XXX Jubileuszowy Festyn Integracyjny „Witamy lato 2008” w Korzkwi
Imponująca, kolorowa kolumna kilkudziesięciu samochodów osobowych i taksówek Radia Taxi „Wawel" oraz autokarów i motocykli eskortowana przez reprezentacyjnych policjantów krakowskiej „drogówki" przejechała 4 czerwca przez Kraków, wzbudzając powszechne zaciekawienie i aplauz, aż do miejsca docelowego. Był nim Park Korzkiewski u podnóża XIV-wiecznego Zamku Rycerskiego w Korzkwi, którego właścicielem jest Jerzy Donimirski.
Trzydziesty raz na przestrzeni siedemnastu lat Stowarzyszenie Pomocy Niepełnosprawnym „Bądźcie z Nami” pod kierownictwem Cecyli Chrząścik, zorganizowało festyn integracyjny dla dzieci pod gołym niebem. Od początku dobry duch czuwa nad tym przedsięwzięciem zapewniając nieodzowną piękną pogodę. I tak też było tym razem. Po deszczowej zimnej nocy nastał rześki poranek, a później słoneczny dzień, który zapewnił dobrą zabawę wszystkim obecnym na jubileuszowym Festynie Integracyjnym „Witamy lato 2008″. A było ich ponad 900! Udział wzięły dzieci z 28 ośrodków specjalnych z Krakowa, Jabłonki Orawskiej, harcerze i dzieci ze szkół krakowskich i szkoły z Laskowej.
Ta perfekcyjnie zorganizowana przez Stowarzyszenie oraz ZHP (Komenda Chorągwi Krakowskiej – Ośrodek Szkoleniowy w Korzkwi) i MDK – Dom Harcerza impreza, była prawdziwym świętem dzieci. Świętem radości i autentycznej integracji. Takiej normalnej, wypływającej z potrzeby serca i potrzeby działania – tu i teraz. Bez zadęcia i fanfar, bez wielkich przemówień, a przecież z wielkim rozmachem i klasą zorganizowano zaiste wielkie przedsięwzięcie. Pomagało w nim bardzo wielu ludzi dobrej woli, dla których nagrodą były uśmiechnięte buzie dzieci i roztańczone korowody.
Prywatne firmy podarowały przeróżne specjały – były napoje, pyszne ciasta i ciasteczka, cukierki, były kiełbaski z grilla i pyszna harcerska grochówka! Na polanie, u stóp korzkiewskiego zamku, oddanej przez właścicieli na ten dzień we władanie dzieci, atrakcją były przejażdżki konne, a w leśnej scenerii zaistniała „Wioska olimpijska”.
Były więc rzuty do kosza i do celu lotkami, piłkami, krążkami, strzały na bramkę, badmington, bieg z przeszkodami i wiele innych dyscyplin sportowych oraz gier zręcznościowych. Byli lepsi i najlepsi, nie było tylko przegranych!
Nad bezpieczeństwem czuwały zastępy wolontariuszy, harcerze z Hufca Kraków-Podgórze, Szczepów „Niger”, „Oregon”, „Zielony” i „Słoneczne Wzgórze”, a przede wszystkim niezwykle serdeczni i profesjonalni funkcjonariusze policji.
Orkiestra Reprezentacyjna Garnizonu Kraków z przytupem i w skocznym rytmie zadęła na polanie, wzbudzając zachwyt towarzyszącym jej rozbawionych dzieciaków. Na scenie zaś do tańca przygrywał również wojskowy zespół muzyczny „Czasza”, a wspólne śpiewanie prowadził zespół „Bingo”. – Już od kwietnia przychodzą do nas zapytania dzieci i rodziców, kiedy będzie Korzkiew? Kiedy festyn? Wszyscy bardzo na niego czekają i cieszą się, że kolejny raz się odbędzie – mówi pani Cecylia. – No i przecież nie mogłoby go nie być! To niemożliwe! – dodaje z uśmiechem.
Panią Cecylię wszyscy tutaj dobrze znają – od dyrektorów banków, marszałka, prezydentów miast, wójtów, właścicieli firm po najmłodszego i najmniejszego krasnoludka – uczestnika festynu. To ona jest duszą i siłą sprawczą tego przedsięwzięcia. A przy niej niezwykli współpracownicy oraz harcerze i dzieci ze szkół, krakowskie Pogotowie Ratunkowe i straż pożarna.
Właściciele trzech „bajeranckich” zabytkowych samochodów postawili „bryki” na skraju polany i pozwolili wszystkim chętnym zwiedzić ich zakamarki. Również załogi ambulansu i straży pożarnej zaprosiły dzieci do oglądania. Frajdy było co niemiara.
A obok na długim stole dzieci ze szkół i z Ośrodków wspólnie lepiły cudeńka z gliny. Doskonale współistniały w tym twórczym zajęciu, jak również w radosnej zabawie i tańcu.
To proste przesłanie: „bawmy się razem” poniosą w dorosłe życie. W taki zwykły sposób prawie niezauważalnie spełnia się idea integracji – fundamentalna idea społeczeństwa obywatelskiego i jedna z najważniejszych w życiu współczesnego człowieka.
Tutaj, można powiedzieć, otwiera się serce i uśmiecha słońce. „Nie można nie być w Korzkwi – to niemożliwe!”
Iwona Kucharska
fot. Ryszard Rzebko