli zsumujemy te koszty to wynoszą one 11,1 mld złotych rocznie. Jest to połowa wydatków ponoszona przez Warszawę na funkcjonowanie dwumilionowego miasta w ciągu roku” – powiedział.
Z danych, które przestawił wynika, że wydatki te „eksplodują” w przypadku chorych w ciężkiej fazie alzheimera.
„To dla nas ewidentna wskazówka, że jeżeli będziemy w stanie opóźnić przebieg choroby (…), to jesteśmy w stanie zmniejszyć te obciążenia ekonomiczne” – podkreślił Kiełczewski.
Dodał, że wydatki medyczne dotyczą również opiekunów, którzy są narażeni na nieustanny stres, w związku z czym może u nich pojawić się depresja i choroby, które są wynikiem przewlekłego stresu, jak choroby układu krążenia czy choroby metaboliczne.
Tymczasem z raportu wynika, że większość lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) nie przeprowadza badania stanu funkcji poznawczych pacjenta w wieku senioralnym. Dlatego w Polsce choroba jest wykrywana jedynie u 20 proc. chorych, przeważnie w zaawansowanym stadium. Od zgłoszenia pacjenta do lekarza POZ do rozpoznania choroby upływają w naszym kraju 24 miesiące, co jest jednym z najgorszych wyników w Europie.
Prof. Konrad Rejdak zwrócił uwagę, że pojawiają się już możliwości precyzyjnej diagnostyki choroby Alzheimera. ”System musi zostać przeorganizowany tak, żeby wyłapywać osoby zagrożone, skrócić ścieżkę do właściwej diagnozy. bo już mamy ku temu narzędzia – panel badań neuropsychologicznych, badania laboratoryjne. Są nawet dostępne biomarkery – wskaźniki, że proces neurozwyrodnienia już się toczy i wreszcie metody obrazowania mózgu” – tłumaczył prof. Rejdak.
Dr nauk o zdrowiu Edyta Ekwińska, wiceprezes Alzheimer Polska podkreśliła, że program wczesnego diagnozowania zaburzeń poznawczych jest opracowywany w Ministerstwie Zdrowia. Jak zaznaczyła, pierwszy etap diagnostyki w kierunku zaburzeń otępiennych musi być przeprowadzany w gabinetach lekarzy POZ.
Wczesna diagnostyka choroby jest o tyle istotna, że na świecie opracowano już pierwsze przyczynowe leczenie choroby. „Mamy szanse na leczenie przyczynowe. Pojawiają się pierwsze cząsteczki które są zarejestrowane do leczenia przyczynowego. To jest dopiero początek. Pierwsze przeciwciało monoklonalne pojawiło się na rynku” – powiedziała prof. Słowik. Dodała, że dotychczas dostępne jest jedynie leczenie objawowe, które nieznacznie spowalnia naturalny przebieg choroby.
Eksperci podkreślali, że do 2025 r. powinien być w Polsce wprowadzony Narodowy Plan Alzheimerowski.
„Musimy sobie uzmysłowić, jak istotne jest podjęcie zdecydowanych kroków budujących dobrze zorientowany i dobrze zorganizowany system opieki zdrowotnej oraz system opieki społecznej, który będzie zagospodarowywał potrzeby zarówno pacjentów, jak i ich opiekunów” – powiedziała dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. Dodała, że obecnie w MZ prowadzone są końcowe prace nad Narodowym Planem Alzheimerowskim. (PAP)
Joanna Morga, fot. pixabay.com
Data publikacji: 18.03.2022 r.