Wspinaczka do rozwoju

Wspinaczka do rozwoju

W Tarnowie 14 kwietnia odbyły się IV ogólnopolskie zawody we wspinaczce osób z niepełną sprawnością. Ranga imprezy wzrasta, o czym świadczy m.in. pobicie ubiegłorocznego rekordu frekwencji. Nie zabrakło imponujących rezultatów, a uczestnicy dali piękny przykład pokonywania trudności.

W zawodach wzięło udział ok. 80 osób z niepełnosprawnością intelektualną. Najmłodsza z nich miała 14 lat, a najstarsza 52 lata. W rywalizacji uczestniczyli reprezentanci szesnastu placówek, klubów sportowych i ośrodków szkolno-wychowawczych. Najdłuższą drogę pokonała drużyna z Torunia.
– W Tarnowie byliśmy już w ubiegłym roku. Jak to mówią – na imprezę głosuje się butami, a tutaj ewidentnie widać, że jest masa butów, więc to należy uznać za naprawdę wielki sukces – powiedział „NS” Marek Fuerst z zarządu Fundacji na Rzecz Osób Niepełnosprawnych Arkadia z Torunia.

Zmagania zostały zorganizowane przez Fundację Rozwoju Edukacji, Pracy, Integracji (REPI), Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Tarnowie, Warsztat Terapii Zajęciowej im. Jana Pawła II oraz Akademicki Związek Sportowy PWSZ. Zawody po raz drugi w historii gościły w Hali Sportowej PWSZ, gdzie znajduje się jedna z najnowocześniejszych ścianek wspinaczkowych w Polsce.

– Na pięciolecie naszej działalności chcieliśmy zrobić pięć fajnych, nowatorskich czy może nawet dziwnych imprez, ponieważ nie chodzimy utartymi szlakami. Przyszło nam do głowy, że skoro wcześniej pływaliśmy i schodziliśmy pod wodę, to może warto pójść do góry. Wspinaczka trochę nas przerażała, przecież od samego patrzenia na te ściany kręci się w głowie, a co dopiero tam wejść. W 2012 r. zorganizowaliśmy to po raz pierwszy, byliśmy zachwyceni, nasi podopieczni również, więc ruszyła machina i wspinamy się dalej – opisał Tomasz Eliasz Wardzała, kierownik WTZ im. Jana Pawła II i prezes Zarządu Fundacji REPI.

Ułamki sekund
Uczestnicy mieli do pokonania dwie drogi na ściance wspinaczkowej. O wynikach końcowych decydował łączny czas uzyskany przez daną osobę. Skalę emocji świetnie oddaje rywalizacja mężczyzn w kategorii wiekowej powyżej 37 lat. Najszybszy okazał się Edward Lusztyn (WTZ im. Jana Pawła II w Tarnowie), który wyprzedził o… 0,1 sekundy Janusza Widlaka (WTZ Zawada Uszewska), a o 0,9 sekundy Przemysława Zacharczuka (WTZ przy Fundacji Arkadia w Toruniu). Kamil Cedrowski (WTZ im. Jana Pawła II w Tarnowie), startujący w kategorii wiekowej 30-34 lata, popisał się najlepszym czasem łącznym podczas zawodów. Stopery pokazały odpowiednio 14,1 i 15,7 sekundy.

– Rozpoczęliśmy współpracę z PWSZ w Tarnowie, raz w tygodniu przychodzimy na ćwiczenia, więc rozwijamy się ciągle. Prawdopodobnie to powoduje rozbieżność między tymi osobami, które przyjeżdżają pierwszy raz na zawody lub nie chcą się zgłosić, bo mówią: „Wy ćwiczycie, my widzimy to na stronie”. W przyszłości chcielibyśmy zrobić oddzielne klasyfikacje, jedną dla tych regularnie trenujących, a drugą dla pozostałych – poinformował Tomasz Eliasz Wardzała.

Spółdzielnia działa
Na najwyższym stopniu podium stanęli również Łukasz Jurak (WTZ przy Fundacji Arkadia w Toruniu), Adrian Kaleta (WTZ w Nowym Sączu, Fundacja Pomocy Osobom z Autyzmem MADA), Mateusz Rączka (WTZ Caritas Diecezji Rzeszowskiej w Kolbuszowej) i Paweł Rusin (WTZ w Radwanowicach, Fundacja im. Brata Alberta). W stawce kobiet triumfowały Anna Piszczek, Katarzyna Gorlicka (obie WTZ Perła PSOUU Koło w Szczawnicy) i Beata Lizak (WTZ w Radwanowicach, Fundacja im. Brata Alberta).

Ze ścianką wspinaczkową zmierzyli się też terapeuci. Paweł Czech (Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczy w Krościenku n. Dunajcem) okazał się najszybszy w grupie mężczyzn, notując imponujące wyniki: 12,9 i 14,6 sekundy. Klaudia Wołochow (WTZ Kolbuszowa) cieszyła się ze zwycięstwa wśród kobiet.

W ceremonii wręczenia medali dla najlepszych wzięli udział zastępca prezydenta Tarnowa Dorota Krakowska, prorektor PWSZ dr hab. Wacław Rapak oraz dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Małgorzata Proszowska.

Kolejna edycja imprezy może być jeszcze bardziej prestiżowa. – Właśnie powstała spółdzielnia, w dobrym tego słowa znaczeniu. Chcemy znaleźć sponsora tytularnego i stworzyć puchar wspinaczkowy osób z niepełną sprawnością. Plan zakłada zawody w Tarnowie (zima/wiosna), Krakowie (wiosna) i Toruniu (jesień), a więc w miastach, do których zawodnicy przyjeżdżają już od kilku lub kilkunastu lat. Puchar Polski 2016 naprawdę brzmi pięknie i jestem przekonany, że ludzie dobrej woli nam pomogą – poinformował Marek Fuerst.

Zagrożenie pod kontrolą
Jednym z celów tarnowskich zawodów jest propagowanie aktywnego stylu życia u osób z niepełną sprawnością intelektualną. – Dostrzegamy jak bardzo wspinaczka rozwija, przede wszystkim siłę i psychikę. Nawet wyjścia na basen nie mają takiego wpływu. Całkiem świadomie to mówię, chociaż należę do zwolenników pływania i uwielbiam ten sport – stwierdził Tomasz Eliasz Wardzała. Jego zdaniem olbrzymie znaczenie odgrywa zjawisko kontrolowanego zagrożenia. Uczestnik zajęć wychodzi wyżej i odczuwa coraz większy lęk, ale wzrasta w nim potrzeba osiągnięcia celu i próbuje chwytać się ściany, choć jest w pełni asekurowany.

Terapia na ściance wspinaczkowej staje się coraz popularniejsza. Marek Fuerst podkreślił, że już nie kilkadziesiąt, ale kilkaset osób niepełnosprawnych każdego roku styka się z wspinaczką. – Ci ludzie wracają do swoich środowisk i poszukują, budują malutkie ścianki, chodzą, dojeżdżają na zajęcia, więc sport ich rajcuje – podsumował trener ekipy z Torunia.

Tomasz Eliasz Wardzała, kierownik WTZ im. Jana Pawła II i prezes Zarządu Fundacji REPI
Na pewno jestem dumny ze wzrostu liczby uczestników i z pozytywnych komentarzy dotyczących zawodów. W tym roku pojawiło się tyle ludzi, że widownia ich nie pomieściła. Dołożyliśmy więc ławki i krzesła.
Zespoły, które przyjeżdżają po raz pierwszy, mówią: „Zobaczymy jak będzie”. A kiedy powracają do nas w kolejnych latach, to słychać wypowiedzi „Hurra, nie mogliśmy się doczekać”. Zawodnicy przekazują sobie informacje, że warto uczestniczyć w zawodach, choć nie jest łatwo, bo jednak nie wszystkim udaje się wyjść, ale są fajne emocje.

Marek Fuerst z Zarządu Fundacji na Rzecz Osób Niepełnosprawnych Arkadia z Torunia
Sam jestem wspinaczem i wiem, że w zawodnikach jest lęk, przerażenie, ale potem duma z osiągnięcia tego dzwonka. Sukces po przebyciu strachów i trudności fizycznych to coś niebywałego i wspaniałego. Wzrasta motywacja i chęć do otwarcia, wtedy też następuje wyjście na zewnątrz.
Zawodnicy zaczynają spotykać się na zawodach w Tarnowie, Krakowie i Toruniu. Zauważyłem jak się witają i rozpoznają, a to kolejny istotny element. Przyjaźnie poza warsztatami, poza stosunkowo małym kręgiem, poszerzają się bardzo.

Zobacz galerię…

Tekst i fot. Marcin Gazda

Data publikacji: 18.04.2015 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również