Byli na Górze Światła

Elbrus - najwyższy szczyt Kaukazu i Rosji. Właściwie nie powinien być zaliczany do łańcucha górskiego Kaukazu - jest wygasłym wulkanem, którego ostatni okres aktywności miał miejsce w połowie I wieku.

Powyżej wysokości
3700 m prawie w całości pokryty obecnie lodowcami i wiecznym śniegiem. Jest o półtora kilometra wyższy od otaczających go szczytów. Jego masyw wyróżnia się charakterystyczną sylwetką, ma dwa wierzchołki odległe od siebie
o 3 km: niewiele wyższy jest zachodni – 5642 m n.p.m. (wschodni – 5621 m n.p.m.). Szczyt wschodni został zdobyty 180 lat temu, a w 45 lat później – zachodni. Pierwszy Polak wszedł na Elbrus w 1956 roku, był to legendarny śląski taternik Jerzy Rudnicki. Góra jest popularna zarówno wśród alpinistów, jak i narciarzy. Do wysokości 3750 m n.p.m. można wjechać kolejką linową. Nazwa oznacza (w zależności od języka) „górę światła” lub „górę tysiąca gór”.

25 lipca z Warszawy przez Moskwę do kaukaskich Mineralnych Wód wyruszyła nietypowa wyprawa zorganizowana przez Fundację Jaśka Meli „Poza Horyzonty”. W jej składzie byli:
Ewa Nowak – jedyna kobieta wyprawy, absolwentka krakowskiej AWF, uprawiała lekkoatletykę, fotografuje Tatry. Wysoko ceniona jako fizjoterapeuta i rehabilitant w Fundacji im. św. Brata Alberta w Radwanowicach. Udział w wyprawie to swoista nagroda za jej pasję i oddanie najbardziej poszkodowanym przez los.
Jan Mela, dwudziestolatek, który siedem lat temu uległ ciężkiemu porażeniu prądem, tracąc rękę i nogę. Dwa lata później wspólnie z Markiem Kamińskim zdobył oba bieguny. Jest najmłodszym i jak dotąd jedynym niepełnosprawnym na świecie, który tego dokonał. W roku 2008 zdobył afrykańskie Kilimandżaro (5896 m n.p.m.).
Piotr Pogon – najstarszy z ekipy, ma 42 lata i przez niemal całe dojrzałe życie zmaga się z chorobą nowotworową. Przeszedł ciężkie naświetlania i chemioterapie, po kolejnym nawrocie choroby usunięto mu płuco. Medalista akademickich mistrzostw Polski w narciarstwie alpejskim, biegacz, ukończył m.in. słynny Lewa Maraton w Kenii (był 51. na blisko tysiąc uczestników), kierownik wyprawy osób niepełnosprawnych na Kilimandżaro, wszedł na szczyt wraz z innymi. Obecnie dyrektor Fundacji Jaśka Meli „Poza Horyzonty”.
Łukasz Żelechowski – 28 lat, nie widzi od urodzenia. Laureat II Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, śpiewa folk – pieśni Podhala i Ukrainy. Uczestnik wyprawy na Kilimandżaro, pierwszy i jak dotąd jedyny niewidomy, który dotarł na szczyt Elbrusa. Informatyk i szkoleniowiec osób niepełnosprawnych, pasjonuje się krótkofalarstwem
Bogdan Bednarz – 38 lat, ratownik Beskidzkiej Grupy GOPR, członek Bielskiego Klubu Wysokogórskiego. Zdobywca Mont Blanc, Monte Rosa, Gran Paradiso, Braithorn, Matterhorn, Kilimandżaro. 8 lat temu wszedł na szczyt Elbrusa razem z poruszającym się o kulach przyjacielem – Krzysztofem Gardasiem. Specjalista w pomocy i asekuracji osób niepełnosprawnych. Pracuje w Trans-Trade Żywiec.
Marcin Dudek – 28 lat, członek Klubu Wysokogórskiego w Bielsku-Białej, choć rzeszowianin. Był na Matterhorn, Breithorn, Dufourspitze, Großglockner. Właściciel firmy reklamowej.
Paweł Ząbek – 33 lata, wiceprezes Klubu Wysokogórskiego w Bielsku-Białej. Zdobywca Mont Blanc, Dufourspitze, Breithorn, Großglockner, Matterhorn. Pracownik Browaru Żywieckiego, w którym współorganizował sekcję wysokogórską klubu.
Marek Żuber – 34 lata, urodzony w Lublinie, mieszkaniec Krakowa. Lubi się wspinać, jeździ na rowerze, biega maratony, wyczynowo uprawiał pływanie. Operator kamer w TVN 24.
30 lipca ruszył pierwszy atak na szczyt Elbrusa. Zakończył się sukcesem dla Ewy Nowak, Piotra Pogona, Pawła Ząbka, Marcina Dudka i Marka Żubera, który filmował, co mógł. Nie był to dobry dzień dla Jana Meli i Łukasza Żelechowskiego; z powodu trudnych warunków musieli zawrócić. Jednak nie zrezygnowali – po jednym dniu przerwy zaatakowali ponownie.
1 sierpnia przy wejściu na sam szczyt było słońce, ciepło i atak się powiódł. Najszczęśliwszy był Łukasz Żelechowski, bo wcześniejsze niepowodzenie powetował sobie iście historycznym wyczynem – był pierwszą niewidomą osobą na szczycie Elbrusa.
W jednym z wywiadów nagrywanych po wyprawie Ewa Nowak dotknęła istoty sensu całej eskapady. Kiedy zaczynała pisać pracę doktorską na temat samoakceptacji osób niepełnosprawnych, spostrzegła, że każda z osób niepełnosprawnych mówiła jej, że przełom nastąpił wtedy, gdy zobaczyły inną osobę dokonującą czegoś wielkiego.
Dowód, świadectwo, żywy przykład nieodgadnionych możliwości człowieka. Każdego, także nie w pełni sprawnego.

Ilona Raczyńska

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również