Oczekiwana przez alergików podjęzykowa immunoterapia jest refundowana

W Polsce alergia dotyka około 12 mln osób. Żeby skutecznie z nią walczyć, potrzebna jest terapia łatwa w zastosowaniu, niezbyt droga, dostosowana do potrzeb konkretnego pacjenta – przekonywali uczestnicy konferencji „Przełom w leczeniu alergii wziewnej w Polsce. Pierwsza dostępna podjęzykowa immunoterapia dla pacjentów z alergią na roztocza kurzu domowego”.

Tematem zorganizowanej w Centrum Prasowym PAP konferencji było objęcie od 1 lipca 2023 r. refundacją pierwszej immunoterapii alergenowej roztoczy kurzu domowego w formie liofilizatu do stosowania podjęzykowo w warunkach domowych dla pacjentów w wieku 12-17 lat. Zdaniem uczestników spotkania decyzja Ministerstwa Zdrowia jest przełomem w leczeniu alergii.

Immunoterapia alergenowa (AIT), nazywana przez pacjentów odczulaniem, jest przyczynowym leczeniem chorób alergicznych, w tym alergicznego nieżytu nosa i astmy alergicznej.

Działanie immunoterapii polega na przywróceniu organizmowi tolerancji na alergen. Jest to jedyna metoda, która łączy w sobie terapię i prewencję, ponieważ z jednej strony łagodzi objawy alergii, z drugiej zaś zabezpiecza przed ich wystąpieniem w przyszłości.

Zaletą immunoterapii podjęzykowej jest jej nieinwazyjność i wygoda stosowania. Pacjent może uniknąć niedogodności związanych z odczulaniem w zastrzykach: comiesięcznych wizyt u alergologa, dojazdów do przychodni, kolejek, zwolnień lekarskich i konieczności pozostawania przez 2 godziny pod nadzorem po podaniu leku.

– Jest to pierwszy element zmiany myślenia w zakresie immunoterapii. Zależało nam na tym, żeby pacjent nie musiał chodzić po szczepionkę do apteki i później przychodzić z nią do lekarza w celu podania – mówił Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia.

Według Joanny Zawadzkiej, prezes Fundacji Centrum Walki z Alergią, decyzja Ministerstwa Zdrowia pozwoli stosować immunoterapię w wygodnych domowych warunkach i przyczyni się poprawy jakości życia chorych.

– Decyzja o udostępnieniu pacjentom podjęzykowej immunoterapii alergenowej na roztocze kurzu domowego jest dla nas przełomowa, czekaliśmy na nią trzy lata. Dziękujemy w imieniu wszystkich młodych pacjentów i liczymy na kolejne pozytywne zmiany w leczeniu alergii wziewnych – powiedziała Joanna Zawadzka.

Prof. Karina Jahnz-Różyk, konsultant krajowy ds. alergologii, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii, Alergologii i Immunologii Klinicznej WIM w Warszawie przekonywała, że nowa terapia przyniesie pacjentom wiele korzyści.

– W Polsce byliśmy przyzwyczajeni do terapii podskórnej, a także podjęzykowej. Z racji tego że szczepionki podjęzykowe nie były refundowane, to ograniczało ich dostępność – tłumaczyła prof. Karina Jahnz-Różyk.

Według niej refundowana od lipca terapia ułatwi lekarzom dobranie optymalnego leczenia alergii. Pacjent będzie miał dostęp do dwóch opcji terapeutycznych, co pozwoli wybrać najkorzystniejszą.

– Będzie to terapia szyta na miarę, dostosowana do potrzeb konkretnego pacjenta. Idziemy w dobrym kierunku, zgodnie z postępem, który dokonuje się w Polsce. Nie jesteśmy pod tym względem z tyłu za innymi krajami Europy – podkreślała ekspertka.

Prof. Radosław Gawlik, prezydent elekt Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, reprezentujący Klinikę i Katedrę Chorób Wewnętrznych, Alergologii i Immunologii Klinicznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach zauważył, że choroby alergiczne to w większości choroby cywilizacyjne.

– 40 proc Polaków zmaga się z alergiami. Alergeny są często obciążone zanieczyszczeniami, przez co są bardziej agresywne. Mając do dyspozycji terapię przyczynową, zawsze gdy to możliwe, powinniśmy ją stosować. Każdy ośrodek zdrowia powinien być nią zainteresowany – mówił prof. Radosław Gawlik.

Immunoterapię alergenową stosuje się od 3 do 5 lat. W przypadku iniekcji jest to dość uciążliwy system odczulania, z którego pacjenci często rezygnują. Natomiast odczulanie doustne do tej pory było w pełni płatne, co również było przyczyną rezygnacji z leczenia.

Zdaniem prof. R. Gawlika pacjenci nie powinni przedwcześnie porzucać terapii, tylko ją kontynuować, bo to opłaca się nie tylko im samym, ale także polskiemu systemowi zdrowia i całemu społeczeństwu.

– Mamy wówczas mniej hospitalizacji chorych z astmą, mniej nieobecności w pracy. Badania idą w tym kierunku, żeby terapie były bardziej skuteczne i bardziej skupione na danym alergenie. Immunoterapii nie można porównać z terapią antybiotykową, gdy pacjent bierze tabletkę i sprawa jest zakończona – tłumaczył prof. Gawlik.

Prof. Ewa Cichocka-Jarosz z Kliniki Chorób Dzieci Katedry Pediatrii UJ CM, Oddział Pulmonologii, Alergologii i Dermatologii w Krakowie przekonywała, że szybkie rozpoznanie choroby i wdrożenie leczenia zabezpiecza przed kolejnymi uczuleniami.

– Alergeny sprzyjają nabywaniu kolejnych alergenów. Zaczyna się od nieżytu nosa, a kończy astmą. Terapia będzie chroniła przed tą progresją i przed nabywaniem nowych uczuleń – tłumaczyła prof. Ewa Cichocka-Jarosz.

Prof. Krzysztof Kowal, przewodniczący Sekcji Immunoterapii Swoistej Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, reprezentujący Białostocki Uniwersytet Medyczny, Zakład Immunologii i Alergologii Doświadczalnej zgodził się z pozostałymi rozmówcami, że mnogość terapii zwiększy dostępność leczenia alergii.

– Robimy krok do przodu, żeby uelastycznić system opieki zdrowotnej. Decyzja o sposobie leczenia nie powinna zależeć od zdolności finansowej pacjenta – powinien ją podejmować lekarz” – przekonywał prof. Krzysztof Kowal.

Z kolei dr n. med. Piotr Dąbrowiecki, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP, reprezentujący Klinikę Chorób Infekcyjnych i Alergologii WIM w Warszawie, podkreślał, że immunoterapia zmniejsza ilość sterydów, które pacjent musi stosować. Dlatego, jego zdaniem, niekorzystanie z tej metody jest błędem w sztuce lekarskiej.

Na finansowy aspekt leczenia alergii zwracał uwagę Grzegorz Baczewski, członek Rady Fundacji Centrum Walki z Alergią. Podkreślał, że są to choroby przewlekłe, które często mają wpływ na życie całej rodziny.

– Z problemami finansowymi boryka się wielu pacjentów. Mało kogo stać na leczenie prywatne. Oprócz kosztów leków dochodzą koszty dojazdów na iniekcję, zwolnień lekarskich. Diagnostyka trwa wiele lat, to są koszty i wysiłek – mówił Grzegorz Baczewski.

Info: PAP MediaRoom, fot. Fundacja Centrum Walki z Alergią

Data publikacji: 03.07.2023 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również