Psychoonkolog jest wsparciem dla pacjenta i systemu

Adrianna Sobol

Przygotowuje pacjenta do terapii, wspiera bliskich, edukuje i odciąża emocjonalnie personel oddziałów. Jak zostać psychoonkologiem i dlaczego Polskie Towarzystwo Psychoonkologiczne postuluje, by był to zawód medyczny, mówi Adrianna Sobol, psychoonkolog i członek zarządu Fundacji OnkoCafe-Razem Lepiej.

Rozmowa z Adrianną Sobol, psychoonkologiem w Magodent Grupa LUX MED, pracownikiem naukowo-dydaktycznym w Zakładzie Profilaktyki Onkologicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, członkiem zarządu Fundacji OnkoCafe-Razem Lepiej

– Kim jest psychoonkolog?
– Psychoonkolog ma kilka zadań. Po pierwsze, towarzyszy pacjentowi od momentu podejrzenia choroby nowotworowej do każdego kolejnego etapu diagnostyki i leczenia. Skupia się na psychoedukacji pacjenta onkologicznego i koncentruje na możliwych reakcjach emocjonalnych, które mogą towarzyszyć chorobie. Udziela wsparcia pacjentowi, ale także jego bliskim. Psychoonkolog jest także ważnym łącznikiem pomiędzy personelem medycznym a pacjentem. To ważna funkcja, dzięki której dwie strony uczestniczące w procesie terapeutycznym mogą się wzajemnie lepiej zrozumieć. Często pacjenci pod wpływem silnych emocji, które towarzyszą im w gabinecie, czują się rozkojarzeni i zagubieni, nie są w stanie skupić się na przekazywanych informacjach. Podczas swoich konsultacji często wyjaśniam to, co umknęło im w rozmowie z lekarzem lub jest dla nich niezrozumiałe.

– Na czym polega specyfika pracy z pacjentami onkologicznymi?
– Choroba nowotworowa ma wiele wymiarów. Niezwykle trudny, ale jednocześnie niezmiernie ważny jest moment potwierdzenia diagnozy i następujący po nim etap przeżycia żałoby po sobie zdrowym, zaakceptowanie choroby. Na tym etapie może pojawić się zarówno złość, jak i stan depresyjny. Wielu pacjentów przeraża już sama wizja bycia pacjentem onkologicznym. Pacjenci nie potrafią poradzić sobie z narastającym strachem i szukają pomocy. Zadaniem psychoonkologa jest pomóc pacjentowi w nazwaniu i uporządkowaniu emocji tak, by jakość rozpoczynającego się leczenia była możliwie najlepsza.
Choroby nowotworowe są specyficzne, obciążone szeregiem negatywnych konotacji. Mimo fascynującego postępu medycyny i faktu, że raka można dziś w wielu przypadkach skutecznie leczyć, to stereotypy są wciąż obecne w świadomości społecznej. To powoduje duże obciążenie psychiczne – zarówno dla chorego, jak i jego otoczenia. Szacuje się, że nawet 20–30 proc. pacjentów onkologicznych wymaga intensywnej interwencji psychologicznej.

– Psychoonkologia to odrębna specjalizacja?
– Psychoonkologia to stosunkowo młoda, interdyscyplinarna dziedzina medycyny, która zajmuje się psychologicznymi aspektami choroby nowotworowej. Psychoonkologia jest zarówno subdyscypliną onkologii klinicznej, psychiatrii, psychologii klinicznej, jak i psychologii zdrowia.
W 1992 roku, z inicjatywy prof. Krystyny de Walden-Gałuszko, powołane zostało Polskie Towarzystwo Psychoonkologiczne (PTPO). Towarzystwo zrzesza specjalistów, którzy zawodowo stykają się z chorymi onkologicznie: lekarzy, psychologów, pielęgniarki, dietetyków, socjologów, duchownych itp. Podstawowym celem PTPO jest rozwój psychoonkologii poprzez działania w kierunku wszechstronnego zaspokajania potrzeb pacjentów – fizycznych, psychicznych, społecznych i duchowych, wielodyscyplinarne badania naukowe oraz działalność oświatowo-szkoleniowa.

– Jak zostać psychoonkologiem?
– Kluczowe są studia podyplomowe prowadzone przez uczelnie wyższe (zarówno publiczne, jak i niepubliczne). Ich głównym zadaniem jest kształcenie kadr medycznych na potrzeby pracy z pacjentem onkologicznym. Co istotne, studia te mają charakter uzupełniający, poszerzający zakres już zdobytej wiedzy i umiejętności w ramach podstawowego wykształcenia psychologicznego.
Do niedawna Polskie Towarzystwo Psychoonkologiczne przyznawało specjalny certyfikat dla specjalistów spełniających szereg warunków, takich jak między innymi odpowiednie wykształcenie (medyczne, psychologiczne lub inne z zakresu nauk o zdrowiu), członkostwo w PTPO, udokumentowane minimum pięć lat pracy w psychoonkologii lub w opiece paliatywnej, ukończone studia podyplomowe z psychoonkologii, szereg odbytych szkoleń, konferencji oraz spotkań superwizyjnych, a dodatkowo ukończony egzamin końcowy przed specjalnie powołaną komisją. Certyfikat psychoonkologa otrzymywało się na pięć lat. Po tym czasie należało go odnowić. Obecnie certyfikację PTPO wstrzymano, trwają prace nad opracowaniem jednolitych europejskich kryteriów certyfikacyjnych.

– Dlaczego środowisko psychoonkologiczne postuluje, by psychoonkolog był zawodem medycznym?
– Mimo, że oferowana obecnie pomoc psychologiczna dla osób chorych na nowotwory w ramach ubezpieczenia zdrowotnego jest w oczywisty sposób niewystarczająca, w Polsce nie ma wyodrębnionych świadczeń psychoonkologicznych refundowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Niestety, dziś w praktyce wielu pacjentów nie ma możliwości skorzystania z takiej formy pomocy.
Kłopoty finansowe wielu podmiotów leczniczych powodują, że w niektórych z nich psychoonkolog traktowany jest jako „luksus”. Dziś głośno mówi się o tym, że terapia to jednak nie tylko leczenie medyczne – w równym stopniu o sukcesie procesu leczenia decyduje właściwa opieka nad chorym i jego stan emocjonalny. W kontekście schorzeń onkologicznych rola psychoonkologa wydaje się nie do przecenienia, dlatego jako środowisko dążymy, by psychoonkolog stał się zawodem medycznym. Trzeba przyznać, że zrozumienie tej potrzeby jest wśród decydentów coraz większe.

– Co zmieni formalna klasyfikacja zawodu?
– Uważamy, że dzięki temu zmieni się status i postrzeganie naszego zawodu a wraz z nim dostępność konsultacji psychoonkologicznych dla potrzebujących ich pacjentów. Ustawa mówi, że za wykonującą zawód medyczny uważa się osobę uprawnioną na podstawie odrębnych przepisów do udzielania świadczeń zdrowotnych oraz osobę legitymującą się nabyciem fachowych kwalifikacji do udzielania świadczeń zdrowotnych w określonym zakresie lub w określonej dziedzinie medycyny.
Aby dziś móc używać tytułu „psychoonkologa”, trzeba spełniać następujące wymagania: mieć ukończone studia medyczne na kierunku lekarskim lub studia psychologiczne na kierunku psychologia (tytuł zarezerwowany tylko dla lekarzy i psychologów), mieć ukończone studia podyplomowe z psychoonkologii klinicznej, posiadać udokumentowany, minimum roczny staż pracy z pacjentem onkologicznym bądź paliatywnym. Jednocześnie autorzy wytycznych proponują, by kształcenie w zawodzie psychoonkologa odbywało się dwustopniowo. Pierwszy stopień i możliwość posługiwania się tytułem „psychoonkologa” bądź „psychoonkologa klinicznego” uzyskiwałyby osoby, które spełniają wyżej wspomniane wymagania (średni czas kształcenia wynosi w tym przypadku 6–7 lat), drugi zaś stopień i możliwość posługiwania się tytułem „certyfikowanego psychoonkologa” uzyskiwałyby osoby, które spełniają warunki stopnia pierwszego oraz uzyskały dodatkowo certyfikat psychoonkologa na zasadach określonych przez Polskie Towarzystwo Psychoonkologiczne (średni czas kształcenia to 9–10 lat). Certyfikat byłby więc specjalnym wyróżnieniem dla osób szczególnie zasłużonych dla rozwoju tej dziedziny medycyny, ale jednocześnie nie byłby warunkiem podstawowym do uzyskania prawa wykonywania zawodu.

– Polskie Towarzystwo Psychoonkologiczne zwraca uwagę na korzyści, jakie przynosi obligatoryjne zatrudnienie psychoonkologa na oddziałach. O jakich korzyściach mowa i kto korzysta?
– Najważniejszy beneficjent takiego rozwiązania to oczywiście pacjent, który ma dostęp do konsultacji z psychoonkologiem, który ma czas na rozmowę i wyjaśnienie niezrozumiałych aspektów terapii. Co nie mniej istotne, psycholog często służy wsparciem także bliskim pacjenta. Powiem coś, co może zabrzmi kontrowersyjnie: w wielu przypadkach to właśnie rodzina i bliscy pacjenta są w trudniejszej sytuacji. Bliscy czują się zagubieni i bezradni, chcieliby zdjąć z pacjenta choć część bólu i obciążeń, z którymi boryka się chory, jednak niewiele mogą zrobić. Jednocześnie rodzina pacjenta pełni niezwykle istotną funkcję w procesie dochodzenia chorego do zdrowia. By wspierać pacjenta najefektywniej, bliscy często sami potrzebują pomocy, porady, uporządkowania emocji. Tymczasem jest to grupa, dla której nie przewidziano systemowego wsparcia.

– Czy konsultacje psychoonkologiczne powinny być dostępne dla każdego pacjenta z nowotworem?
– Trzeba podkreślić, że nie każdy pacjent onkologiczny wymaga konsultacji psychoonkologicznej. Jeśli jednak brać pod uwagę inne zdania psychoonkologa, takie jak edukacja i wsparcie w zakresie funkcjonowania w systemie ochrony zdrowia, okazuje się, że z zatrudnienia psychoonkologa korzysta także oddział, szpital, a ostatecznie cały system opieki zdrowotnej, ponieważ pacjent lepiej przygotowany do podjęcia leczenia jest bardziej zmotywowany i lepiej współpracuje z personelem ośrodka, który dziś nierzadko z konieczności w jakimś stopniu przejmuje rolę konsultanta w terapii. To przekłada się bezpośrednio na lepsze efekty leczenia pacjenta, ale także na lepszą jakość pracy personelu, który, znacząco odciążony pod względem emocjonalnym, w mniejszym stopniu staje się narażony choćby na wypalenie zawodowe. Nie bez powodu poradnie psychoonkologiczne są zawarte w wymogach dotyczących ośrodków Breast Cancer Unit. Rak piersi to jednak tylko jedna specjalizacja – konsultacji psychoonkologicznych potrzeba w każdym typie nowotworu.

pr
Data publikacji: 16.12.2019 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również