Niemcy: grupa posłów za warunkowym dopuszczeniem eutanazji

Niemcy: grupa posłów za warunkowym dopuszczeniem eutanazji

W Niemczech nabiera tempa dyskusja o eutanazji. Przeciwnicy śmierci na życzenie domagają się całkowitego zakazu. Grupa posłów przedstawiła w czwartek propozycję dopuszczającą warunkowo pomoc lekarza w samobójstwie nieuleczalnie chorego pacjenta.

– Człowiek umierający musi móc sam zdecydować, czy jest w stanie znieść dalsze cierpienia – powiedział deputowany CDU Peter Hintze, przedstawiając w Berlinie założenia projektu ustawy.
Ochrona życia nie może oznaczać „państwowego przymusu cierpienia” – zaznaczył polityk piastujący stanowisko wiceprzewodniczącego Bundestagu. Życie jest najwyższą wartością, ale częścią życia jest też godna śmierć – powiedział Hintze.
Jak wyjaśnił, obowiązujące obecnie przepisy są nieprecyzyjne, a lekarzom, którzy decydują się na „asystowanie” pacjentowi w popełnieniu samobójstwa grożą konsekwencje, w tym utrata zezwolenia na wykonywanie zawodu. Izby lekarskie w różnych częściach Niemiec różnią się w poglądach na eutanazję, co pogłębia zamieszanie.
Obowiązujące prawo zakazuje udzielania „aktywnej pomocy” w śmierci poprzez wykonanie zastrzyku lub w inny sposób powodujący szybką śmierć.

Propozycja grupy posłów z partii koalicji rządzącej – CDU, CSU i SPD postuluje wzmocnienie prawa pacjenta do samostanowienia o zakończeniu życia. W celu zwiększenia bezpieczeństwa prawnego lekarzy, kodeks cywilny powinien zostać uzupełniony o przepisy dokładnie regulujące warunki ich udziału w eutanazji.
Hintze zastrzegł, że asysta lekarska przy samobójstwie byłaby możliwa tylko w przypadku choroby „prowadzącej nieodwołalnie do śmierci” i powodującej „skrajne cierpienia” u chorego, których nie jest w stanie uśmierzyć medycyna paliatywna.

Udział lekarza byłby decyzją całkowicie dobrowolną – zastrzegł inny autor projektu – Burkhard Lischka z SPD. Jego zdaniem nowe przepisy nie spowodują zwiększenia liczby samobójstw osób nieuleczalnie chorych, a mogą nawet przyczynić się do ich zmniejszenia. Zdaniem autorów projektu w skali roku może chodzić o maksymalnie 1000 osób.
Hintze pytany, czy rozwiązania zawarte w propozycji nie kolidują z wartościami partii chrześcijańskich CDU/CSU, odparł, że wiara nie może zmuszać ludzi do znoszenia nieludzkich cierpień. Jak zaznaczył, stanowisko Kościoła w tej kwestii zmienia się. Zwolennicy jego propozycji zdecydowanie odcinają się od wszelkich form zorganizowanej komercyjnej eutanazji.

Projekt Hintzego to tylko jeden z wielu głosów w dyskusji o eutanazji wywołanej działalnością placówek w Szwajcarii czy Belgii, oferujących śmierć na życzenie. Możliwość popełnienia samobójstwa oferuje też firma założona przez byłego ministra sprawiedliwości Hamburga Rogera Kuscha. Z tych ofert coraz częściej korzystają też obywatele Niemiec.

Minister zdrowia Niemiec Hermann Groehe jest zwolennikiem całkowitego zakazu i penalizacji wszelkich form eutanazji. Jego stanowisko ma najwięcej zwolenników wśród niemieckich polityków. Linie podziałów przebiegają w poprzek obozów politycznych.
– Nie chciałbym, żeby ludzie, którzy umierają, byli poddawani presji, jaką jest możliwość pomocy w samobójstwie. To byłoby inne społeczeństwo niż to, w którym obecnie żyję. W takim społeczeństwie nie chciałbym żyć – argumentuje czołowy polityk partii Zieloni Volker Beck.

W połowie listopada w Bundestagu ma się odbyć debata na temat eutanazji. Uchwalenie ustawy regulującej całościowo problem śmierci na życzenie spodziewane jest w końcu przyszłego roku. Z powodów historycznych Niemcy nie używają terminu „eutanazja”, zastępując go słowem „Sterbehilfe” czyli „pomoc przy śmierci”. W czasach III Rzeszy naziści zabijali masowo ludzi uznanych za małowartościowych określając tę zbrodniczą politykę mianem eutanazji. (PAP)

lep/ ro/

Data publikacji: 17.10.2014 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również