Żeglarstwo dostępne

W Międzynarodowym Centrum Żeglarstwa i Turystyki Wodnej w Giżycku od wielu lat odbywa się szereg dużych przedsięwzięć żeglarskich adresowanych m. in. do osób z niepełnosprawnością, o których często informujemy na naszych łamach Nic w tym dziwnego, bowiem to właśnie tu mają swoje siedziby Stowarzyszenie Mazurska Szkoła Żeglarska i Polski Związek Żeglarzy Niepełnosprawnych, które współpracują przy ich organizacji. Na początku sierpnia br. rozmawialiśmy z ich przedstawicielami - Markiem Winiarczykiem i Antonim Szocikiem, który od 10 lat jest instruktorem żeglarstwa.

– Ten sezon w giżyckim Centrum wydaje się szczególnie bogaty w imprezy żeglarskie dla osób z niepełnosprawnością…
M.W. – Tak rzeczywiście jest, bo dzięki konkursom na realizację zadań, które ogłosił PFRON mogliśmy planować akcję całoroczną już w kwietniu- maju. Dzięki temu wsparciu organizujemy dużo warsztatów, kursów szkoleniowych. Nowością są kursy motorowodne zakończone egzaminami na stopień sternika motorowodnego. Ponadto realizujemy cały cykl imprez sportowych: 18 Mistrzostwa Polski Żeglarzy Niepełnosprawnych, 9 Puchar Polski Żeglarzy Niepełnosprawnych, 8 Festiwal Sportów Wodnych Osób Niepełnosprawnych, Nieprzetarty Rejs i szereg drobniejszych imprez – ten sezon jest bardzo bogaty.

– Jakie plany jeszcze na ten sezon?
M.W. – Do końca sezonu będzie jeszcze około siedmiu różnych warsztatów i kursów. Tradycyjnie kończymy w ostatni weekend września czwartą edycją Pucharu Polski Żeglarzy Niepełnosprawnych. Sezon letni zamykamy i szykujemy bojery na zimę, bowiem mamy zaplanowany cały cykl imprez bojerowych łącznie z bojerowymi Mistrzostwami Polski Niepełnosprawnych.

– Ile osób z niepełnosprawnością uprawia żeglarstwo bojerowe?
Bardzo niewiele 30-40 osób.

– Ile osób wzięło i weźmie udział w zaplanowanych warsztatach żeglarskich?
M.W. – Średnio warsztaty liczą 20-30 osób. Oprócz Mazurskiej Szkoły Żeglarstwa i Polskiego Związku Żeglarzy Niepełnosprawnych współpracujemy z Polskim Związkiem Olimpijskim Głuchych, z warszawskim Klubem Sportowym WARS, z Pomorskim Stowarzyszeniem Żeglarzy Niepełnosprawnych i Regionalną Sekcją Mazowiecką Polskiego Związku Żeglarzy Niepełnosprawnych i każda z tych organizacji zorganizuje minimum jeden obóz. My pomagamy im w kompletowaniu kadry,wspieramy organizacyjnie.
Około 1000-1500 osób niepełnosprawnych przechodzi przez szkolenie żeglarskie lub bierze udział w regatach.

– Czy oprócz osób z dysfunkcją ruchu i słuchu osoby z innymi schorzeniami biorą udział w szkoleniach i innych zajęciach żeglarskich?
M.W. – Praktycznie w szkoleniach uczestniczą osoby z wszystkimi dysfunkcjami. Oczywiście osoby niepełnosprawne intelektualnie nie mogą uczestniczyć w kursach, które są zakończone egzaminami na stopnie państwowe, dla nich jest organizowany Nieprzetarty Rejs.
Jeżeli chodzi o zawody najwyższej rangi czyli Mistrzostwa Polski Żeglarzy Niepełnosprawnych i Puchar Polski to są dwie kategorie: osoby niepełnosprawne ruchowo i osoby niesłyszące bądź niedosłyszące.

– Czy poza głuchymi, którzy mają inny sposób komunikacji, osoby niepełnosprawne wymagają specjalnego podejścia przy szkoleniu żeglarskim?
A.Sz. – Tak. Jeżeli są to osoby z dysfunkcją ruchu to trzeba im fizycznie pomóc, jeżeli są to osoby głuche też trzeba się umieć z nimi porozumieć. Trzeba więcej cierpliwości niż przy szkoleniu osób w pełni sprawnych.

– Szkolenie osób głuchych jest specyficzne. Gumiński opracował komendy żeglarskie w języku migowym. Czy instruktorzy znają te komendy, potrafią się nimi posługiwać?
A.Sz. – Tak znamy, ponadto w ramach naszych zajęć prowadzimy szkolenia z zakresu języka migowego i zarówno instruktorzy, jak i uczestnicy kursów biorą udział w tych szkoleniach, aby była integracja pomiędzy uczestnikami słyszącymi i z dysfunkcją narządu słuchu.

– Czy standardowe jachty wykorzystywane przez osoby z dysfunkcją ruchu wymagają jakiegoś szczególnego przystosowania?
A.Sz. – Nie. Oczywiście moglibyśmy mieć odpowiednio przystosowane jachty i na nich szkolić, ale wyjeżdżając w inne regiony nasi kursanci nie mieliby takich jachtów do dyspozycji. Szkolimy ich więc na standardowych jachtach, którymi wszyscy pływają, a oni świetnie z nimi sobie radzą

– Jeżeli chodzi o sportowe żeglarstwo w skali międzynarodowej od lat nie mamy reprezentacji Polski. Jakie są przyczyny, że nasi żeglarze nie biorą udziału w imprezach międzynarodowych?
A.Sz. – Głównym problemem są pieniądze. Rzeczywiście mamy dobrych zawodników, potrafimy ich wyszkolić, przygotować. Jednak żeby wyjechać np. na Paraolimpiadę trzeba mieć sponsora i zagwarantowane odpowiednie środki, żeby można było zawodnika wraz z ekipą wysłać. Ponadto muszą mieć odpowiednie jednostki, na których mogliby trenować. Aby mówić o jakimkolwiek szkoleniu muszą być minimum dwie, trzy jednostki, żeby załogi mogły ze sobą rywalizować. Koszt takiej jednostki wynosi ponad 100 tys. zł, do tego dochodzą dodatkowe wydatki związane z obozami treningowymi. W skali roku niezbędnych byłoby kilkaset tysięcy zł, aby wyszkolić taką ekipę, która miałaby realną szansę w rywalizacji z załogami zagranicznymi.

– Czy w Centrum Żeglarstwa dalszym ciągu są kontynuowane również inne imprezy np. Mistrzostwa Polski w DZ?
M.W. – Oczywiście. W tym roku będą to już 11 międzynarodowe mistrzostwa tych jednostek. Co roku startuje ok. 30 DZ, w tym kilka ekip zagranicznych. My również wystawiamy załogi z żeglarzami niepełnosprawnymi. Tydzień temu mieliśmy przedsmak tych regat. Z okazji święta Giżycka odbył się cykl regat organizowanych przez miasto. Wystawiliśmy do regat wiosłowych na DZ jedną załogę złożoną z osób niepełnosprawnych, która zdeklasowała wszystkich i wygrała te regaty.
Uważam, że poprzez naszą działalność zaszczepiliśmy ideę żeglarstwa wśród osób niepełnosprawnych, że zatacza ona coraz szersze kręgi. Przyjeżdżają osoby, które 2-3 lata temu kończyły kurs, czarterują łódkę i samodzielnie żeglują, a o to wszak chodzi.

– Dziękuję bardzo za rozmowę.

Zobacz galerię…

Rozmawiał: Ryszard Rzebko

fot.: autor, Marek Winiarczyk

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również